We wtorek o godzinie 5:00 doszło do awarii w oczyszczalni ścieków Czajka położonej w północnej części Warszawy. Po 8:00 doszło do wylewu ścieków do Wisły. Jednak dowiedzieliśmy się o tym dopiero w środę po południu.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powiedział że doszło do awarii rur, także tej awaryjnej.
Dla większej części mieszkańców Warszawy problemu nie ma, ponieważ oczyszczalnia w której doszło do awarii znajduje się na północy Warszawy a Wisła płynie w kierunku północnym - do Bałtyku. W miejscowościach nadwiślańskich w północnym biegu Wisły może być problem z wodą pitną, ponieważ wydobywają wodę z Wisły a w stronę Bałtyku płyną ścieki. Szef MON Mariusz Błaszczak powiedział że w razie konieczności wojsko dostarczy wodę dla mieszkańców. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało ostrzeżenie SMS dla mazowieckich powiatów leżących nad Wisłą. Zaleca się aby ludzie nie wchodzili do wody, ani nawet nie podchodzili do niej gdyż samo parowanie może być niezdrowe dla ludzi, aby nie łowili ryb. Sytuacja ta oznaczać może również katastrofę ekologiczną dla organizmów żyjących w rzece gdyż może zmniejszyć się ilość tlenu w wodzie. Sytuację pogarsza fakt że z powodu suszy poziom wody jest niski a wręcz powstają wypłycenia gdzie zanieczyszczenia mogą z łatwością osiadać na dnie.
Rząd zdecydował że zostanie zbudowany most pontonowy i dodatkowy rurociąg.
Awarie się zdarzają, jednak to że doszło do takiej skali tej katastrofy winny jest warszawski ratusz. Przez ponad 24 godziny ratusz nie poinformował o awarii, gdyby poinformował np. wojewodę to może skutki nie byłyby aż tak duże a na pewno można byłoby wtedy lepiej się na to przygotować. Przypomina to sytuację z 1986 roku gdy w Czarnobylu doszło do wybuchu elektrowni atomowej a Sowieci nikogo o tym nie poinformowali. W pewnym stopniu jest to kolejny element walki rządu i niektórych samorządów gdzie rządzi opozycja, szkoda tylko że kosztem obywateli.
Zastanawiające jest że nie protestują w tej sprawie osoby które określają siebie jako ekolodzy. Co innego robili w sprawie eliminacji kornika w Puszczy Białowieskiej czy wycince lasów pod kanał na Mierzei Wiślanej. Tylko że np. partia Zieloni jest częścią Koalicji Obywatelskiej, a chociażby Greenpeace nie lubi obecnego rządu, więc nie przeszkadza im że zaniechania Rafała Trzaskowskiego doprowadziły do zanieczyszczenia Wisły od Warszawy aż po Bałtyk; to są lewaccy ekolodzy czyli ekoterroryści. Gdyby w Warszawie rządził PiS zapewne inaczej
Miejmy nadzieję że jak służby jak najszybciej uporają się z sytuacją, w ciągu kilku miesięcy/lat Wisła sama naturalnie by się oczyściła.
