Ostatnie wybory pod rządami III RP
To już były ostatnie wybory w III Rzeczypospolitej. Mnie tam specjalnie nie jest żal wyborów – ostatecznie nie jestem d***kratą. Nie żal mi też III RP – to był (to znaczy: jeszcze jest) potwór gnębiący moją wolność.
To jednak tak głupio rozstawać się z państwem polskim. Istniało w różnych formach od X wieku;przestało istnieć po Sejmie „Grodzieńskim”, w dość dramatycznych okolicznościach, gdzie posłowie otoczeni byli rosyjskimi strażami. Jednak wkrótce odrodziło się Księstwo Warszawskie, potem Królestwo Polskie. Przestało istnieć po nieszczęsnych powstaniach: listopadowym (gdy przestało być niepodległe) i styczniowym, gdy pozostał po nim tylko tytuł używany przez rosyjskich Cesarzy. Było jeszcze Wielkie Księstwo Poznańskie,Królestwo Galicji i Lodomerii – i 8 października 1918odrodziło się znowu. Potem okupacja, druga okupacja – i od 1956znów protektorat pn. PRL zaczął funkcjonować coraz pełniej w polityce. W 1984 można było PRL uznać już za państwo w pełni niepodległe, choć uwikłane w zależności moskiewskie – tak, jak obecnie III RP uwikłana jest w zależności brukselskie.
I oto ci sami ludzie, którzy z dumą mówią, że w 1989 roku uzyskali dla Polski pełną niepodległość – bez żadnego nacisku, bez jednego wystrzału, w ogóle bez niczego – rezygnują z jej suwerenności. W zamian za diety, apanaże i obiadki w Brukseli. Rolników przekupiono po 200 zł od hektara – i stąd tak spieszono się z Anschlußem: bo przecież kasa Wspólnoty już prawie pusta i 1-I-2009dopłaty do rolnictwa zostaną skasowane.
Tak kupiono – nie: zdobyto – Polskę. Gdy teraz nad tym myślę, rodzi się jeszcze jedna hipoteza: Jarosław Kaczyński liczył, że jakoś ocali suwerenność Polski, na euro-sabaty wysyłał Swego brata – i grał na czas. Aż wreszcie powiedziano mu, grożąc nie wiem czym: koniec zabawy, forsa się kończy, masz robić wybory, przegrasz je – i inni dokończą za Ciebie tego dzieła. I to dlatego zrobił te wybory – bo przecież powód, dla którego Mistrz Taktyki miałby zrobić taki błąd jest do dziś niewyjaśniony.
Tak czy owak: p.Donald Tusk podpisze w Brukseli wszystko. Po czym będzie dbał o Polskę jak (nieprzymierzając) p.Ramzan Kadyrow o Czeczenię. Na pewno będzie się w polskiej prowincji Imperium Europæumżyło całkiem dobrze. Do czasu nieuniknionego krachu socjalizmu,oczywiście. Lub nadejścia Muzułmanów.
Tym niemniej... cóż, przez te50 lat przywykłem trochę do życia w polskim państwie. Nawet do tych idiotycznych wyborów się przyzwyczaiłem – wydają mi się nawet mniej kłopotliwe niż, np., posty z okazji ramadanu (choć to nieprawda – ale przywykłem...).
No i teraz to wszystko odchodzi wprzeszłość. Co będzie PO?
Janusz Korwin-Mikke