Dostęp do koryta nie został odcięty – czerwono-różowi wypięli obwisłe piersi w obronie Układu Bis i karykaturując Rejtana obronili Misję. Ulga była tak wielka, że w telewizornii publicznej (skojarzenie z domem tanich uciech nie jest nieprzytomne) przejściowo się zapomnieli i w napadzie euforycznej szczerości podali definicję Misji: „Weto prezydenta oznacza, że nadal trzeba płacić abonament!”. Deklaracja ta padła z ekranów kilkakrotnie, zatem nie ma mowy o przypadku, pomyłce czy jakimś kalamburze.
Misjonarze utrzymują, że programy dla dzieci, dla botaników, dla osób cierpiących na bezsenność oraz dla zdecydowanych na wszystko snobów są finansowane z podatku od posiadania telewizora. O źródłach finansowania pouczających teleturniejów lub „kultowych” niekończących się seriali nikt się nie zająknął, zatem chyba nie popełnię błędu twierdząc, że wystarczy przesunąć kasę, która dotąd była wydawana na plenery „M jak miłość”, na konto „Dobranocki”, aby zachować zarówno Misję, jak i nienaruszone portfele obywateli? „Abonament” nie jest więc do niczego potrzebny! Swoją drogą szkoda, że pomysłu Misjonarzy nie wykorzystał Janusz Christa w swoich komiksach o Kajku i Kokoszu: Krwawy Hegemon na czele uzbrojonych po zęby zbójcerzy pobiera abonament od kupieckich karawan za przejazd przez głuchą puszczę…
1) wyrzucam ubranka do śmieci, a książeczki oddaję do skupu makulatury,
2) sąsiad uprawia nurkowanie w odpadkach i spędza godziny na przeczesywaniu stert papieru
…to nasza socjalistyczna ojczyzna nie miałaby szansy zaakcentować swojej obecności w życiu zwykłych ludzi, co naturalnie jest nie do przyjęcia.
Tym bardziej, że kiedy sąsiad będzie zajęty bobrowaniem w ekskrementach, ktoś musi pilnować jego dzieci – na przykład ja. Czekając na powrót taty (Mickiewicz to jednak był wizjonerem: Tato nie wraca; ranki i wieczory / We łzach go czekam i trwodze; / Rozlały rzeki, pełne zwierza bory / I pełno zbójców na drodze - podmiot liryczny z całą pewnością nawiązuje do wspomnianych wyżej zbójcerzy Krwawego Hegemona) smarkateria będzie się uczyć prawidłowej obsługi kasy fiskalnej: za szklankę soku – paragon, za spuszczenie wody – paragon, za podeptanie mojego trawnika – paragon, za krytykę ministerstwa finansów – lanie pasem na gołą…
Inne tematy w dziale Polityka