Obietnice przedwyborcze wreszcie się realizują, coraz więcej cudownych zdarzeń rozjaśnia mroki codzienności. Nadzwyczajne zdarzenia mnożą się jak króliki w Australii.
Od paru dni do panteonu celebrytów wdarł się nowy ideał – cudny oficer Tomek, prawdziwe zjawisko o magnetycznej mocy przyciągającej na wpół wypalone gwiazdy. Cud to fizyczny, o gładkiej skórze, wybielanych kłach w paszczęce i gorejących ustach, niemniej dostępny jedynie dla starannie wybranych. Swoją drogą kryteria tej staranności są szalenie interesujące, gdybym miał o nich jakąś wiedzę, to sam chętnie padłbym ofiarą jakiegoś innego długonogiego cudu z arsenału CBA potrafiącego obsypywać służbowymi pocałunkami wytypowanego figuranta.
Cudny Tomcio to jednak nic w porównaniu z boskimi umiejętnościami NFZ. Jak donosi prasa, szpitale zaczynają odmawiać świadczenia usług potrzebującym, ponieważ właśnie skończyły się umowy i lecznice nie chcą przyjmować ponad limit, jako że w takim przypadku nie otrzymują z NFZ pieniędzy. Winne tego stanu rzeczy są szpitale, a raczej, jeśli mamy być pedantyczni – bezczelni chorzy, którzy natrętnie wpychają się na leczenie, w nosie mając limity.
Całe szczęście, że istnieje jednak NFZ – dzięki tej olimpijskiej instytucji sytuacja się cudownie wyjaśni. Rzecznik wrocławskiego oddziału Funduszu ogłosił bowiem niesamowite rozwiązanie:
Oto mechanizm działania cudu ujawniony przez urzędasów:
Szpital ma limit chorych. Powyżej kwoty przyjmować nie może. Chorych jest jednak więcej niż przewiduje limit. Ponieważ szpital nie może przekroczyć zakontraktowanej kwoty, to siłą rzeczy część chorych nie będzie leczona. Żadne informacje o masowych zgonach jakoś się nie pojawiły, zatem można przyjąć, że ci chorzy, którzy nie zostali wyleczeni, wyzdrowieli w domu sami.
Bingo!
Jak widać, chorzy ponad limit nie potrzebowali wizyty w szpitalu. Można bezpiecznie założyć, że gdyby limity na przyszły rok ograniczyć jeszcze bardziej, to część nachalnych klientów lecznic nie miałaby innego wyjścia, jak wykurować się w domu paracetamolem i mlekiem z miodem. Konsekwentne stosując tę metodę w niedalekiej przyszłości sprowadzi się kontraktowe kwoty do minimum, dzięki czemu służba zdrowia wyjdzie z zapaści finansowej, a ludzie nauczą się medycznej samodzielności. Polska opieka zdrowotna stanie się przykładem dla całego świata.
Czyż to nie CUD?!
Inne tematy w dziale Polityka