xiazeluka xiazeluka
54
BLOG

Jak zaniepokoić Biały Dom

xiazeluka xiazeluka Polityka Obserwuj notkę 0

W drugiej połowie lat 80 Waaadza komunistyczna zaczęła tracić grunt pod nogami. Z zewnątrz oznak dekompozycji nie było jeszcze widać, jeszcze sowiecki namiestnik w spawalniczych binoklach odgrażał się przy każdej okazji, iż „odwrotu od socjalizmu nie ma!” (skądinąd miał rację – socjalizm nadal panuje, aczkolwiek oświecony – zamiast mordować już tylko okradają), niemniej wewnętrznie nomenklatura już do szykowała się do nowych czasów i miękkiego lądowania.

Nie mogło być zresztą inaczej – pojawiła się Pomarańczowa Alternatywa „Majora” Fydrycha, na którą siermiężna Waaadza nie miała dobrej odpowiedzi. Widok opancerzonych zomowców uganiających się po ulicach za krasnoludkami lub milicjantów niszczących w furii kartonowy model krążownika Aurora bawił do łez. A śmiech to najlepsza broń przeciw totalitarnej Waaadzy, wykpiona dyktatura przestaje być przerażająca.
 
„Major” Fydrych zachęcał, aby wciągać do zabaw milicję i ZOMO. Pomyślałem sobie, że nie należy się ograniczać do ulicznych służb pierwszoliniowych, że warto wciągnąć do happeningów także inne instytucje dyktatury, na przykład Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, czy cenzurę.
 
Kontrolerzy myśli przycupnęli w miłej norce znajdującej się w samym centrum Warszawy, w zaułku zwanym ulicą Mysią. Niepozorna siedziba tak poważnej instytucji, opoki odpowiedzialnego korzystania z gwarantowanej konstytucją prl wolności słowa. Gdyby nie dyskretna tabliczka u wejścia, to żaden przechodzień nie domyśliłby się obecności tuż obok Majestatu. Pewnego dnia zbrukałem siedzibę cenzury swoją kontrrewolucyjną osobą.
 
Przybyłem prosić o łaskawą zgodę na wydanie czterostronicowej gazetki satyrycznej wykonanej w technice „naklejankiłamaneprzezbazgroły”. W gazetce opisałem wyimaginowane obrady KC pzpr, parę rzekomych wypowiedzi tow. Gorbaczowa oraz jego pudelków z całego obozu i parę innych błahostek. Podanie uprzejmie przyjęto i polecono zgłosić się za tydzień.
 
Minęło siedem dni. W cenzurze oczekiwała już na mnie decyzja, naturalnie odmowna. To mnie nie zaskoczyło. W zachwyt i drżenie wprawiło mnie uzasadnienie – zdaniem kontrolerów obrady KC pzpr przedstawiłem w formie „jątrzącej groteski”, zaś niewinne żarty z prlowsko-sowieckiego braterstwa broni określono jako „godzące w sojusze”. Napęczniałem z dumy – ja, zwykły maturzysta, o którym nie słyszano nawet w Wolnej Europie, jestem zagrożeniem dla Paktu Warszawskiego. Tysiące głowic jądrowych, tysiące czołgów, miliony żołnierzy – cała ta potęga została zagrożona przez kilka niewybrednych dowcipów anonimowego niewolnika. Ponieważ swoje pisemko odbiłem jednak w kilkunastu egzemplarzach bez zgody GUKPPW i rozprowadziłem na mieście, to prawdopodobnie ja – a nie Wałęsa – jestem przyczyną rozpadu bloku komunistycznego.
 
Przypomniałem sobie o tym wszystkim przeglądając dzisiejszą Rzeczpospolitą. Tytuł artykułu: Biały Dom martwi się Kamińskim?Chodzi o Kamińskiego Michała, który ponoć spędza sen z powiek rządowi najpotężniejszego mocarstwa świata:
 
Administracja Baracka Obamy jest zaniepokojona związkami torysów ze „skrajną prawicą” w Polsce – twierdzą brytyjskie media. […]. Hillary Clinton swoje obiekcje co do współpracy konserwatystów z politykami oskarżanymi o antysemityzm […] Biały Dom mają niepokoić związki torysów z... europosłem PiS Michałem Kamińskim.
 
Skąd to przerażenie? Otóż Kamińskiemu Michałowi część mediów oraz politycy rządzącej Partii Pracy stawiają poważne zarzuty. Oto one:
 
- jako licealista był członkiem NOP = neofaszysta
- nawoływał do nieprzepraszania za Jedwabne = antysemita
- krytycznie wypowiadał się na temat sodomitów = homofob
- ma poglądy =  zbrodniarz
- odbył spotkanie z generałem Augustem Pinochetem = cholera wie kto, tutaj angielskie media stawiają kropkę
 
Fetowany jak Europa długa i szeroka Geremek Bronisław był – i to nie w beztroskich, młodzieńczych latach, lecz także w wieku dojrzałym – fallusem pzpr. Przepraszanie za Jedwabne to aberracja (nie można przepraszać za cudze winy). Homofobem nie można być, ponieważ nie ma takiego słowa. Dopóki działacze żydowscy nie wprowadzą kartek na właściwe poglądy, powinni nieco powstrzymać swoje pretensje, jako że nikt nie wie, na czym stoi i może mimowolnie domagać się tolerancji. Ze zbawcą Chile spotkał się Jan Paweł II, a to postać raczej ważniejsza od – z całym szacunkiem – europosła Kamińskiego.
 
Jak widać zarzuty faktycznie są poważne, a zatem zaniepokojenie Hilarii Clinton jest zrozumiałe. Na jej miejscu każdy byłby zaniepokojony, gdyby przeczytał w prasie informację, że jakiś tam pojedynczy prowincjonalny polityk budzi grozę wśród kierownictwa światowego supermocarstwa. Skora ja anonimowo obaliłem komunizm, to taki znany europoseł może podbić i okupować Stany Zjednoczone…
xiazeluka
O mnie xiazeluka

Demotfukracja to dwa wilki i owca głosujące menu na obiad. Wolność to uzbrojona po zęby owca kwestionująca wynik tego głosowania. /B. Franklin/ Kosovo je srpsko  39 hipokrytów się Mła boi (banuje): Hurrapatriota ignorant Cenzor tow. Żyszkiewicz Cenzuraobywatelska Mimoza Osiejuk Konkluzja - idiotka Szukająca Prawdy banami Jeremy F - pocieszny tchórz Kserokopiarka Wiesława Regularny debil Scholi - tchórz i kłamca Oldshatterhand - lubi tylko tych, którzy go podziwiają Troll Świrski Aerozolinti - hipokryta i tchórz Vitello - zarozumiały tchórz Stary Wiarus Free Your Mind Aleksander Ścios kokos26 El Ohido Siluro Nurni uśmiech losu Freeman Wyrus (rzekomo wolnościowiec) Publikacje "Gazety Polskiej" Joanna Mieszko-Wiórkiewicz grzechg maciekimaciek - kłamca Jeremiasz Paliwoda vel Zawiesia lem, pieniacz-emeryt Jerzy Korytko się jeży Peemka - kłamca i fałszerz towarzysz Krzysztof Ligęza kerimad64 Mała Mi - przemądrzałą gimbaza JohnKelly - rewers polonisty i logika Adamkuz - tchórz Maciej walczący z faktami Stary towarzysz Dyletant cartw Propagandzistaobywatelski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka