xiazeluka xiazeluka
65
BLOG

Parytety w folwarku zwierzęcym

xiazeluka xiazeluka Polityka Obserwuj notkę 3

Im dłuższa nazwa, tym lepsza, ciąg wieloliterowy lub składający się z kilku słów robi większe wrażenie od nieskomplikowanych określeń. Dla przykładu nazwy Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) albo Europejska Komisja Przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji (ECRI) mają moc obalającą pocisku dum-dum, a Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC), z racji nie posiadania równie wyrazistego odpowiednika, samym swoim istnieniem zamyka buzię oponentom z siłą bomby atomowej.

Im dłuższa nazwa instytucji, tym większa gwarancja, że członkowie są jednostkami wybitnymi. A jeśli taka jednostka kolekcjonuje przynależności do wielu organizacji-o-długich-a-mądrych-nazwach, to mamy na pewno mamy przyjemność obcować z geniuszem. Takim na przykład jak tow. Śmiszek Krzysztof, wiceprzewodniczący Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, prawnik w EQUINET – Europejskiej Sieci Urzędów ds. Równego Traktowania w Brukseli oraz szef działu prawnego Kampanii przeciw Homofobii. Tytulatura rozwlekła niczym w przypadku króla Karola Gustawa (Najjaśniejszy król Szwedów, Gotów i Wandalów, wielki książę Finlandii, Estonii, Karelii, Bremy, Werdy, Szczecina, Pomeranii, Kaszubów i Wandalii, książę Rugii, pana Ingrii, Wismarku i Bawarii, hrabiego Paladynu Reńskiego, Juliahu, Kliwii i Bergu), samą swoja obszernością poświadczająca niezwykłe zdolności. Byle kto do takich zaszczytów bez powodu by nie doszedł. Wystarczy przeczytać wypracowanie tow. Śmiszka o „polityce równościowej”, aby uprzytomnić sobie bliskość Absolutu – nieortodoksyjna składnia, zaskakujące wypady stylistyczne, kunsztowne ukrywanie sensu wypowiedzi (lub maskujące jego brak) – tak pisać i to bez wysiłku trzeba umieć. Oto próbkamaniery pisarskiej tow. prawnika:
 
Wbrew rozporządzeniu regulującemu jej kompetencje zajmuje się jednak chorymi dziećmi i przestępczością internetową, wchodząc w kompetencje innych organów administracyjnych – np. rzecznika praw dziecka czy policji. Unika za to dyskusji ważnych i dotyczących jej kompetencji – np. niskiego udziału kobiet w polityce czy strukturalnej dyskryminacji, w tym przemoc wobec gejów i lesbijek.
 
Strukturalna przemoc wobec sodomitów brzmi groźnie, jako że sugeruje istnienie oficjalnego programu eksterminacji na podobieństwo nazistowskiej akcji T4, a to problem znacznie poważniejszy od „chorych dzieci”. Dziecko jest dziecko, wypić zawsze można, natomiast kwestia państwowej przemocy wymaga przeciwdziałania. Niestety w tym właśnie krytycznym punkcie tow. Śmiszek odkłada wzniesiony do ciosu topór, swój odwrót kamuflując humorem z przeceny (Dyskusję nad polityką antydyskryminacyjną często sprowadza się do licytacji na najbardziej absurdalne przykłady wymuszonego wyrównywania szans grup społecznie marginalizowanych). Czyżby los ściganej homoseksualnej zwierzyny obchodził go tylko – nazwijmy to tak – do połowy? Czyżby parytet parlamentarny dla mężczyzn, kobiet i homosiów nie byłby świadectwem najwyższej możliwej równości?
 
Oczywiście są to pochopne i krzywdzące tow. prawnika EQUINETu oceny. Wystarczy przewinąć jego wypracowanie na sam koniec, do ostatniego akapitu:
 
Wydaje się, że bez całkowitego przeformułowania dotychczasowej polityki równościowej – zarówno na poziomie prawa, jak i instytucji – nie będzie możliwa jakakolwiek widoczna zmiana społeczna. Potrzebna jest jednak wola ze strony rządzących. A tej, niestety, nie widać.
 
No! Mocno i dobrze powiedziane. Towarzysz wiceprzewodniczący PTPA prawidłowo rozpoznał nieprzyjemny stan rzeczy i zaproponował adekwatne środki zaradcze. Istotnie społeczeństwo nie jest zainteresowane „polityką równościową”, polegającą na narzucaniu nierównościowych parytetów czy przywilejów dla osób mających problemy z własną identyfikacją płciową. Bez poddania społeczeństwa obróbce skrawającej i wyplenienia taką metodą reakcyjnych poglądów „polityka równościowa” nie ma racji bytu. Dlatego zamiast oglądać się na tłuszczę, należy naciskać na „rządzących”, aby „zmiany” przeprowadzili bez pytania społeczeństwa o zdanie. Branie za mordę i „polityka równości” to tylko pozornie wykluczające się sposoby postępowania – w istocie przecież za mordę się weźmie równo wszystkich, a potem wskaże równiejszych, jak zwykle. Zabezpieczenie operacyjne paragrafami przygotuje tow. Śmiszek wraz ze swymi kolegami-urzędnikami z Europejskiej Sieci. Sieci zarzuconej na społeczeństwo.
 
Wyeliminowanie z logiki zdarzeń najsłabszego ogniwa – społeczeństwa – pozwala liczyć na powodzenie „polityki równości”. Państwo musi wziąć sprawy w swoje ręce. Towarzysz Lenin nauczał: Państwo – aparat do systematycznego stosowania gwałtu i podporządkowywania ludzi gwałtowi.
xiazeluka
O mnie xiazeluka

Demotfukracja to dwa wilki i owca głosujące menu na obiad. Wolność to uzbrojona po zęby owca kwestionująca wynik tego głosowania. /B. Franklin/ Kosovo je srpsko  39 hipokrytów się Mła boi (banuje): Hurrapatriota ignorant Cenzor tow. Żyszkiewicz Cenzuraobywatelska Mimoza Osiejuk Konkluzja - idiotka Szukająca Prawdy banami Jeremy F - pocieszny tchórz Kserokopiarka Wiesława Regularny debil Scholi - tchórz i kłamca Oldshatterhand - lubi tylko tych, którzy go podziwiają Troll Świrski Aerozolinti - hipokryta i tchórz Vitello - zarozumiały tchórz Stary Wiarus Free Your Mind Aleksander Ścios kokos26 El Ohido Siluro Nurni uśmiech losu Freeman Wyrus (rzekomo wolnościowiec) Publikacje "Gazety Polskiej" Joanna Mieszko-Wiórkiewicz grzechg maciekimaciek - kłamca Jeremiasz Paliwoda vel Zawiesia lem, pieniacz-emeryt Jerzy Korytko się jeży Peemka - kłamca i fałszerz towarzysz Krzysztof Ligęza kerimad64 Mała Mi - przemądrzałą gimbaza JohnKelly - rewers polonisty i logika Adamkuz - tchórz Maciej walczący z faktami Stary towarzysz Dyletant cartw Propagandzistaobywatelski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka