(Inf. własna) Kwestia wprowadzenia zakazu chodzenia bez nakryć głowy podczas ujemnych temperatur m.in. na ulicach, podczas prac polowych i ogrodniczych, na niezadaszonych dworcach i przystankach autobusowych oraz na trybunach obiektów sportowych wywołała burzliwą dyskusję na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia
Posłowie, lekarze, przedstawiciele producentów branży włókienniczej i organizacji pozarządowych trzecią godzinę dyskutują nad projektem w tej sprawie.
"Nie można stawiać na szali zdrowia i życia oraz estetyki i źle pojętego liberalizmu", "dyskusja nad szkodliwością chodzenia z odkrytą głową zimą nie ma sensu, to kwestia bezsporna" - mówili zwolennicy projektu.
Najwięcej emocji budził zapis wprowadzający zakaz poruszania się bez czapek po własnych podwórkach i balkonach. Wydaje się jednak, iż zakaz taki zostanie uchwalony, ponieważ oponujących skompromitował jeden z ich przedstawicieli przekonując, że „na balkonie spędza się tylko parę minut, akurat tyle, aby wypalić papierosa”.
W przyszłym tygodniu odbędzie się posiedzenie połączonych komisji zdrowia i legislacyjnej, na którym posłowie zastanowią się nad nowelizacją kodeksu karnego. Przewiduje się wprowadzenie nowych regulacji, m. in. surowych kar dla recydywistów paradujących z gołymi głowami oraz osób wychodzących na dwór ze świeżo umytą głową. Spodziewana jest gorąca dyskusja, jako że posłowie są podzieleni odnośnie tej ostatniej kwestii – część parlamentarzystów stoi na stanowisku, że poruszanie się po ulicy z mokrą, ale zaczapkowaną głową powinno być legalne.
Źródło
Inne tematy w dziale Polityka