Poziom drożyzny wydaje się rządzącemu nami reżimowi nadal niedostateczny. W ramach walki ze zbyt bogatymi niewolnikami (zwanymi dowcipnie przez polityków „obywatelami”) już wkrótce wolnościowcy Tuska rozpoczną nowe wykopaliska w naszych kieszeniach. Tym razem pretekstem do rozboju będzie likwidacja bezterminowego okresu ważności łaski jazdy. Dla posiadaczy łask jazdy kategorii A, B i T będzie to zaledwie 15 lat. Okres ważności będzie przedłużany „za opłatą” oraz po uiszczeniu „opłaty ewidencyjnej”. O koszcie zmarnowanego czasu oraz nowej fotki ustawa chytrze nie wspomina.
Dla posiadaczy łask jazdy kategorii C, D i E są jeszcze lepsze wieści. Nie dość, że okres ważności ich łask jazdy wyniesie tyle, co mrugnięcie okiem – 5 lat – to jeszcze przedłużenie ważności uzależnione będzie od przedłożenia staroście orzeczenia (oczywiście – płatnego…) lekarskiego o braku przeciwwskazań zdrowotnych i psychologicznych. Najwyraźniej okupanci zakładają, że wykonywanie zawodu kierowcy grozi szybkim popadnięciem w szaleństwo – co nawet jakieś tam praktyczne uzasadnienie ma: trudno nie dostać szału obserwując ceny paliw oraz radosne wyczyny Waaadzy w rodzaju chociażby wyrzucenia paru milionów w błoto na zakup superackich fur typu Alfa Romeo dla drogowych czekistów. Autostrad nie ma, są za to wózki, którymi szpanerzy w granatowych uniformach będą się lansować na dziurawych, zatkanych szosach.
To jeszcze nic. Badaniom lekarskim ma podlegać także osoba, której łaskę jazdy skonfiskowano za jazdę pod wpływem alkoholu lub podobnie działającego środka. Czyli okres między badaniami może być znacznie krótszy od 15 lat, może wynosić nawet rok. Dlaczego trzeba badać z d r o w i e kogoś, kto wpadł w łapska drogówki jadąc sobie grzecznie na kacu – tego logicznie nie da się wyjaśnić. Fiskalnie natomiast – jak najbardziej.
Ile to wszystko razem będzie kosztować (dla kat. B)?
Badanie lekarskie – nie więcej niż 200 PLN (czyli w praktyce właśnie 200)
Badanie psychologiczne – nie więcej niż 200 PLN (jw.)
Wpis do ewidencji – nie więcej niż 50 PLN (jw.)
Opłata za wydanie łaski jazdy – nie więcej niż 200 PLN (jw.)
Fotografie – 3 sztuki, jakieś 20 PLN.
RAZEM – ok. 650 PLN.
Drogo jak za fikcję „badań” i wykonanie przez urzędasów paru ruchów długopisem. 650 PLN co 15 lat (albo i mniej lat, jak się podpadnie Herr Doktorowi albo czekistom drogowym).
Chociaż i tak tanio biorąc pod uwagę koszt kursu nauki jazdy, koszt egzaminu państwowego, koszt przymusowego OC, koszt przymusowego "badania technicznego", koszt paliwa... Posiadacze samochodów to żyła złota.
Inne tematy w dziale Polityka