Czy też, słowami portalu niezależna.pl, „Petelicki ujawnia szokujące fakty”. Słowa „ujawnia” i „szokujące” są na miejscu, z „faktami” natomiast to chyba Pan generał się nieco pospieszył. Bo czym, jeśli nie brakiem cierpliwości, można wytłumaczyć taki oto „szokujący fakt”?
Jak można mówić o cywilnym locie, skoro wykonywali go wojskowi piloci, wg wojskowych instrukcji i dokumentów lotu, a pasażerowie znajdowali się na pokładzie samolotu, który w swojej nazwie ma przymiotnik „wojskowy” (litera „M” w nazwie Tu-154M oznacza „military”)?
Tupolew Tu-154Military – tak fachowiec rozszyfrował znaczenie skromnej literki „M”. No i jest to istotnie „ujawnienie” całkowicie dotąd nieznanego „faktu”, mającego określone następstwa. Wyszło szydło z worka – w 1987 roku w katastrofie w lesie Kabackim uległ wojskowy Iliuszyn Ił-62M, najpewniej wykonujący lot bojowy nad nieprzyjacielskie (wówczas) USA. Wojskowe samoloty nie służą do wożenia cywili, zatem piloci feralnej maszyny byli poprzebierani w mundury PLL Lot jedynie dla zachowania incognito.
To ważkie odkrycie zachęciło mnie do podjęcia prywatnego śledztwa w celu odszukania i odtajnienia prawdy. Z radością donoszę, że ja też odkryłem parę szokujących faktów:
Boeing 747 – cyfry oznaczają pojemność samolotu. Zabiera się w nim siedmiu generałów, cztery hummery i siedem butelek „Jacka Danielsa” .
Su-22M4 – to samolot podwójnie wojskowy: jest to bombowiec taktyczny z oznaczeniem Military. Czwórka na końcu oznacza, że oznaczenie wojskowo-wojskowy jest podwójnym bluffem (2 x 2 = 4) dla zmylenia imperialistycznych szpiegów. Taka uboga, ruska wersja technologii stealth.
F-16 C/D – skrót oznacza, że samolot ten jest wyposażony w odtwarzacz płyt CD.
Concorde – w tym przypadku nazwa jest jednocześnie skrótem: użytkownicy konkorda zgodzili się, że nie opłaca się go użytkować (fr. concorde = zgoda).
Jak-40 – „40” wyznacza minimum podstawy chmur, przy której możliwe jest lądowanie tym samolotem: „Jak jest 40, lądujta”.
Czas na kolejną bezkompromisową demaskację Pana Generała. Oto kilka prawdziwych, surowo żołnierskich słów:
Z raportu wynika, że rząd jest odpowiedzialny m.in. za błędy w szkoleniu pilotów i złą kondycję 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Czy te grzechy nie obciążają też poprzednich ekip?
Nie – to grzechy z ostatniego okresu, dlatego, że to za rządu Donalda Tuska doszło do katastrofy samolotu CASA w Mirosławcu, która jak w soczewce pokazała wszystkie braki polskiej armii.
Reżim Tuska Donalda został zaprzysiężony 16 listopada 2007. Do katastrofy CASY doszło dwa miesiące później, 23 stycznia 2008. Jak widać Tusk Donald jeszcze nie zdążył się dobrze usadowić na stołku, a już stał się odpowiedzialny za bałagan i beztroskę panującą w 36 SPLT, jako że poprzednie ekipy są bez grzechu. W dwa miesiące Tusk rozpuścił personel specpułku jak dziadowski bicz. Wcześniej wszyscy byli zdyscyplinowanymi, wyszkolonymi, nienagannymi żołnierzami.
Nic dziwnego, że Generał dochodzi do następującego wniosku:
Kpt. Arkadiusza Protasiuka nie można winić za katastrofę [...] Żołnierz ma niezbywalne prawo być dobrze dowodzonym, a nasi żołnierze dobrze dowodzeni nie byli.
Ten „szokujący fakt” mną gruntownie wstrząsnął – latam czasami samolotami, facetów siedzących na samym przedzie samolotu mając za dowódców maszyny powietrznej. Zawsze wydawało mi się, że to oni odpowiadają za pomyślny start, lot i lądowanie. No i proszę – myliłem się. Piloci samolotów są jedynie jednym z ogniw łańcucha dowodzenia, nic od nich nie zależy, na przykład zrezygnowanie z lądowania we mgle na niewidocznym lotnisku. Mają swoich zwierzchników. Ich zwierzchnikiem jest na przykład dowódca sił powietrznych (stąd jego obecność w „kokpicie”). Eee… zaraz, chwileczkę… czy Pan Generał Petelicki się nie zagalopował? Jego teoria idealnie wpisuje się w „ruską wersję”… czyżby…?
No tak! Końcówka wywiadu demaskuje „niezależnego eksperta”:
Chcę podkreślić, że gdyby to PiS-owski rząd organizował ten lot wszystko prawdopodobnie wyglądałoby identycznie. PiS nie podchodzi profesjonalnie do bezpieczeństwa państwa o czym najlepiej świadczy fakt rozbicia przez A.Macierewicza Wywiadu i Kontrwywiadu Wojskowego. Mógł przecież zostawić najlepszych młodych oficerów a zniszczył cały tworzony latami dorobek tej cenionej przez NATO Służby! Poza tym chce przypomnieć, że gdy Jarosława Kaczyński był premierem zakazał ówczesnemu ministrowi Obrony Narodowej Radosławowi Sikorskiemu kontaktów ze mną.
Kolejny, który zdradził o świcie…
Inne tematy w dziale Polityka