"Fundacja Pro Prawo do Życia złożyła w Sejmie niemal pół miliona podpisów pod projektem nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny. Chcą restrykcyjnej ustawy antyaborcyjnej i wykreślenia z obecnej ustawy wyjątków pozwalających na zgodne z prawem przerwanie ciąży."
Pół miliona inicjatywę Fundacji poparło, drugie tyle wpisami na forach dyskusyjnych wyraziło, najczęściej dosadnie, swój sprzeciw. Sprzeciw wobec pomysłu zaprzestania mordowania niewinnych ludzi. Należy sprawiedliwie przyznać, że ów sprzeciw nie sprowadzał się do tępego „nie”, skądże znowu. Oponenci podawali argumenty świadczące o gruntownym przemyśleniu całej sprawy, na przykład:
- człowieka można zamordować jeśli ma urodzić się kaleki lub upośledzony
- człowieka można zamordować, ponieważ może być niechciany i spędzi młodość w domu dziecka
- człowieka można zamordować w razie wystąpienia komplikacji ciąży
- człowieka można zamordować jeśli jego poczęcie było efektem gwałtu
- człowieka można zamordować, bo „zabicie kilku drani na etapie płodowym pozwoliłoby przeżyć tysiącom innych
- człowieka można zamordować, bo jestem panią swego ciała
No dobrze. A zatem zdaniem niewyabortowanych życie nie jest wartością wartą zawracania sobie głowy. Podają mocne argumenty uzasadniające pobłażliwość wobec mordowania ludzi. Nie jest to niczym zaskakującym, przy okazji dyskusji na temat terrorystycznego nalotu Anglo-Amerykanów na Drezno w 1945 roku można było natknąć się na takie uzasadnienie słuszności mordowania ludzi przebywających w niemieckim mieście:
- można było mordować Niemców, bo to oni zaczęli
- można było mordować Niemców, bo to oni poparli Hitlera
- można było mordować Niemców, a w szczególności niemieckie bachory, ponieważ jak taki bachor by dorósł, to mógłby próbować szukać rewanżu za zabitego na froncie tatusia
- można było mordować Niemców, bo była wojna
Mam nadzieję, że delikatne przejście z „ludzi” na „Niemców” nikomu w roztargnieniu nie umknęło. Należy otwarcie przyznać, że powyższe poglądy również nie są niczym nadzwyczajnym, skoro bowiem istnieją silne powody uzasadniające zabijanie ludzi, to tym bardziej dozwolone jest zabijanie niektórych ludzi, w tym przypadku narodowości niemieckiej.
Przedstawiciele narodowości austriacko-niemieckiej także swego czasu wykombinowali powody wręcz zmuszające ich do mordowania Żydów:
- trzeba wymordować Żydów, ponieważ są odpowiedzialni za całe zło tego świata
- trzeba wymordować Żydów, ponieważ roznoszą dżumę
- trzeba wymordować Żydów, ponieważ niemoralne jest przerzucanie tego obowiązku na przyszłe pokolenia
…i tak dalej. Komuniści, ideologiczni koledzy nazistów, sformułowali podobne „prawa” wobec klas. Nie ma potrzeby rozwijać tematu, już wiadomo, do czego to wszystko zmierza – jedni ludzie są w stanie podać bardzo istotne preteksty uzasadniające konieczność lub tylko możliwość mordowania innych ludzi.
Dygresja.
No, może z jednym wyjątkiem – współcześni teoretycy mordowania bardzo małych ludzi, bardzo róznowiekowych sparaliżowanych ludzi i bardzo starych ludzi robią wyjątek dla morderców. Mordercy otrzymali prawna gwarancję życia poprzez wyeliminowanie kary śmierci z przepisów obowiązującego lewa. Jaki w tym swój interes widzą abolicjoniści – tego niestety nie jestem w stanie przeniknąć, zapewne jestem zbyt małostkowy.
Koniec dygresji.
A zatem: mordować bliźnich wolno, trzeba, można. Powód się zawsze znajdzie. Skoro zatem życie nie jest wartą obrony świętością, a uzasadnienie eksterminacji jest sprawą pomysłowości, to czemu nie wprowadzić takiego rozwiązania szerzej? Nazwać proceder eliminacji opornych „obywatelskim prawem do aborcji” i traktować nim np. nieprzestrzegających administracyjnych ograniczeń szybkości na drogach, oszukujących na podatkach, kosztownych emerytów i bezrobotnych, dzieci z sierocińców, niewygodnych znajomych, przestarzałe modele żon/mężów oraz kochanek/kochanków, upierdliwych sąsiadów, kiboli, protestujące pielęgniarki etc. etc. etc.
No bo dlaczego nie, skoro wyłomy w etyce są od dawna „prawem”? Po drugie mordowanie dzieci w brzuchu i nie mordowanie wszystkich innych poza brzuchem to dyskryminacja tych drugich, dowód nierównego traktowania. Każdy wyjątek od normy aborcyjnej jest ewidentnym przykładem niestosownych uprzedzeń. Można mordować dzieci? To można i dorosłych. Można mordować niewinnych w brzuchach? To można mordować niewinnych poza brzuchami. Można mordować dzieci poczęte w wyniku gwałtu? Każda ciąża jest efektem męskiej brutalnej żądzy dominacji nad prześladowanymi od tysięcy lat kobietami, czas już te świnie rozliczyć na szubienicach. Można dowieść uzasadnienia aborcji niechęcią kobiety do zmarnowania sobie życia polegającego na przymusowej przerwie w chodzeniu na dyskoteki i puszczaniu się co sobota? To można dowieść potrzeby zamordowania kogokolwiek na podstawie czegokolwiek.
A zatem, ludzie, mordujmy się! Jest to zaprawdę logiczne, słusznie i sprawiedliwie.
Inne tematy w dziale Polityka