Dawno, dawno temu, tonący w mrokach ciemnogrodowiecza świat przypominał epokę przedlodowcową. Dzikie, wściekłe żądze kierowały ludźmi, odbierając im poczucie bezpieczeństwa. W ciągu jednego roku tylko z powodu wypadków samochodowych umierało 5000 osób, czyli zupełnie tak, jakby anihilować populację gminnego Urzędu Skarbowego. Drugie tyle ludzi konało w najpotworniejszych męczarniach po zatruciu dymem nikotynowym, straszliwej truciźnie stręczonej przez chciwych producentów tytoniowych. Producent tytoniowy, droga młodzieży, to szef organizacji przestępczej, zajmującej się wytwarzaniem i dystrybucją narkotyków, czyli gang tego samego rodzaju co szajka Makdonaldsa, hurtownika równie strasznych narkotyków, znanych lepiej jako hamburgery.
To tylko parę przykładów okropnych zagrożeń towarzyszących każdemu dniu życia człowieka. Były ich miliony, tak, właśnie miliony. Choroby, niebezpieczeństwa w pracy i w domu, ruch samochodowy, pory roku, niewłaściwe idee, brak kontroli urodzeń i zgonów, wyliczać można w nieskończoność. To prawdziwy uśmiech losu, że ludzkość nie wyginęła.
W ramach edukacyjnego obowiązku wyświetlę wam teraz film pod tytułem "Tootsie". Powstał on w okresie upadku cywilizacji, w okresie rządów najbardziej ponurego z ówczesnych dyktatorów, Ronalda Reagana. Kilka kopii owego dzieła szczęśliwie przetrwało okres reganizmu i zostało ocalone dla potomności. Bohaterowie tamtych czasów, mieszkańcy okupowanej, lecz duchowo nie podbitej Republiki Hollywood, pozostaną dzięki swemu męstwu na zawsze w powszechnej pamięci. Wyświetlę wam "Tootsie" nie dla samej akcji, nie jako film fabularny, lecz dokument z epoki. Jako świadectwo tragicznej przeszłości, do której nie ma powrotu.
Zwróćcie szczególną uwagę na tło pokazywanych zdarzeń, na mimowolne dowody darwinistycznego okrucieństwa i nieokiełznanej żadnymi normami dzikości odruchów ówczesnych ludzi. Przyjrzyjcie się dokładnie tym drugoplanowym niuansom. Na przykład: obecnie jest nie do pomyślenia, by ktoś ot tak wsiadał sobie do osobistego środka transportu (zwanego kiedyś samochodem) bez szczegółowych badań medyczno-psychologicznych, bez certyfikatu trzeźwości, bez planu podróży, bez wyraźnej zgody Urzędu Komunikacyjnego. Wtedy dzicy ludzie szaleli jak chcieli, samowolnie dobierając szybkość podróżną, lekceważąc swoje bezpieczeństwo. O efektach tego szaleństwa wspomniałam na wstępie lekcji.
Inny przykład z "Tootsie", który na pewno sam wam się rzuci w oczy: na planie nie widać w ogóle ludzi islamu. To nie przypadek, to dowód kryminalnej natury systemu politycznego tamtych czasów, narzuconego różnym większościom przez mniejszość brutalnych białasów. Antyarabski terror, dyskryminacja i prześladowania wyrażały się właśnie także preparowaniem taśmy filmowej, retuszowaniem rzeczywistości, zakłamywaniem obrazu świata. Gdyby w USA czy w Polsce nie było wiek temu Arabów, to jakim cudem oba te kraje mają obecnie islamskich prezydentów? Nawet sprawiedliwość sama z siebie nigdy tak szybko nie triumfuje...
Acha, no i na koniec oczywistość - główna bohaterka "Tootsie" musi się przebierać za mężczyznę, aby w ogóle funkcjonować w mizoginistycznym świecie heteroseksualnych męskich zboczeńców. To upokorzenie daje pojęcie o tym, jak kiedyś traktowano kobiety. W zeszłym tygodniu czytaliśmy "Dzieje postępu religii" mułłicy Szakiry El-Barrani, zatem nie muszę chyba przypominać historii walki kobiet o swoje miejsce w świecie? Tak, tak, słusznie, macie rację - święty Parytet utorował drogę żeńskiemu pierwiastkowi na należne mu naczelne miejsce.
Wszyscy wygodnie siedzą? Abdullach i Melody, moglibyście przestać? Ja wiem, że Melody nie ma zaliczenia ze skrobanki, jednak mimo wszystko dwie godziny możecie poczekać. Edukacji nigdy za mało!
Inne tematy w dziale Kultura
