W zeszłym roku organizacja o nazwie PZPN, składająca się z nieprzekupnych, oddanych polskiej piłce nożnej ludzi, wydała pouczającą broszurę o nazwie „Vademecum bezpieczeństwa na obiektach piłkarskich w Polsce”, czyli nakazowy poradnik dla organizatorów zawodów sportowych. W publikacji zawarto między innymi zestaw symboli, które ludzie Listkiewicza (to ten zadowolony z siebie fircyk z cygarem w buzi, co od kilkunastu lat konsekwentnie zapewnia, że już niedługo poda się do dymisji) – najwyraźniej uznawszy się za Konstytuantę władną samodzielnie poprawiać obowiązującą ustawę zasadniczą – zakazali wnosić na polskie stadiony. Na liście znalazły się swastyki, emblematy SS, Szczerbiec, Falanga, krzyż celtycki, płomień w barwach narodowych Francji oraz tzw. flaga Konfederacji.
Ktoś poczciwy mógłby lekkomyślnie uznać, że powyższy zestaw to jedynie efekt wyzywającej ignorancji lub pomieszania zmysłów autorów. Zważywszy jednak na fakt, iż w komplecie nie znalazły się symbole komunistyczne czy rozpowszechnione na świecie podobizny odrażającego zbrodniarza Czegewary, jako uzasadnione można postawić leninowskie pytanie: „Kto za tym stoi”? Kto natchnął pezetpeerowców… przepraszam… pezetpeenowców jednostronnym duchem antyekumenizmu? Powszechna fala krytyki zmusiła PZPN do puszczenia farby, wiceprezes tego ciała ustawodawczego, niejaki Kolator Eugeniusz, wyznał beztrosko, iż iluminacji zaznał za pośrednictwem organizacji Nigdy więcej. I w tym momencie wszystko stało się jasne.
Oto autoprezentacja Nigdy Więcej (pisownia oryginalna, zapewne nieprzypadkowo składnia sprawia wrażenie maszynowego tłumaczenia z nienormalnego na polski):
Stowarzyszenie "NIGDY WIĘCEJ" powstało latem 1996 r. Naszą aktywność prowokuje polityka obojętności wobec narastającej fali nienawiści do innych narodów, odradzającej stare konflikty i szerzącej szowinizm, stosowana przez władze państwa polskiego oraz brak jednoznacznego sprzeciwu społecznego wobec tej sytuacji. Zmieniamy ten stan poprzez budowę społecznej grupy nacisku w celu eliminacji wszelkich zbrodniczych ideologii.
Słowo „wszelkich” od razu możemy wziąć w nawias – pominięcie w „Vademecum…” symboli najkrwawszej ideologii w dziejach świata wyraźnie świadczy o ograniczeniach założycieli NW. Pozostaje jedynie teraz ustalić, czy te ograniczenia są umysłowe, czy rozmyślne. Długo szukać nie musimy:
Jak daleko środowisko to trzyma się od polityki, pokazuje artykuł Aleksa Callinicosa, opublikowany w numerze 1. pisma "Nigdy Więcej": "Jedyna droga pozbycia się rasizmu, to zadać klęskę kapitalizmowi samemu w sobie. Kapitalizm sieje ziarna, z którego rośnie rasizm. Kapitalizm rodzi podziały, a te osłabiają klasę robotniczą. Kapitalizm musi odejść, jeśli chcemy skończyć z rasizmem".
Zanim jednak faszystowscy pałkarze z NW „zadadzą klęskę kapitalizmowi”, poużywają sobie w nim życia, naturalnie nie przemęczając się zbytnio uczciwą pracą. Przyznajmy zresztą otwarcie – a na cholerę się pocić latem na wykopkach lub szczerzyć się fałszywie do klientów w supermarketowej kasie, skoro można lekko, łatwo i przyjemnie znaleźć sobie sposób na życie walcząc z „faszyzmem” i „rasizmem”? Wystarczy jedynie odpowiednio owe groźne pojęcia zdefiniować – „faszyści/rasiści/antysemici” to wszyscy, którzy nam się nie podobają - i heja! Acha, komunistów nie tykamy, przydadzą się w zbożnym dziele eksterminacji kapitalizmu, „obojętności polskich władz” i nieprawidłowo ukształtowanego społeczeństwa. Jak widać towarzysze nigdywięcejowscy wzięli spory zamach, cóż, nic dziwnego – zrobienie porządku z rządem, kapitalizmem i społeczeństwem to nie jest robota na dwa letnie dni.
Tak samo jak biurokraci wymyślają absurdalne powody dla swojego istnienia, tak samo uzasadniają wyższą konieczność funkcjonowania NW jego agitatorzy. Narzędziem dokumentującym nieubłaganą potrzebę walki z „faszyzmem” jest „Brunatna księga”, stanowiąca dokumentację incydentów na tle rasistowskim i ksenofobicznym oraz przestępstw popełnionych przez neofaszystów. Wszystkie fakty są weryfikowane przez Stowarzyszenie "NIGDY WIĘCEJ".
Krótkie przejrzenie katalogu „zweryfikowanych faktów” daje pojęcie o uczciwości nigdywięcejowych dokumentalistów: plotki, insynuacje, naciągane interpretacje, incydenty chuligańskie, ekscesy aideologiczne, przepychanki i takie tam przeróżne zdarzenia, zwykle używane jako wypełniacze wolnych miejsc na dalszych stronach gazet. Mimo to każdemu opisanemu zdarzeniu przypisywana jest ranga faszystowsko-rasistowsko-ksenofobicznych napaści. Oto krótki przegląd najbardziej humorystycznych lub charakterystycznych „przestępstw”, tylko z 2007 roku:
CZĘSTOCHOWA. 8 stycznia rzeczniczka Izby Celnej w Katowicach poinformowała o wykrytym przez częstochowskich celników przemycie karabinka i 10 noży z symbolami nazistowskimi. Ukryte one były w częściach rowerowych (wewnątrz ram) przesłanych w dwóch paczkach ze Stanów Zjednoczonych, na deklaracjach celnych opisanych jako rower i odzież.
[Redaktorkowie NW dają do zrozumienia, że podmiotem przemytu były „symbole nazistowskie”, a nie broń – no i „incydent na tle neofaszystowskim” jest!]
WARSZAWA. 11 stycznia Daniel Pawłowiec, poseł Ligi Polskich Rodzin i do niedawna członek oskarżanej o neofaszyzm Młodzieży Wszechpolskiej…
[To jest to, to jest ten gebelsowski sznyt – „oskarżanej o…”. Jacyś niezidentyfikowani obywatele oskarżają kogoś o pewne brzydkie sprawki nie podając przy tym żadnego uzasadnienia i to wystarcza do deprecjonowania wytypowanej ofiary.]
WÓJCICE. 15 stycznia "nieznani sprawcy" wymalowali na przystanku autobusowym w tej niewielkiej podwrocławskiej wsi kilka dużej wielkości swastyk oraz napis: "Sieg Heil". Ani służby porządkowe, ani mieszkańcy wsi nie usunęli hitlerowskich symboli.
[No i mamy dowód jak na dłoni – państwo polskie oraz jego społeczeństwo to neonaziści. Bez działalności NW może być tylko gorzej.]
CHEŁM. 2 lutego lubelska "Gazeta Wyborcza" opisała zniszczenie roczników tygodnika "Nie", do którego doszło rok wcześniej w Chełmskiej Bibliotece Publicznej. Według pracowników biblioteki, za zniszczenie jej mienia odpowiedzialni byli dyrektor placówki Andrzej Miskur, były kandydat Ligi Polskich Rodzin do Rady Miasta w Chełmie i jego zastępca Jerzy Masłowski (były senator AWS). Działanie kierownictwa biblioteki odebrane jako fanatyzm polityczny i akt na pograniczu przestępstwa wzburzyło lokalną społeczność, a prezydent Chełma Agata Fisz zapowiedziała zwolnienie Miskura z zajmowanego stanowiska.
[Zagadka: „zniszczenie mienia” w postaci likwidacji roczników obleśnego tygodnika to działanie a) rasistowskie, b) ksenofobiczne czy c) popełnione przez neofaszystów? A może raczej d) – chodzi o „byłych” polityków niewłaściwych partii?]
PIŁA. 28 lutego przed Sądem Rejonowym rozpoczął się proces byłego posła Ligi Polskich Rodzin Józefa Skowyry. On i jego żona oskarżeni są o oszustwo wyborcze i posługiwanie się nieprawdziwymi danymi przy konstruowaniu list poparcia dla LPR w wyborach do Sejmu w 2001 r.
[Zagadka rozwiązana – odpowiedź d).]
RZYM. 22 marca włoska telewizja informacyjna SKY Tg 24 nadała reportaż na temat wizyty Davida Irvinga w obozie KL Auschwitz-Birkenau, w trakcie którego wielokrotnie dopuszczał się on kwestionowania Holokaustu i wypowiedzi w rodzaju: "Ten obóz jest jak kasyno". O szokującej wizycie z oburzeniem napisał dziennik "La Stampa". Polskie władze nie poinformowały dotąd, kto był winien skandalicznej decyzji wpuszczenia Irvinga na teren obozu.
[„Winnych” wpuszczenia zwiedzających do muzeum należy – w ramach walki z szokującym faszyzmem – bezzwłocznie rozstrzelać. A pozostałe przy życiu miliony turystów trzeba zewidencjonować, sfotografować i pobrać odciski palców. Prewencyjne 10 lat obozu reedukacyjnego też nie zaszkodzi.]
BYTOM. 26 marca policja zatrzymała bytomianina, który sprowadził z USA flagi ze swastyką i opaskę na rękę z faszystowskimi symbolami. O nietypowej przesyłce z pewnością nikt by się nie dowiedział, gdyby nie dziwny opis zawartości paczki. Celnicy postanowili sprawdzić, czym są tak naprawdę "dekoracje ścienne". W pakunku były trzy flagi i opaska na rękę ze swastykami, a także dwa katalogi z ofertą artykułów z symboliką faszystowską. […] Za publiczne propagowanie faszyzmu, w tym noszenie symboli faszystowskich, grozi do dwóch lat więzienia.
[Zamknięta paczka = publiczne propagowanie. A co za różnica, skoro paranoicy z NW nie odróżniają „faszyzmu” od „nazizmu”?]
CHARKÓW (UKRAINA). 1 kwietnia 2007 w trakcie meczu ukraińskiej pierwszej ligi piłki nożnej Metalist Charków – Dynamo Kijów obrońca reprezentacji Polski Seweryn Gancarczyk miał nazwać „czarną małpą” czarnoskórego obrońcę kijowskiego klubu Ayila Yussufa. Gancarczyk o zdarzeniu powiedział dziennikarzom: „To oczywiście nieprawda.” […]
[A kogo to obchodzi, czy to prawda czy nie? Jest incydent? Jest!]
KRAKÓW. 25 kwietnia "Gazeta Wyborcza" poinformowała, iż Towarzystwo Słowaków w Polsce zażądało, aby Instytut Pamięci Narodowej wszczął śledztwo "w sprawie przestępczej działalności" Józefa Kurasia ps. "Ogień". Polscy Słowacy oskarżyli Kurasia i jego oddział o zabójstwa, pobicia, wysiedlenia i kontrybucję. […] Wiceprezes IPN Maria Dmochowska nie wykluczyła śledztwa, jeśli Słowacy dostarczą nieznane dowody na zbrodniczą działalność "ogniowców". Józef Kuraś "Ogień" dowodził partyzanckim oddziałem "Błyskawica", który walczył po wojnie z władzami komunistycznymi, oskarżany był też o mordy na tle antysemickim.
[Walka z komunistami to „rasizm”, „ksenofobia” czy „przestępstwo dokonane przez neofaszystów?” A może wszystko naraz?]
WARSZAWA. 18 maja redakcja "NIGDY WIĘCEJ" ujawniła i powiadomiła media, że w trwających w stolicy Międzynarodowych Targach Książki bierze oficjalny udział David Irving, niesławny negacjonista Holokaustu i miłośnik Adolfa Hitlera. […] Po interwencji mediów i protestach organizacji społecznych organizator MTK - Ars Polona usunęła Irvinga i jego książki z targów. […] Książki Davida Irvinga są niestety swobodnie dostępne w wielu polskich księgarniach.
[„Niestety”. Biedni donosiciele, mam dla was gorszą wiadomość – książki Irvinga są nawet kupowane!]
WARSZAWA. 7 listopada w siedzibie Stronnictwa Demokratycznego […] bojówka neofaszystów z Obozu Narodowo-Radykalnego zakłóciła konferencję w 90. rocznicę Rewolucji Październikowej zorganizowaną przez Lewicę Bez Cenzury i Busolę Społeczną. Oenerowcy wpadli na salę obrad skandując "Raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę" i próbowali zaczepiać osoby biorące udział w konferencji.
[Faszyści be, komuniści cacy. To tak a propos pompatycznej deklaracji NW o chęci „eliminacji wszelkich zbrodniczych ideologii"]
WARSZAWA. 26 listopada Jacek Adler, redaktor naczelny portalu mniejszości seksualnych gay-life.pl, złożył zażalenie na postanowienie Prokuratury Okręgowej w Warszawie o niewszczęciu śledztwa w sprawie byłego wicepremiera Romana Giertycha. 20 maja 2007 podczas tzw. "Marszu dla życia i rodziny" […] Giertych publicznie określił osoby homoseksualne mianem "wstrętnych pederastów". W reakcji Jacek Adler złożył do prokuratury doniesienie o popełnieniu przez Giertycha przestępstwa […] Maria Murawska, prokurator Prokuratury Okręgowej, postanowiła odmówić wszczęcia śledztwa "wobec stwierdzenia, iż czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego".
[Na koniec się pogubiłem – kto tutaj jest „rasistą”, „ksenofobem” lub „popełniającym przestępstwo neofaszystą”?]
Prawda, że „walka z faszyzmem” to nic trudnego? I jak łatwo zostać ekspertem do wynajęcia ds. „faszyzmu”? Jak widać – forsa leży na ulicy, wystarczy się po nią schylić…
Inne tematy w dziale Polityka