Pracuję jako kasjerka i moim zdaniem sklepy powinny być zamknięte na cały weekend i to już od piątku od godz. 15.00, a nie tylko w niedziele. A otwierane na powrót w poniedziałek o 11.00. Pracujący w sklepach mają takie samo prawo do wolnych weekendów, tak jak je mają w innych zawodach. Tacy nauczyciele, na ten przykład, to co? Nie dosyć, że mają dodatkowo całe wakacje wolne i pracują po 18 godzin w tygodniu, to jeszcze otrzymują pensję ze trzy razy większą niż ja na kasie, a i tak nadal uważają, że to za mało. Co ja, gorsza jestem od byle belfra? Dlaczego mam na niego płacić? A zakupy na weekend każdy może se zrobić w piątek lub czwartek. Szczególnie nauczyciele, bo oni nie pracują po 8 godzin dziennie, tylko mniej. Od tego są dni robocze, przecież tak się właśnie nazywają: „robocze”, co nie?
Na razie mamy wolne w 12 świąt w roku. Niestety nie wszyscy – wolno pracować sklepom rodzinnym. To bardzo niesprawiedliwe. Nie dlatego, że rodziny se pracują, ale dlatego, że w ogóle pracują. No i jest to jawna dyskryminacja takich sklepów jak ten, w którym tyram – no bo zabierają nam klientów w weekend. Trzeba coś z tym zrobić, najlepiej tak, jak proponują związki zawodowe. Ja nawet mam pomysł racjonalizatorski – sklepy powinny być zamknięte, ale płacić powinni nam jak za bycie w pracy. To mi pozwoliłoby żyć równie godnie jak byle nauczyciel W-F. Poza tym on się rusza, a ja nawet do kib… siusiu nie mogę zrobić, tylko siedzę przy tej kasie i tyję.
Pensje muszą być wyższe, bo podobno już za dwa lata mają być niższe, podwyższą składkę na zdrowie i wszyscy dostaną mniej. A niby dlaczego ja mam utrzymywać lekarzy? Co, za mało zarabiają? Tacy sami opierdalacze jak ci belfrzy – nigdy się dostać nie można do nich bez kolejki, szczególnie w weekendy. W zimie przewróciłam się na chodniku i skręciłam kostkę. To była niedziela i musiałam iść na ostry dyżur pół miasta, a tam tłum i kolejka do wieczora. Dlaczego w weekendy szpitale i przychodnie są zamknięte? Co to, ludzie chorują tylko w tygodniu, od poniedziałku do piątku? Co za darmozjady… I jak niechlujnie mnie zbadano, jak szybko i bez dokładności, jakby się konowałowi na zakupy spieszyło! A tak, jak się zamknie sklepy na weekend, to nie będą mieli gdzie chodzić.
No. A na koniec chciałam dodać, że nie zgadzam się z siostrą Środą, co to skrytykowała piłkę nożną. Jako kasjerka chcę więc powiedzieć, że piłka nożna jest ważna dla sklepów spożywczych, gdzie ja w jednym takim pracuję, bo daje dodatkowe obroty: przychodzą mężczyźni i kupują więcej piwa i orzeszków niż zwykle. Mój menadżer jest wtedy zadowolony i nie czepia się, że nie mówię klientowskiej hołocie „dzień dobry” i się nie uśmiecham. Więcej luzu jest. No i faceci są wtedy tacy podnieceni, że nie patrzą, ile im wydaję. To tak w ramach walki z patriarchatem.
Napiszę coś jeszcze za tydzień. Dzisiaj mam wolne, boss mi dał luz za pracę w niedzielę. Gdyby projekt związków zawodowych dotyczący zakazu handlu w weekendy przeszedł, to bym miała co tydzień trzy dni wolnego! I mogła przez to pisać więcej. Może bym wtedy literatką została i dostawała co rok Nobla?
21ce821855cbac509d7fe78c8c6bc5b6
Inne tematy w dziale Polityka