xiazeluka xiazeluka
52
BLOG

Odpowiedzi redakcji

xiazeluka xiazeluka Polityka Obserwuj notkę 12

Kącik korespondencyjny – jak co tydzień odpowiadamy na listy naszych czytelników (uwaga: zachowano pisownię oryginalną).


Staszek z Tarchomina: Kochana Redakcjo, ja mam taki pomysł, żeby było w Warszawie kulturalniej. Żeby wprowadzić na tym naszym cywilizacyjnym zadupiu europejski ordnung. Wyprostować chamstwo, co autobusami i samochodami jeździ po moim prawie od urodzenia mieście. Mam nawet pomysł, jak już nadmieniłem na wstępie mojego listu. To znaczy pomysł się składa z dwóch pomysłów, ale ponieważ jest w pakiecie, to piszę, że to pomysł, tak dla ułatwienia i jasności. Moim zdaniem powinno być w Warszawie tak: na każdej ulicy pas dla autobusów, albo najlepiej dwa, żeby linie pospieszne mogły wyprzedzać te zwykłe. Jak wiadomo transport publiczny jest lepszy od tego prywatnego, no i zmniejsza globalne ocieplenie. Wszędzie w cywilizowanych krajach Unii Europejskiej komunikacja zbiorowa jest priorytetem, więc uzasadniać mojego pomysłu dalej nie muszę. To był pierwszy pomysł, a raczej pierwszy z dwóch pomysłów, o których już wspominałem.
Drugi pomysł jest taki, żeby wprowadzić zasadę dotyczącą sposobu wychodzenia z metra, bo na razie są problemy. Rozchodzi mię się o to, że na schodach ruchomych niektórzy pasażerowie stoją, utrudniając przejście tym, którzy po schodach ruchomych idą. Trzeba się przepychać, człowiek miastowy obija się o tych stojących wieśniaków, którzy nawet „przepraszam” nie powiedzą, no, generalnie, idzie się niewygodnie. No to ja mam ten drugi pomysł, żeby schody ruchome były tylko dla tych, co na schodach ruchomych idą, a schody zwykłe dla tych, co na schodach ruchomych stoją. Brzmi to może trochę skomplikowanie, ale jest bardzo proste i wygodne w użyciu, no i ma same zalety: schodami ruchomymi będzie można iść w dwóch szeregach i nie trzeba będzie się przebijać przez to stojące, blokujące przejście chamstwo ze wsi. Wieśniaki będą mogły stać sobie do woli na schodach zwykłych.
Dzięki moim innowacjom wszystkim będzie się wygodniej i uporządkowaniej poruszać po moim mieście. I tutaj mam pytanie do kochanej Redakcji, a nawet mam dwa pytania, ale dotyczące tego samego, więc znowu w pakiecie :-) A więc – do kogo mam się zgłosić, aby moje pomysły realizować i drugie pytanie, ile dostanę w nagrodę kasy?

Odpowiedź redakcji: Drogi Staszku! Jesteśmy pod wrażeniem Twojej pomysłowości i dlatego zastanawiamy się, czy aby na pewno uznanie od władz Warszawy wystarczająco zaspokoi Twoje niespożyte ambicje. Naszym zdaniem powinieneś zostać europosłem, jako deputowany europejski miałbyś znacznie większe możliwości proponowania i wdrażania swoich cennych pomysłów. No i kasa byłaby wówczas konkretna.


Witek z Wrocławia: szanowne ekscelencje redaktorzy. Pragnę obwieścić w preliminariach mojej epistoły, iż w ostatnim numerze waszego niezwykle czarującego pisma wystąpił mały, aczkolwiek tragiczny, excusez moi le mot, zgrzycik. Otóż jego magnificencja redaktor naczelny użył w artykule wstępnym obraźliwego słowa „pedał”. Ten godny pożałowania wyraz umiejscowił się w akapicie zaczynającym się od „Konstrukcja rowerów górskich…”. Apeluję z tego miejsca, aby czcigodne kolegium redaktorskie zwracało baczniejszą uwagę na ordynarne, niegodne waszego magazynu homofobiczne passusy, bo jak nie, to nie będę z wami korespondował. Co gorsza ów niestosowny zwrot został napisany małą literą…

Po tym krótkim i treściwym wstępie przechodzę do clou, będącego synonimem pytania. Jestem inteligentnym studentem prawa i mam merytoryczne pytanie: dlaczego w polskich szkołach nie ma przedmiotu „wychowanie sznurówkowe”? Umiejętność wiązania sznurówek na butach jest ezoteryczna dla dziatwy uczelni podstawowej, co zmusza ją do uczęszczania do szkoły w pantoflach na rzepy, co godzi w godność naszej przyszłości narodu. Szkraby ubrane w obuwie na rzepach czuja się gorsze, wyalienowane, odrzucone, mają potem problemy z inicjacją seksualną, co dodatkowo pogarsza ich sytuację w naszym ultrakatolickim kraju. Wprowadzenie przedmiotu „wychowanie sznurówkowe” pozwoliłoby maluchom nabyć pożyteczną umiejętność i zachować w przyszłości integralność seksualną. Pytam się przeto dramatycznie i donośnie: komu zależy na tym, aby wychowania sznurówkowego nie było w szkołach?

Pozdrawiam całą redakcję z perspektywy mułu.

PS. Chciałbym z pełną mocą podkreślić, że daleki jestem od skłonności pedofilnych.

Odpowiedź redakcji: wyjaśnienie jest bardzo proste – przeciwnikiem wprowadzenia do szkół wychowania sznurówkowego jest lobby propagujące wprowadzenie do szkół wychowania rzepowego, konkurujące z lobby opowiadającym się za wychowaniem sandałowym. Latem przewagę uzyskuje lobby sandałowe, zimą rzepowe, lobby sznurówkowe ma przez cały rok poparcie stałe. W rezultacie wszystkie trzy grupy nacisku tworzą homeostazę i są w trójstronnym klinczu.
Pozdrawiamy z perspektywy pogłębiarki.


Danusia z Bolszewia Małego: Chciałabym się pochwalić czaderskiej redakcji moimi osiongnięńciami we szkole mojej. Kiedy na ostatnich zajeńciach pani wyświetliła nam film noblisty Gora o ociepleniu klimatu i zbliżajońcej się wszechświatowej powodzi, co to ją też widziałam już na filmie „Armagedon”, to postanowiłam ja i moje psiapsiółki zrobić coś dla naszej planety i ograniczyć wydzielanie spalin CEODWA. Nie wiedziełyśmy jak to zrobić, ale pańcia nasza nam powiedzieli, jak to zrobić. To bardzo łatwe, wystarczy nie oddychać i nie marnować tlenu. Właśnie jak tylko skończemy ten list, to przystąpimy, ja i moje serdeczne kumpele, do ratowania globu. Wszystkie jak tu jesteśmy zatkamy se klejem typu superglut nosy, usta i uszy i przyczynimy się do obniżeńja temperatury na Ziemi.
Fajna inicjatywa, co nie, kochani? Dostaniemy od was gratisowe firmowe długopisy i szelki na komóry?
Pa, pa, uczennice państwowej zaocznej szkoły podstawowej nr 112 w Bolszewiu Małym.

Odpowiedź redakcji: inicjatywa zaiste niecodzienna, tak więc nie pozostaniemy rzecz jasna obojętni wobec waszego poświęcenia. Długopisy, szelki oraz dodatkowo notesiki z magnesem zostaną przekazane najbliższym rodzinom, a opis waszego przedsięwzięcia zostanie przesłany do pani Wendy Northcutt, szefowej projektu Darwin Awards.

xiazeluka
O mnie xiazeluka

Demotfukracja to dwa wilki i owca głosujące menu na obiad. Wolność to uzbrojona po zęby owca kwestionująca wynik tego głosowania. /B. Franklin/ Kosovo je srpsko  39 hipokrytów się Mła boi (banuje): Hurrapatriota ignorant Cenzor tow. Żyszkiewicz Cenzuraobywatelska Mimoza Osiejuk Konkluzja - idiotka Szukająca Prawdy banami Jeremy F - pocieszny tchórz Kserokopiarka Wiesława Regularny debil Scholi - tchórz i kłamca Oldshatterhand - lubi tylko tych, którzy go podziwiają Troll Świrski Aerozolinti - hipokryta i tchórz Vitello - zarozumiały tchórz Stary Wiarus Free Your Mind Aleksander Ścios kokos26 El Ohido Siluro Nurni uśmiech losu Freeman Wyrus (rzekomo wolnościowiec) Publikacje "Gazety Polskiej" Joanna Mieszko-Wiórkiewicz grzechg maciekimaciek - kłamca Jeremiasz Paliwoda vel Zawiesia lem, pieniacz-emeryt Jerzy Korytko się jeży Peemka - kłamca i fałszerz towarzysz Krzysztof Ligęza kerimad64 Mała Mi - przemądrzałą gimbaza JohnKelly - rewers polonisty i logika Adamkuz - tchórz Maciej walczący z faktami Stary towarzysz Dyletant cartw Propagandzistaobywatelski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka