publicysta publicysta
71
BLOG

Skąd przychodzimy: pokój czy wojna? Cz 2,5: "klasy" obiektów

publicysta publicysta Rozmaitości Obserwuj notkę 3



Dowiedziałem się – w czasie pisania postu na temat konferencji w Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich ws. Kataryny - że biegają po ulicach jacyś faceci ze świńskimi ogonami. I mówią, że to ich kampania  wyborcza do parlamentu europejskiego.

Zdaje się, że świński nawyk w niektórych grupach – powoli identyfikowanych przez podatników - nabiera rumieńców w Priwislanskim Kraju. Jeszcze jednych nie wyleczono z pokazywaniem się publicznie z pewnymi częściami ciała – a już następni amatorzy pchają się na widok.

Otóż mnie ten inwentarz nie interesuje. Ale zanim się będzie kończył – najpierw kilka wyjaśnień. Otóż strasznie nie lubię jak mi ktoś przeszkadza przy pisaniu. A czytam i piszę od czwartego roku życia już kilkadziesiąt lat. Nie daj Boże, żeby ciocia Pretensja wyfiokowana w papilotach plątała się w pobliżu ze swoimi żalami jak COŚ piszę. Straciłem już przez te świńskie ogony 5 godzin. A czas to pieniądz: trzeba będzie mi kiedyś oddać tych 5 godzin.

Bozia nie dała rozumu – to do primary education

A po drugie: najpierw ciociu popatrz:

A. to, co tam na dole będzie grało – to mężczyźni
B. to co oni tam trzymają w rękach – to nie polewaczki do oprysku sadów. To gitary
C. to co oni grają to nie jest koszykówka – to ostry blues
D. miejsce gdzie tam na dole będzie grało to „klub” – nie „Club Nevada” w Pipidówce
E. facet tak się kiwa, nie dlatego, że jest żydem – bo nim nie jest. To Amerykanin - on się tak kiwa bo mu tak wygodnie
F. a to co tam będzie krzyczało i gwizdało to są ludzie, A krzyczą i gwiżdżą gdyż taki jest powszechnie przyjęty obyczaj w klubach – to raz. A po drugie, że tak im się chce.

Gra i śpiewa jeden z najlepszych gitarzystów świata Joe Bonamassa:

publicysta
O mnie publicysta

uwielbiam przyrodę, filozofię, sztukę  

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości