publicysta publicysta
105
BLOG

To nie Players - to bilard!

publicysta publicysta Kultura Obserwuj notkę 15

Po kilkutygodniowym zablokowaniu pisania kolejnych postów chaosem polskich portali informacyjnych [ w tym szaleństwie medialnym oczywiście jest „metoda”]  i zażywaniu na odtrutkę info z niezależnych portali i blogosfery części opinii zachodniej, wolnego świata – wstałem rano ćwierkający.

Piszę o sobie, żadnym kodem – wstałem ćwierkający. Wymyśliłem mianowicie wspaniały - w mojej subiektywnej opinii, czysto osobistej, swobodnej, wolnej nawet – projekt artystyczny. Na całe życie. Czyli po robocie:) Wieloletnie poszukiwania związały się pięknie. Nareszcie. Już nic w życiu wielkiego mnie nie spotka – została jedynie realizacja projektu.

Wyprasowana koszula, zielone mydło „Palmolive” [ inne, pachnące Wschodem czekają na poczcie w pachnącej paczuszce ], extra jasnofioletowo-niebiesko-pastelowa muszka [czyżbym podświadomie czekał na jakichś gości? UFO?  FIS? ...] . Cały na czarno jak zawsze [ żałoba? Kruk znów przyleci? As pikowy? DamaKameliowa? „Idiota”? „Biesy”?], krok sprężysty, uśmiech.



Ale jak zawsze tam gdzie szczęście – odrobina dziegciu. Pojawił się kaszel, a siedzę metr od kaloryfera [świńsko-ptasia grypa wypalająca płuca? Opryski chemiczne te z tych samolotów co je oglądam od wielu lat?]. Ki diabeł? Znów na odtrutkę godziny wolnego świata: lektura wspaniałych rzeczy...

Jakbym grał w bilarda: precyzyjnie uderzasz bilę – to jest ta szczęśliwa chwila obmyślenia projektu! Bila leci prosto – to są te palmowe zapachy extra mydła i wschodniego w zapasie. Nagle bila wpada w jakąś wibrację, w teorię chaosu – może kij fałszywy, stół krzywy, ki diabeł?

Ale nie, radośnie uderza w następną – to informacja o rychłym otwarciu garnizonu amerykańskiego w Polsce. Och, boys...:)))

I chyba jednak, „cóś” z tym stołem się dzieje [wiadomo co, od wielu miesięcy, ale dlaczego w tymnajpiękniejszym moim dniu w życiu?] jakieś ble ble...Masą ciężkości bila nagle pokonuje  chaos - wpada do You Tube, a tam słynny z 1954 roku przebój...

Szanowne Panie Szanowni Panowie, nowy akt, kurtyna w górę – śpiewa Zbigniew Kurtycz:

publicysta
O mnie publicysta

uwielbiam przyrodę, filozofię, sztukę  

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Kultura