ostatnie aktualizacje: 20 i 18 października 2011 - dodano 5 clipów muzycznych
Mój najmłodszy syn 1 października został studentem, jednocześnie rozpoczął naukę gry na gitarze elektrycznej – postanowiłem więc napisać post dla niego jako były bębniarz beatowy: jak rozumiem beat, i jakie typy gitarzystów poleciłbym mu do studiowania.

Na zdjęciu: słynny irlandzki gitarzysta jazzowy i beatowy John Mc Laughlin, założyciel supergrupy „Mahavishnu Orchestra” . Upowszechnił użycie gitary dwugryfowej. I połowa lat 70-tych XX wieku.
Zdjęcie za: arthurmag.com
Gdybym pisał historię XX wieku
możliwe, że wyakcentowałbym dwie rzeczy: wynalazek bomby atomowej który zmienił Naturę, i wynalazek gitary elektrycznej który zmienił Kulturę.
W pierwszym przypadku wprowadzono do Natury sztuczne pierwiastki przekształcając ją nieodwracalnie, w drugim - zmieniono nieodwracalnie Kulturę: mężczyźni wyskoczyli z garniturów w kolorowe koszule i spodnie, zaczęli nosić długie włosy i muzykować w zespołach gitarowych na niespotykaną w historii skalę!
Nigdy wcześniej w historii cywilizacji tyle mężczyzn i kobiet nie muzykowało - dziwne, że do dzisiaj różnego rodzaju smętne indywidua i obwiesie jeszcze tego nie zauważyli. Zaczął ten nowy okres cywilizacyjny angielski zespół „The Beatles” koncertami w Hamburgu w 1961 roku. Zwany jest niekiedy Beat Generation - ale trwa do dzisiaj i będzie długo trwał, trudno więc mówić tutaj o pokoleniu, jest to inna już kultura. Mężczyźni i kobiety ubierają się jak chcą a muzyka jest uniwersalnym językiem. Również tańczą jak im się podoba wyrażając fundamentalną prawdę, że człowiek nie mieszka na drzewie i sam jest reżyserem swojego tańca: może tańczyć na jednej nodze, przewracać oczami, pokrzykiwać i biegać w kółko – uwolniony od sztywnych kroków walca angielskiego, tanga i innych okropnych tortur:) Nikt też nie będzie rozkazywał: w co mam wierzyć, co śpiewać, co czytać a już zupełnie nie wchodzi w grę, żebym do kogoś strzelał. Tam po drugiej stronie też są beatowi muzycy – koledzy tego samego języka. Beat – Uderzenie jest, było i będzie zawsze pacyfistyczne, antywojenne, pokojowe. Gitara, bęben, organy – nie karabiny, czołgi i rakiety.
Komendanci /komedianci/ wszystkich krajów – zastrzelcie się sami!
„Knights of Romantic” 2008- płyta zespołu do którego mam największy sentyment: „Tang Chao”- Tang Dynasty z Chin, utwór „Ritual of Apoteosis”.
Gra najlepszy gitarzysta świata przełomu XX i XXI wieku Liu Yijun /o którym będzie również dalej/:
HorrorWhithin91
Na czym polega beat?
O gitarzystach można by dużo pisać i napisano już bardzo dużo książek, byłaby to opowieść bez końca – więc będzie pokazywane raczej co można studiować. Świetnych gitarzystów było przecież od 1961 roku tysiące. Więc teraz trochę po akademicku – zwięźle.
Beat, często używam teraz pojęcia Uderzenie – jest muzykowaniem zespołu w składzie: 3 gitary i perkusja. Jedna gitara tzw. prowadząca, druga – rytmiczna, trzecia basowa. W różnych mutacjach instrumentalnych np.: gitara basowa, organy, perkusja, etc.
Beat gra ZAWSZE zespół.
Zespół gra ZAWSZE dla publiczności.
Beat jest ZAWSZE oparty na prostym ale mocno nabijanym rytmie.
Beat jest ZAWSZE związany ze śpiewaniem prostej wpadającej łatwo w ucho piosenki posiadającej obowiązkowo refren.
ZESPÓŁ zawsze trzyma się rytmu.
Zespół zawsze gra RAZEM.
Utwór jest zawsze starannie przygotowywany i dziesiątki razy ćwiczony na próbach.
Na tle rytmu i piosenki – o ile przewiduje kompozycja – mogą pojawiać się solówki.
Beat nie jest jazzem – zakazane są wobec tego improwizacje. Zawsze gra ZESPÓŁ i zawsze gra RAZEM.
Tak więc Beat wyróżnia:
*surowa dyscyplina prób kładąca nacisk na wyćwiczenie „takiego samego dokładnie zagrania” tego samego utworu setki razy
*gra ściśle zespołowa
*mocny uderzający rytm
*proste piosenki składające się z prostych słów z możliwie najładniejszymi jakie się da pomysleć refrenami.
*Beatnicy nigdy nie używają narkotyków. Nieraz dobre wino. Można palić papierosy – chociaż obecnego śmiecia bym absolutnie nie polecał, można się wqurvić co nie wypada beatnikowi, ma grać na próbach:)) Można pić kawę.
*Muzycy beatowi starają się być maksymalnie zdrowi: intensywność prób wymaga olbrzymiej kondycji fizycznej zwłaszcza od perkusisty. Czytałem amerykańskie badania, które twierdzą, że perkusista wykonuje wysiłek równy wysiłkowi sztangisty. W przedostatnim zespole w którym grałem na trzech muzyków – basista i perkusista /czyli ja/ ćwiczyliśmy dodatkowo judo.
*Beatnicy lubią nosić spodnie w paski i kraty, kolorowe skarpety, ubierać się oryginalnie, no i obowiązkowo nosić długie włosy.
Studia przypadków
Wstęp.
Pierwszy raz od 1961 gitara prowadząca zaczęła grać bez przerwy przez cały utwór często „śpiewając” wraz z piosenkarzem – przełom ten zawdzięczamy geniuszowi jakim był Amerykanin Jimmy Hendrix.
Ukłon dla Jimmy Hendrixa wykonuje Amerykanka Annie Clark ksywka „St. Vincent” w „Dig A Pony”, 2009 – typowo hendrixowskie użycie gitary: wokal idzie z gitarą:
suprefan
**gwiazdkami zaznaczam clipy mające słabszą jakość i wymagające przy studialnych odsłuchach nieco więcej koncentracji
**przypadek pierwszy i główny:
„Choice” gra chińska żyleta Tang Chao - Tang Dynasty (Dynastia Tang).
Solówki gra - uważany za najlepszego gitarzystę świata na przełomie XX i XXI wieku – prowadzący Liu Yijun. Nagranie jest z 1995 roku, nie jest najlepszej jakości. Niestety w "You Tube" nagrań z tamtego okresu "Dynastii Tang" jest bardzo mało i wybór jest niewielki.
Dla niewtajemniczonych podaję schemat podstawowy – na czym polega utwór:
a/ do 1:10 – zespół robi rozgrzewkę, na tle banalnej niby partii gitary solowej,
b/ 1:13-14 – dwa szybkie i ostre glissy, uderzenia gitarowe w wykonaniu Liu Yijuna,
c/ 1:15 – basista podchodzi do mikrofonu i krzyczy „Ho!”: zespół przedstawia się publiczności i zaczyna jazdę,
d/ 1:16 - rzadkiej piękności riffy gitarowe z głębokim oryginalnym chińskim kolorytem w wykonaiu Liu Yijuna,
e/ dalsze popisy Liu.
Liu Yijun– gitara Nr 1 – oryginalność brzmienia i wirtuozeria:
hardywang
przypadek nr 2:
użycie gitar do nabijania ciężkiego i ostrego rytmu zwłaszcza od 2:20-42 – gra rosyjski Kipelov: "Gieroj Asfalta"+ dwie piękne solówki gitarowe;
od 2:43; od 3:08 solówke z użyciem wah-wah gra Sergiej Mawrin:
kipelov
przypadek nr 3:
odwrotny do Kipelova: rythm&bluesowe użycie gitary – akcenty, oraz znakomicie widoczny i dobrze słyszalny pulsujący rytm, jedno z największych odkryć beatu. Śpiewa popularna ostatnio brytyjka Joss Stone ze znakomitymi zespołami – najpierw wersja studyjna z precyzyjnie słyszalnymi partiami gitary, potem mocno pulsująca wersja na żywo – proszę zwrócić uwagę na tego skromnego czarnoskórego dżentelmena z tyłu: to on gra wspaniałe tło gitarowe:
"Karma" - Joss Stone, studio, widoczna praca (próby, ćwiczenia/ Joss i zespołu, tylko się uczyć:). 2:35 wokalny strzał Joss...
JossStoneOfficial
mocny puls–
"Karma" na żywo, nagranie z lipca 2011:
nandobpm2
**przypadek 4:
najciekawszy muzycznie gitarzysta beatowy, eksperymentator gitary Kanadyjczyk Neil Young - z zespołem Pearl Jam gra przepiękny utwór "Rockin'n in The Free World" 1993: wysmakowane gitarowe riffy, jazda zaczyna się w 1:45, a potem demolka sprzętu:)))
RobertMathews
kwintesencja beatu:
Neil Young gra z Crazy Horse uważany często za "hymn beatu" utwór "
Hey Hey My My", 1991; ciężkie "atonalne" solówki, zupełnie awangardowe, i szczęśliwa publiczność, ye!:
Stotinkica
Ponieważ żyjemy w Polsce
przytomnie będzie zauważyć, że mieliśmy wspaniałe zespoły beatowe wśród których należy wymienić: z lat 60-tych "Polan" i "Akwarele" grające z Czesławem Niemenem. Również i świetnych gitarzystów w początku lat 70-tych: niezwykły talent Antymos Apostolis z śląskiego "SBB" grający również z Niemenem, oraz Dariusz Kozakiewiczgrający z "Breakout" Tadeusza Nalepy.
przypadek nr 5:
pacyfistyczny "Karabin": gra w 2008 w Katowicach zespół TSA,
beatową solówkę gitarową najbardziej klasyczną z klasycznych gra Stefan Melech: 2:50-3:17
petrpavlas
***przypadek 6:
definicyjne metalowe użycie gitary. Przy rozumieniu metalu jako rozwiniętej formy beatu – co słychać wyraźnie w utworze. Proszę wyciszyć głośniki od 0:40 do 0:54 – uszkodzony jest klip.
2009: w paryskim klubie "Zenith" grają klasycy metalu brytyjczycy z zespołu "Judas Priest"– w utworze Painkiller na początku od 0:18-0:26 słyszymy typowe metalowe riffy, potem szereg wzorcowych wręcz gitarowych popisów:
extracalimocho
przypadek 7:
i na koniec dla cierpliwych nagroda i smaczek: ponad 3 godzinny koncert amerykańskiego zespołu „Metallica” w Szwecji w 2011, świetnie nagrany technicznie.
Idzie mi tutaj o dwa momenty: pierwszy z nich pokazuje chwile przed wyjściem zespołu na scenę – widzimy zespołową koncentrację od 0:47:55 – 0:48:11. Proszę spokojnie przewinąć myszką clip do podanych minut. Wcześniej oglądamy chwile masażu mięśni Roberta Trujillo, który ciężko pracuje na basie.
I drugi: proponuję utwór utwór „Seek and Destroy” zaczynający się w 1:07:59. Jest to performance: publiczność śpiewa wraz z zespołem.
Przypominam o nastawieniu na pełny ekran. Jazda zaczyna się w 1:12 – w 1:12:23 tańczy Trujillo, kluczowy moment mamy od 1:13:48 do 1:14:14 – zespół gra wtedy jeden i ten sam motyw muzyczny który podaje ich definicję: tak wygląda amerykański zespół metalowy „Metallica”. Takie same „coś” jak pokazałem w przypadku nr 1 – utworze „Choice” chińskiego zespołu„Tang Dynasty” w 1:15. I taki same „coś” jak w przypadku 6: początek utworu „Painkiller” brytyjskiej żylety Judas Priest
drżyj największa heco ostatnich lat w Polsce czyli tzw. MWZDM: jadą prawie 50-latkowie!:
na gitarze prowadzącej gra jeden z najlepszych metalowych gitarzystów świata - wegetarianin i smakosz wina „Martini” Kirk Hammet, na 5-strunowym basie 'Fernandes Gravity' gra oraz tańczy gitarzysta i kompozytor Robert Trujillo / Roberto Agustín Miguel Santiago Samuel Trujillo Veracruz/
za user You Tube „PeterMax00”: thank you!!:))
przypis do "Seek and Destroy":
W utworze tym słyszymy wielokrotnie motyw wokalny i gitarowy - prawie wierną kopię refrenu ze słynnego przeboju "I'm a man" brytyjskiego zespołu "Spencer Davis Group". Np. w 1:09:23, 1:10:24, 1:11:10.
Dla porównania clip z piosenką "I'm a man": śpiewa Steve Winwood, późniejszy wokalista pierwszej supergrupy "The Blind Faith" oraz zespołu "Traffic":
za: user You Tube: dac10012
Ćwiczenie:
poczytajcie link do info o K. Hammecie w Wiki – na dole strony znajdziecie wykaz sprzętu jaki używa, niezłe:))
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kirk_Hammett
Uwaga techniczna dla Czytelników: jeśli chcielibyście odsłuchać podane utwory na You Tube: proszę najechać myszką na napis na clipie muzycznym i kliknąć lewym klawiszem:)
------------
Przypis 1
George Harrison, pierwszy w historii beatu gitarzysta prowadzący, "The Batles", Anglia
Agencje prasowe w ostatnich dniach podały - o czym dowiedziałem się już po napisaniu notki - że jeden z najlepszych reżyserów filmowych Amerykanin Martin Scorsese nakręcił 3, 5 godzinny film o pierwszym gitarzyście w historii beatu - George'u Harrisonie.
Więc jeśliby ktoś doszedł do wniosku, że moja notka ma wartość jedynie hobbystyczną - znalazł się w błędzie. Zachód wie bardzo dobrze, że rewolucja beatowa zmieniła świat, i stara się dokumentować ten fakt.
Polscy reżyserzy jak do tej pory nie byli w stanie nakręcić porządnego filmu o "Solidarności" /1980-1981/, ani o stanie wojennym /1981-1989/, więc założywszy sobie w ten sposób blokadę intelektualną i polityczną nie są w stanie zdokumentować okresu rewolucji beatowej /lata 60-te/.
W ten sposób nie są nawet przypisem do historii kultury światowej. Również i polskiej.
Beat w oryginale: 1963 rok - gra swój najsłynniejszy przebój "She loves you" z charakterystycznym "ye, ye" w Manchester "The Beatles", od lewej: Paul Mc Courtney, George Harrison- gitara prowadząca, Ringo Starr, John Lennon:
za: Racheldr
Warto podkreślić, że George Harrison przeszedł na stronę Religii Wedyjskiej i był bhaktą Pana Kriszny w Międzynarodowym Ruchu Szerzenia Świadomości Kriszny - Hare Krishna Movement. Jest to religia Wisznuitów (Waisznawitów) z Bengalu - obecnie jednego z państw Republiki Indii. G. Harrison był jednym z głównych promotorów tej religii w Wielkiej Brytanii.
Przypis 2:
"Outside women blues" - swój przebój z lat 60-tych XX wieku - gra w 2005 roku w oryginalnym składzie słynna grupa "The Cream": klasyczną dla beatu solówkę gra Eric Clapton, bass: Jack Bruce, bębny: Ginger Becker:
za: Marcoeliasful
Przypis 3:
Teraz po Ericu Claptonie dobrze pokazać dalej rozwinięty styl gry od "The Cream" - styl gry Jimmy Hendrixa, który otworzył nowy etap beatu z agresywną i realnie prowadzącą grę gitarą, modulowaną dziesiątkami sztuczek gitarzysty i technik przetwarzania dźwięków jak fuzz bass i wah wah.
"Manic Depression" gra i śpiewa Jimmy Hendrix i jego zespół "Jimmy Hendrix Experience" - koniec lat 60-tych XX wieku:
za:
ROCKMUSICINDUSTRY
3.1.
2006: w stylu Jimmy Hendrixa prowadząc utwór gitarą gra i śpiewa jeden z najlepszych technicznie i najwszechstronniejszych obecnie gitarzystów świata Amerykanin Joe Bonamassa- "River":
za:
UjszasziFerenc
Przypis 4:
"Dawn" z pierwszej płyty "The Inner Mounting Flame" z 1973 gra "The Mahavishnu Orchestra", solówkę na dwugryfowej gitarze gra John Mc Laughlin, solo na plastikowych błękitnych elektrycznych skrzypcach - Jerry Goodman; bass: Rick Laird, instrumenty klawiszowe: Ian Hammer, bębny: Billy Cobham. Płyty tej słuchałem cały 1973 rok a na ścianie mojej lubelskiej stancji wisiało olbrzymie kolorowe zdjęcie świetnej jakości Jerry Goodmana i Mc Laughlina z koncertu (jest to jedyny przypadek w moim życiu kiedy ścianę ozdobiłem zdjęciami zespołu:)
za: FunkySkun90
"The Mahavishnu Orchestra" w swojej nazwie i kompozycjach nawiązuje do Religii Wedyjskiej - do kultu Wisznu. Silne elementy mistycyzujące są jasno widoczne w kompozycji i solówkach Mc Laughlina. Po zakończeniu działalności "The Mahavishnu Orchestra" John Mc Laughlin założył z muzykami indyjskimi zespół "Shakti" z którymi wykonywał muzykę powiązaną z estetyczną tradycją indyjską.
Przypis 5:
"Schody do nieba" / live 1975/ gra jeden z najsłynniejszych beatowych zespołów - brytyjczycy z "Led Zeppelin"; wybrałem ten clip gdyż pokazuje technikę gry na gitarze dwugryfowej: gra Jimmy Page, śpiewa najbardziej beatowy z wokalistów - Robert Plant:
za: ledzeppelin
Zakończenie
Szanowni Czytelnicy - nie ja jestem bohaterem tego postu a prowadzący gitarzyści, którzy otwierali nowe etapy muzycznego rozwoju beatu.
Niemniej chciałem pokazać jeden utwór, który grałem z kolegami w końcu lat 60-tych, jest nim "Down in the Valley" popularnego wtedy zespołu "The Artwoods". Słuchając go będziecie wiedzieli na co było mnie stać, przynajmniej w rythm and bluesie, gdyż do tego gatunku należy zaliczyć ten utwór. Jedyna różnica między "The Artwoods" a nami była taka, że graliśmy w składzie: organy, bass i perkusja. Więc graliśmy dość ciężko i mocno, żeby nadrobić brak gitary.
Czyli należy dodać 50% więcej power'u żeby usłyszeć "publicystę" i jego kolegów:))
Grali ten utwór ze mną w przemyskich klubach młodzieżowych: na organach elektrycznych - śp. wspaniały organista i pianista Andrzej Pelc, śpiewał i grał na bass guitar Wacław Pudłocki /obecnie znakomity przemyski ortodonta/. Spodnie w kraty i paski, długie włosy, kolorowe koszule /a w tle piękne młode kobiety:)))/:
za: user You Tube: secondhn
Inne tematy w dziale Kultura