Jesteśmy bogami

 

12. Bezpiecznie rezyguję z kontrolowania ludzi poprzez zamartwianie się o nich, manipulację, przybieranie postawy ofiary i nie pozwalam kontrolować siebie w ten sam sposób.

 

Ups! Nie takie proste.

Tu sami mądrzy rudzie są i znają koncepcję stosunków międzyludzkich, opierającą się na wyodrębnieniu trzech form zachowań w naszym Ja.

Tak, tak - mówię o analizie transakcyjnej.

Ups! Dlaczego nie takie proste?

Ano dlatego, że kiedy ( pod wpływem jakichś wydarzeń, czy zwyczajnie z powodu, żeśmy chemią i biologią)  obsunę się do schematu : Ja - dziecko, wtedy lecę na łeb na szyję i włącza się schemat ofiary, i włącza się manipulacja i żebractwo emocjonalne czasem się włącza i póki się nie zorientuję, że wylądowałam chwilowo w żłobku psychicznym, to niestety nie jest dobrze.

Zanim się pozbieram i włączę Ja - Dorosłego, czyli osławionego Obserwatora, mogę narobić różnych głupot.

Aleeeee....

15. Jestem dla siebie dobrym przyjacielem i kiedy zauważam, że coś mi nie wychodzi, to jestem dla siebie wyrozumiały i pobłażliwy.

Znaczy, że nie wbijam się post factum w poczucie winy (a raczej staram się nie wbijać ;-) i nie walę głową w mur, że znowu się skompromitowałam.

No, skompromitowałam się. I co ?

Kompromitować się jest rzeczą rudzką.

Osobowości neurotyczne nie tolerują wad. Ciągle znajdują w innych niedociągnięcia, nie potrafią kochać bezwarunkowo.

Często stosują szantaż emocjonalny, wzbudzają litość, nawet grożą samobójstwem.

Wszystko - aby uratować swoje - jakże kruche - status quo.

Chorobliwa zazdrość i potrzeba nieograniczonej kontroli nad partnerem to nic innego, jak chęć wykorzystania go do własnych potrzeb, czyli do tego, aby im dał...

...dał zapewnienie, że są bezpieczne i kochane.

Kompromitować się jest rzeczą rudzką, ale pojmowanie i coraz większy wgląd w to, co się w nas dzieje jest rzeczą boską.

Jesteśmy bogami, bo mamy władzę się zmieniać.

Czyż to nie cud?