POŁÓWKI JABŁKA to pic na wodę :-)

Naturalną koleją rzeczy u człowieka pogubionego w sobie, swej rzeczywistości i świecie jest szukanie

Taki człowiek zwykle szuka w filozofiach, religiach, ezoteryce

Trzeba przez to przejść jak przez ospę, odrę czy też świnkę, bo zwykle u kogoś, kto nie tkwi notorycznie w chmurach, wszystko to z czasem mija

Mija dlatego, że ów w końcu się jarnywuje, że życie jest tu, a nie tam i przestaje się wydurniać

Teoria połówek jabłka czy pomarańczy to teoria wymyślona przez ludzi odrealnionych, którzy nie czują się całością i tęsknią za kimś, kto ich dopełni

Tęsknią całym swym jestestwem i zwykle dopadają kogoś takiego, kto - jak im się wydaje - pasuje jak klocek lego do drugiego klocka

Mają rację - wydaje im się

Tak bardzo tego chcą, że im się wydaje, i na początku faktycznie wygląda to tak, jakby ten ktoś był tym jedynym

Zakładanie klapek na odbieraną rzeczywistość jest znanym zjawiskiem psychologicznym

Ileż to ja razy miałam do czynienia z deklaracjami, że jesteśmy jak dwie połówki jabłka i że to już do końca życia :-)

Niestety ono pokazuje, że to jedna wielka bzdura

Przyklejanie się do drugiego, żebractwo emocjonalne, wchodzenie w orbitę kogoś silniejszego i ciągnięcie z niego energii, wiszenie na kimś to wszystko stany nienormalne i chore

Z tego należy się leczyć

Dopiero po wyleczeniu można wyjść do ludzi i wchodzić w związki, już nie jako połówka, lecz jako cały, pełnowartościowy człowiek

Bo tylko wtedy można stworzyć normalny, nietoksyczny, niezależnosciowy układ

Czego życzę Czytającym Promissa z całego serca :-)