Pokaż mi swojego przyjaciela...

 

Dziś po robocie na mieście tradycyjnie klapnęłam na kawę - w Trybunalskiej - rzecz jasna

Kilkoro z moich czytelników towarzyszących mi już przy tej czynnosci wie, jak to mniej więcej wygląda

Otóż wystarczy, że siądę, za czas jakiś zaczynają się schodzić, nie wiedzieć skąd, jakieś ludzie i się dosiadać do mego stolika

Dziś byl to wyjątkowo duży, rotujący tłum ( może trochę przesadziłam, ale tylko trochę), no i tak zaczęłam im się przyglądać

Pod kątem

W sensie co to za ludzie

I jednocześnie przyszedł do głowy temat na posta

Pokaż mi swojego przyjaciela, znajomych, kumpli, a powiem ci kim jesteś

A właściwie nie pokazuj, zobacz co masz w swoim wgłąbie, a jak już zobaczysz, będziesz wiedział dlaczego oni tacy, nie inni

Jeśli twoja energetyka emanuje głównie smutkiem, przyciągniesz przede wszystkim melancholików i będziesz kminił i narzekał z nimi wespół w zespół

Jeśli lęk jest dominantą, przyciągniesz ludzi strachliwych, niepewnych, wycofujących się

Jeśli rozdartym wewnętrznie i niepozbieranym jesteś, będziesz walczył z bardzo trudnymi ludźmi

Gdy nie dogadujesz się z sobą samym, będziesz lgnął do podobnie zaburzonych

Wyżej wymienionymi typami nigdy nie zainteresuje się nikt naprawdę silny i poukładany w sobie

I nie ma tu znaczenia co pokazujesz na zewnątrz, bo może pokazujesz zupełnie coś innego, niż jest w twoim środku

Jeśli jesteś zrównoważonym energetycznie, wyciszonym, kochającym i szanującym siebie i innych człekiem, nie ma bata, przyjdą do ciebie podobni ludzie, bo poczują w twojej aurze coś wyjątkowego, przy czym można odpocząć i nabrać powietrza

Nie czują ubytku energetycznego jak przy kontakcie z kimś, kto nienawidzi samego siebie i ciągnie z nich energię, pozbawiając otoczenie mocy

 

Dobra wiadomość jest taka, że można zacząć skanować to, czym jesteśmy

Patrzeć na to, jaką energię na co dzien wytwarzamy swymi myślami, przekonaniami, programami, emocjami

I intencjonalnie zacząć zmieniać

Miernikem tego, na ile nam się udało jest zmiana ludzi w naszym otoczeniu

Oby jak najwięcej tych normalnych