Wbrew niektórym optymistom, że kończy się (globalne) ocieplenie, np. T. Wróblewski w dzisiejszym rp.pl napisał: "Największy cios zielonym zadał jednak Phil Jones. Ten sam profesor z Uniwersytetu Wschodniej Anglii, który za swoje zmanipulowane badania dostał fundusze równe budżetowi tonących Malediwów. W wywiadzie dla BBC Jones przyznał, że przez ostatnie 15 lat nie było znaczących wahań temperatury na ziemi. Ostatnia fala ocieplenia skończyła się w 1998 i trwała od 1976 roku. Teraz czeka nas stopniowe wychłodzenie." - ja z utęsknieniem czekam na ciepłe wiosenne dni i noce też. Mam dość palenia w piecu i odśnieżania dróg. Musi być cieplej w domu i na dworze (w małopolsce - na polu). Dzisiaj, odnotowałem pierwszy dzień, w którym przez 24 godziny była dodatnia temeratura. Tylko jak tu , na potrzeby ocieplenia, wydalać więcej CO2 i jednocześnie przestać palic w piecu co?
Działacz pierwszej solidarności, cały czas zaangażowany w lokalnym życiu publicznym, ale bezpartyjny. Jestem zwolennikiem kary śmierci oraz aborcji (sam mam czworo dzieci). Uważam, że wolny rynek jest ważniejszy niż demokracja. Przeraża mnie poprawność polityczna. Moim Mistrzem był Stefan Kisielewski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie