Najstarsza znana mi antypka. Zdjęcie własne
Najstarsza znana mi antypka. Zdjęcie własne
Przedwieczorny Przedwieczorny
364
BLOG

Antypka.

Przedwieczorny Przedwieczorny Styl życia Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Nastały ciężkie czasy dla takich jak ja ludzi nieznoszących tego politycznego jazgotu. Wrócił Tusk, albo mu kazali wrócić, wszedł na mównicę walnął jak rzeźnik świńską d..ą w blat i zainaugurował kampanię wyborczą. Na razie na przewodniczącego PO, ale tak już będzie przez dwa lata. Miota się jak wesz na grzebieniu. Albo się boi, bo jak się nie uda to jak żyć i co ważniejsze gdzie, tu będzie sromota a tam mogą mieć pretensje. Albo dostał taki prikaz od mocodawców, czy może obietnicę od przyjaciela, dawnego przewodniczącego TK, że cokolwiek powie sądy go obronią. 

A my biedne żuczki musimy na to marne przedstawienie patrzeć i czytać durnoty wypisywane przez najemne trolle. Żakowski już odkurzył stare hasło RR-Ki "Tusku musisz". No to jak mus to mus.

Dlatego ja z zupełnie innej "mańki". Napiszę dzisiaj o drzewie zwykłym niezwykle.

Antypka to bardzo stara i prymitywna odmiana wiśni. Nie wiem jak licznie występuje w naturze bo jest raczej hodowana przez ogrodników szkółkarzy jako materiał do szczepienia szlachetnych gatunków. Jest stara i prymitywna za to ma bardzo dobre geny. Jest bardzo odporna na niskie temperatury, grzyby, czy choroby. Daje sadownikom pewność że zmutowane przez nich, dla celów komercyjnych, gatunki zaszczepione na antypce przeżyją i dadzą oczekiwany plon.

Antypka ma jeszcze jedną cechę obojętną dla sadowników. Antypka pięknie pachnie. Malutkie kwiatki zebrane w baldaszki pachną w okresie kwitnienia, ale to nie wszystko, antypka pachnie niezależnie od kwitnienia. Pachnie cały rok. Zresztą zapach kwiatków jest inny od zapachu drzewa. Antypka pachnie bardzo subtelnie lekkim aromatem tabakowym. 

Zamieszczone tu zdjęcie to chyba najstarsza przynajmniej w Warszawie antypka. Druga rosła koło Starej Prochowni, jeżeli ktoś zna Warszawę. Wiele lat temu, prawie pół wieku, odkryłem ją spacerując z psem koło tak zwanego brodziku dzisiaj są tam fontanny, Rosła na samym początku alejki i nie sposób było przejść nie zachwycając się tym zapachem. Choć zachwycających się było niewielu. Większość zapytanych nie wiedziała o czym mówię. Ale cóż jeżeli można nie zauważyć czapli białej łowiącej ryby stojącej na kamieniu tuż obok bulwaru nadwiślańskiego po którym przechodziły setki ludzi, to dlaczego mieliby poczuć tak subtelny zapach.

Niestety rosła, bo widocznie komuś z miasta przeszkadzała i przy okazji budowy amfiteatru i ogrodzenia prochowni antypkę wycięto. Wycięto choć w niczym nie przeszkadzała. Ale przecież urzędnicy z za biurka widzą lepiej. Po wycięciu wziąłem sobie garstkę trocin, dla ich zapachu i włożyłem do plastykowej torebki. Torebkę rzuciłem w kąt w sekretarzyku i zapomniałem. Po latach robiąc porządek odkryłem ją i otworzyłem. Zapach był jakbym trociny zebrał wczoraj a nie przed kilku laty. 

Na jednej z dużych inwestycji zawarłem znajomość z ogrodnikiem i opowiedziałem mu, że szukam sadzonek antypki. W jakiś czas po zakończeniu inwestycji i po powrocie do Warszawy zastałem w biurze prezent od ogrodnika. Dziesięć sadzonek antypki. Kiedy opowiedziałem koleżankom i kolegom co to za sadzonki to wszyscy chcieli do ogródków. Dziewięć rozdałem, ale jedną zatrzymałem i posadziłem koło domu. Na terenie miejskim więc była obawa, że ktoś z miasta stwierdzi że taka samowola jest niedopuszczalna. Ale jak na razie udało się. Minęło dziesięć lat i antypka rośnie. Jest nadzieja.

Na błoniach pod "górką Marii Panny" rośnie jeszcze jedno stare drzewo. To czarny bez. Niestety starzeje się dość szybko. Ostatnie wichury złamały dwa konary. Szkoda bo to jak na czarny bez na prawdę stary okaz, jest nawet na przedwojennych zdjęciach. Obwód pnia może nie jest zbyt imponujący, ale należy pamiętać że to czarny bez, raczej krzew niż drzewo. Ale bywa że wyrasta jako drzewo. 

Z czarnego bzu robi się różne rzeczy, ale ja preferuję tak zwane "grzyby cesarskie" czyli znakomite placki. Dobrze przygotowane ciasto jest tu bardzo ważne. Zanurza się w nim baldaszki kwiatów i kładzie na patelnię. Po obcięciu nożyczkami wystających ogonków polewamy ciastem i smażymy tak żeby były wyrośnięte i złote. Pycha. Oczywiście nadają się do tego kwiatostany bzu rosnącego daleko od Warszawy.


Złote myśli takich różnych: „czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 5/2005                                                                                                                                   “Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…” Donald Tusk Gazeta Wyborcza”, 15–16 października 2005                                                                            "Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...) O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi." Stefan Niesiołowski - w wywiadzie "Naśladujmy Litwę", Życie 01.08.2001                                                                                   "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO." Stefan Niesiołowski - "Świecące pudełko", Gazeta Wyborcza 19.09.2001                                                                                                                                                                                                                         " PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?" - RR-K                                                                       .......................................................................................................................................................................................................................................................................        "Liberalizm to mamienie naiwnych - liberalizm dla wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się interes ich narodu". Albert Einstein

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości