nas rzeczywistość?
Czy też jest najdoskonalszą koncepcją jaką do tej pory wymyślił człowiek by opisać nasz świat? Czy jest tylko przystankiem w drodze ludzkości do poznania? Czy to tylko kwestia czasu kiedy ktoś stworzy coś bardziej doskonałego?
W moim subiektywnym odczuciu MQ jest jedynie pewnym poziomem świadomości ale daleko mu jeszcze do końcowego poznania. Zbyt wiele jeszcze jest w niej sprzeczności by sądzić że nie damy rady zrobić nic lepszego.
Minęło już pół roku odkąd zadałem kilka pytań. Prawdę mówiąc liczyłem że dostane szybką ripostę w postaci twardych faktów, eksperymentów które udowodnią że moje pomysły są błędne. Dostałem jedynie odpowiedzi że nie są one zgodne z obecnie uznanymi teoriami. Sprostuje obecne teorie nie obejmują mojej wizji czyli wizje te są nieprawdziwe. Bardzo logiczny argument tak jak i argument że zasada nieokreśloności tłumaczy kontrowersje MQ a przecież MQ urealniła zasadę nieokreśloności. U podstaw mechaniki kwantowej jest wyliczenie pędu elektronu który jest przyczyną stabilności atomu. Choć obecna MQ dopuszcza sytuacje w którym moment pędu wynosi zero czyli znika przyczyna stabilności atomu to jednocześnie atom zostaje stabilny jak i bez ruchu znajduje się wielu miejscach na powłoce. Zasada nieokreśloności działa w atomie jednak nie działa już w akceleratorach cząstek. Ponieważ nie umiemy umieści energii termicznej w atomie to stwierdzono że w ciele odizolowanym takowej energii nie ma. Ujawnia się ona dopiero w kontakcie z innym ciałem lub przy wypromieniowaniu. Jeżeli MQ jest teorią kompletną pytam się gdzie jest kwant energii termicznej? Gdzie jest efekt kwantowy? Gdzie w atomie ta energia jest przechowywana? Czy energia termiczna jest inną formą energii?
Dostaje odpowiedź że według wzorów wszystko się zgadza. Moje argumenty przyczynowo-skutkowe nie robią na Fizykach najmniejszego wrażenia. Ponieważ wszystko jest odpowiednio zaksięgowane nie widzą oni żadnych sprzeczności. Czy tak powinna wyglądać fizyka że dopasowuje się rzeczywistość do wzorów?
Ja absolutnie nie jestem za obaleniem MQ I nie rozumiem ludzi którzy święcie w nią wierzą i odrzucają wszystko co jest z nią sprzeczne.
Czy Fizycy są złośliwi i robią to celowo. Nie sądzę. Chodzi tu raczej o naszą ludzką naturę. Żeby osiągnąć poziom wybitnego Profesora należy poświęcić co najmniej kilkanaście lat życia na naukę, podczas której są nieświadomie ukierunkowywani na obecny tok myślenia. Zapewne na początku nie do końca wszystko rozumieją. Kiedy stają się autorytetami boją się nawet pomyśleć że coś może być inaczej niż się tego uczyli. Boją się utraty dorobku swojego życia. Ludzki umysł dąży do stabilizacji i wszelkie zmiany widzi jak zagrożenie dla niego samego.
Nie rozumieją tego że obecnie są sto razy bardziej świadomi od ludzi którzy żyli dwieście lat temu i sto razy bardziej nieświadomi od ludzi którzy będą żyć za 200 lat. Tak jak my się śmiejemy z idei płaskiej ziemi tak być może będą się śmiać przyszłe pokolenia z obecnego stopnia wiedzy. Często słyszę argument że dzięki MQ można było odkryć wiele wynalazków i jest to dowód na jej prawdziwość Jednak założenie że ziemia jest płaska też nie przeszkadzało wtedy żyjącym odkrywaniu coraz to nowszych wynalazków. Argument niemożności zrozumienia wędrujących gwiazd po niebie gdyż jest to dla człowieka za trudne też pewnie był często używany. To tylko kwestia czasu kiedy ktoś wymyśli bardziej doskonałe teorie. Czy będzie to uzupełnienie MQ czy też całkiem nowa teoria nikt nie wie. Nie należy się tego bać lecz się z tym pogodzić. Fizyka nie powinna być kwestią wiary czy też czystą matematyką. Zrezygnowanie z założenia że wszystko musi mieć przyczynę i skutek jest chyba największym grzechem Fizyki.
Inne tematy w dziale Technologie