Nieoczekiwane dary losu wywołują w nas euforię, niecodzienne poczucie szczęścia. Habituacja pozbawia oswojone sytuacje psychicznej nagrody, tym samym niszcząc poczucie szczęścia. Stąd, zarówno szczęście rozumiane jako traf losu, jak i szczęście rozumiane jako poczucie euforii są zjawiskami sporadycznymi, niosącymi nową informację. Jeśli powiążemy poczucie szczęścia z uczuciem wdzięczności, równie pozytywnym doznaniem, to przy odpowiednim podejściu możemy często doświadczać poczucia wdzięczności, jednej z odmian poczucia szczęścia.
Wdzięczność jest pochodną poczucia spełnienia najbardziej wartościowego i głębokiego odczucia jakiego doznajemy. Mamy w pewnym stopniu kontrolę nad poczuciem wdzięczności, gdyż zależy ono od naszej postawy wobec tego, co nas spotyka. Możemy być wdzięczni nawet za trudne sytuacje, jeśli uznamy je za cenne lekcje. Nasza ocena wpływa na nasze odczucia. Ocenę możemy kształtować, wystarczy wzmocnić argumenty za korzystniejszą oceną, a pominąć argumenty za niekorzystną oceną.
I tu napotykamy pułapkę poznawczą. Pozytywne podejście do życia jest źródłem ustawicznej wdzięczności, a więc jednej z odmian szczęścia. Ale to krytyczne podejście do życia jest źródłem poznania, a więc lepszych decyzji, zmniejszających ilość doznawanego cierpienia i błędów. Szczęśliwy idiota musi zaprzeczać faktom. Podejście do problemów jak do lekcji, za które możemy być wdzięczni nie zakłamuje rzeczywistości, powiem więcej wzbudza nastawienie refleksyjno-poznawcze, które skutkuje pogłębieniem zrozumienia i podejmowaniem lepszych decyzji. Stąd zamiast być szczęśliwym idiotą możemy być wdzięcznym uczniem. Nie musimy być niezadowolonym krytykiem.