Szczerze powiedziawszy, nie bardzo kumam, o co w tej całej aferze z Kingą Rusin chodzi. Adwersarze, co zrozumiałe, prezentują przeciwne stanowiska, ale jak czytam opinie niektórych osób, to uderza mnie brak logiki w ich wypowiedziach. Podejrzewam też, że wielu nie wie o czym pisze, a więc też nie kuma, i jest za a nawet przeciw, bo wypada być tak czy siak w tej głośnej sprawie, która, takie mam wrażenie, jest walką nawet nie o pietruszkę, a na pewno walką w błocie.
Inne tematy w dziale Kultura