Jakub Garbowski Jakub Garbowski
3194
BLOG

Terror LGBT i durne prawo.

Jakub Garbowski Jakub Garbowski LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 78

    Nie mam generalnie nic do homoseksualistów, choć nie uważam tego za coś normalnego, ale też nie potępiam. Nawet staram się zrozumieć. Nie trawię natomiast organizacji biorących ich na sztandary. Są one często krzykliwe, agresywne i wulgarne. Mogliśmy się o tym przekonać podczas zeszłotygodniowej parady równości. Zamiast pokazywać homoseksualistów jako osoby zupełnie normalne, uświadomić nam, że gejów i lesbijki mijamy codziennie na ulicy nawet o tym nie wiedząc, organizacje te postanowiły karmić nas obrzydliwie ucharakteryzowanymi dziwadłami, obscenicznym okazywaniem miłości (co potępiam także u par heteroseksualnych), odsłanianiem intymnych części ciała, wykrzykiwaniem faktu odbycia zabiegu aborcji, przekręcaniem haseł Romana Dmowskiego i wieloma innymi obrzydliwościami. Parada wpisuje się w ogólnoświatowy trend swoistego "szokowania" odbiorcy przekazu. Czy to wciąż parada równości czy może wyższości? Rafał Ziemkiewicz w swoim felietonie "Gejowska" bezczelność (http://fakty.interia.pl/opinie/ziemkiewicz/news-gejowska-bezczelnosc,nId,2594396) skłania się ku drugiej wersji uzasadniając to słowami:

    Jednym słowem, nie jest to żadna "parada równości", tylko "parada wyższości". Jesteśmy dziwadłami, ale dumnymi z siebie i rozzuchwalonymi, i czujemy się od was, heteryków, lepsi. Czniamy wasze wartości i kpimy z nich, rozpieprzymy wasz świat, a wy macie nas podziwiać, macie się poddać i zachwycać nami - bo jak nie, to postępowa Europa zrobi z wami porządek.

Najwyraźniej działania tzw. środowisk postępowych są ukierunkowane  na dokopanie "prawdziwym Polakom" - znienawidzonym narodowcom, klerowi i wszystkim innym niezgadzającym się na "zboczenia i dewiacje". O tym również pisał Ziemkiewicz już 3 lata temu (http://fakty.interia.pl/opinie/news-zlodzieje-radosci,nId,1590710). Dość na razie wstawiania linków, niedługo UE tego zakaże, jeżeli się nie sprzeciwimy.

Do rzeczy

    Dotkliwie o pazerności tychże organizacji przekonał się słynny już drukarz z Łodzi. Kilka lat temu odmówił wydrukowania plakatów dla organizacji LGBT. Jak sam twierdził, nie zgadza się z ideologią tych organizacji. Co zrobiła organizacja? Poszła do innego drukarza, bo przecież tamten nie jest monopolistą na rynku? Nie. Poszła do sądu. Tak, do sądu. Przewlokło się to przez wszystkie instancje, gdzie sądy odstępowały od wymierzenia kary, lub dawały niskie grzywny. Ostatecznie sprawa trafiła przed Sąd Najwyższy, który kilka dni temu wydał idiotyczny, skandaliczny wręcz wyrok - uznał drukarza winnym. Jaka jest zatem konkluzja? Nie możesz odmawiać wykonania usług dla osób LGBT, bo inaczej Cię za przeproszeniem zjedzą.

Podstawa prawna i absurdy polskiej rzeczywistości prawnej

    Wyrok wydano na podstawie art. 138 ustawy z dnia 20 maja 1971 roku kodeks wykroczeń (Dz. U 2018 poz. 911). Do znalezienia tutaj (http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19710120114). Przepis ten brzmi:

    Kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie  bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny.

Dokonajmy więc rozbioru tego przepisu. Po pierwsze - zapłatę wyższą od obowiązującej. Konstytucja RP mówi jasno, że w Polsce jest społeczna gospodarka rynkowa, powtarzam rynkowa. Podstawową cechą gospodarki rynkowej jest to, że ceny ustala rynek. Przepis ten już w tym miejscu jest sprzeczny z Konstytucją. No chyba, że to roszczenie dotyczy jedynie spółek skarbu państwa, ale należałoby to wyraźnie zaznaczyć. Idźmy dalej - bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest zobowiązany. Mam przez to rozumieć, że przepis ten ma zastosowanie tylko wtedy, gdy strony transakcji dokonają zawarcia umowy. O ile wiem w tej sytuacji do zawarcia umowy nie doszło. Kwestę umów reguluje jednak przede wszystkim kodeks cywilny.

Dotyczy to również kwestii roszczeń z tytułu niedopełnienia postanowień umowy. Konkretne regulacje zawierają artykuły od 487 do 497. Art. 138 kodeksu wykroczeń narusza też konstytucyjną zasadę wolności wyznania, sumienia i poglądów. Zatem więc przepis ten jest niekonstytucyjny (narusza zasady gospodarki rynkowej i wolności osobiste), sprzeczny z ustawami dotyczącymi działalności gospodarczej (poczynając od ustawy Wilczka z 1988 roku, na najnowszej z 2018 roku kończąc), a ponadto godzi w zasadę swobody umów, no bo przecież nie mogę nie zawrzeć umowy z homoseksualistą. W tym miejscu pytam: gdzie jest KOD? Gdzie są ObywateleRP? Gdzie Trybunał Konstytucyjny? Przecież tym artykułem państwo polskie łamie Konstytucję od 21 lat. Minister Ziobro niedawno był tym oburzony na konferencji prasowej. Ale panie ministrze, rządziliście w latach 2005-2007 i nie zrobiliście z tym porządku. Teraz rządzicie już prawie 3 lata i nadal nic. Nie zapowiedział pan projektu zmian w kodeksie wykroczeń, a ostatnich zmian dokonano raptem 3 miesiące temu. I tego nie zmieniono. Pytanie, ile jeszcze sprzecznych ze sobą przepisów obowiązuje? I jak działając w zgodzie z postanowieniami jednego przypadkiem nie złamać drugiego?

Sąd Najwyższy

    Zdaniem niektórych w ten sposób Sąd Najwyższy dostarczył argumentów za przeprowadzeniem reformy wymiaru sprawiedliwości przez PiS. Wyniknąć z tego powinno, że sędziowie pod kierownictwem Małgorzaty Gersdorf nie radzą sobie z orzekaniem i trzeba ich stamtąd usunąć. W swoim vlogu "Odmówisz homoseksualiście - trafisz przed sąd" Krzysztof Woźniak zaprzeczył tej argumentacji. Czy miał rację? Moim zdaniem tak. Nie jestem fanem pani Gersdorf i wymiaru sprawiedliwości (reformy PiSu też nie), ale nawet gdyby zamiast sędziów Sądu Najwyższego orzekali Jezus Chrystus, Duch Święty i Matka Boska, musieliby taki wyrok wydać. Bo jest on zgodny z polskim prawem. I jednocześnie sprzeczny. To jest patologia. Tak, patologia. Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Sądy mają orzekać zgodnie z prawem. Więc orzekły. A że przy okazji złamały kilka innych zapisów prawnych? Who cares jak to mówi Joanna Krupa. To jest III RP w całej swej okazałości. Z resztą 3,5 RP - jak to się ostatnio w pewnych kręgach nazywa rządy PiS - wygląda równie szpetnie.

Zaraz ktoś podniesie, że w Polsce nie ma prawa precedensu (w sumie powinno być). Owszem, nie ma, ale jest coś takiego jak linia orzecznicza sądów. Więc w podobnych przypadkach orzeczenia sądów powszechnych będą właśnie takie, jak ostatnie orzeczenie Sądu Najwyższego.

Niebezpieczne narzędzia

    Totalnie niezrozumiała jest dla mnie radość środowisk LGBT z tego wyroku. Ktoś zapyta zapewne czy mam problem z postrzeganiem rzeczywistości? Oświadczam, że nie. Wojujące organizacje homo nie rozumieją pewnego faktu - to daje prawo do zaistnienia sytuacjom odwrotnym. Teraz organizacja proliferska może pozwać drukarza, który odmówi usługi promocji marszu przeciw aborcji. Pozew może też dostać agencja reklamowa, która na swoich billboardach nie umieści reklamy marszów dla życia itd. Pozew mógłby dostać też cukiernik, który nie wykonałby tortu dla Wafel SS z wodzisławskiego lasu. Pomyśleliście o tym przez chwilę miotając się w spazmach radości z wydania takiego wyroku, pisząc o "prestiżowej klęsce Ziobry" (https://crowdmedia.pl/prestizowa-kleska-zbigniewa-ziobro-organizacje-lgbt-zniszczyly-go-w-sadzie-najwyzszym/), wielkim zwycięstwie nad homofobią itd.? Ten wyrok otwiera drogę fundacji małych nóg, czy coś takiego do pozwu przeciw szczecińskiej chyba drukarni o to, że nie wydrukowała plakatów promujących ich happening? W tamtej jednak sytuacji zarówno członkowie organizacji, jak i przeprowadzający z nimi wywiad Dariusz Matecki doszli do zgodnego wniosku, że drukarnia miała święte prawo nie wykonać usługi. Co zrobiła fundacja? Czy poszła do sądu? Nie. Znalazła inną drukarnię, bo tak działa rynek, któremu art. 138 kodeksu wykroczeń przeszkadza. Nawet - przynajmniej na filmie Dariusza Mateckiego - nie zrobili tejże drukarni czarnego PRu. A jak wy, drogie organizacje LGBT, zachowałybyście się, gdyby jednak proliferska fundacja pozwała drukarza?

Po co to wszystko

    Wyrok sądu pierwszej instancji co prawda uznał winę drukarza z Łodzi, ale odstąpił od wymierzenia kary. Przedsiębiorca mógł zatem już wtedy odpuścić. Skazanie za wykroczenie nie odbiera statusu bycia niekaranym. Po co więc drukarz ciągnął to dalej? Chyba chciał zawalczyć o wolność przedsiębiorcy, zasadę swobody umów i prawo do wykonania usługi komu chce. Ordo Iuris broniąc go powinno skupić się przede wszystkim na tym w swojej linii obrony. Oni poszli jednak w stronę przekonań religijnych. Słusznie, aczkolwiek argumentacja o wolności świadczenia usług byłaby zasadniejsza.

Co zyskały organizacje LGBT? De facto kolejny przywilej, status VIP, świętość. Nie możesz odmówić wykonania usługi organizacjom LGBT, bo trafisz przed sąd, zostaniesz zgnojony medialnie, a sąd skaże cię na podstawie przepisu z czasów gospodarki centralnie planowanej, stojącego w sprzeczności z innymi ustawami. To nic innego jak polityka zastraszania i rozpychania się LGBT, która w mojej ocenie, przyniesie jedynie większą niechęć do nich. A może o to właśnie chodzi? O podsycanie homofobii? Ale w to już wchodził nie będę.

Na koniec

    Gdyby zamiast organizacji LGBT wstawić Kościół Katolicki, WOŚP, antyszczepionkowców, Czarny Protest, ObywateliRP, Lux Veritatis itd. moja reakcja byłaby dokładnie taka sama. Tu nie chodzi o to, kto pozwał. Ktokolwiek by tego nie zrobił jest to skandaliczne. Padło akurat na LGBT i obnażyło perfidię niektórych członków tej społeczności. Chyba naprawdę te organizacje nie chcą, aby środowisko LGBT traktować poważnie. Bo widząc coś takiego trudno nie wykrzyczeć z siebie "co za bezczelne pedały!". Mi się akurat udało.

Co zatem należy zrobić?

1. Znieść art. 138 kodeksu wykroczeń.

2. Przestrzegać zasad konstytucyjnych, swobody umów i zasady wolności działalności gospodarczej.

3. Uchylić wyrok Sądu Najwyższego - sąd musi orzec jeszcze raz np. w podobnej sprawie, a do tego daleka droga.

A ponad wszystko zlikwidować sprzeczności prawne. Bo z dysharmonii jeszcze nigdy nic dobrego nie wynikło.

A jednak wstawiłem linki. Jeszcze mi wolno.

Interpretacje prawne pochodzą od Krzysztofa Woźniaka i ode mnie.







Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo