catrw catrw
196
BLOG

Dlaczego Kolegium Elektorów to najlepsza forma wyboru Prezydenta USA?

catrw catrw Polityka Obserwuj notkę 6

Dlaczego Kolegium Elektorów to najlepsza forma wyboru Prezydenta USA?

W ramach Kolegium Elektorów Amerykanie wybierają swojego prezydenta według stanów, głosując na listy wyborców lokalnych obiecanych kandydatowi na prezydenta. Liczba elektorów stanu to suma senatorów (dwóch na stan) i przedstawicieli (od jednego dla małych stanów, takich jak Delaware i Montana, do kilkudziesięciu dla stanów zaludnionych, takich jak Kalifornia i Teksas). Prawie wszystkie stany (obecnie wszystkie oprócz dwóch) wybierają swoich wyborców w drodze powszechnego głosowania. Kandydat z największą liczbą głosów, nawet niewielką większością głosów, otrzymuje wszystkie głosy wyborcze stanu.

Przeciwnicy tego sposobu wybierania Prezydenta USA (głównie Demokraci) uważają, że Kolegium Elektorów i procedura „zwycięzca bierze wszystko”, w większości stanów zniekształciły wartość poszczególnych głosów w zależności od stanu zamieszkania wyborcy i pozbawiły praw wyborczych partii mniejszościowych w stanach, w których druga partia dominowała i prawdopodobnie wygra wszystkie jego głosy wyborcze. Zgodnie z raportem w nowoczesnym systemie wyborczym ludzie muszą wybierać prezydenta w głosowaniu bezpośrednim, muszą liczyć każdy głos po równo i muszą gwarantować, że kandydat z największą ogólną liczbą głosów w kraju zostanie wybrany na prezydenta.

Zwolennicy Kolegium Elektorskiego uważają, że jest to genialna demokratyczna metoda wyboru. Można powiedzieć, że polega na ujawnieniu, tego co ludzie mają wspólne, i ukryciu tego, co ich dzieli...

Nie ma doskonałych ordynacji wyborczych w świecie... Kolegium Elektorów jest niedoskonałe, podobnie jak wszystkie systemy wyborcze, ale jest stosowane w USA od ponad dwóch stuleci. Ten system zapewnił stabilność w burzliwych czasach, wydał wielu wybitnych prezydentów i był nieodłączną częścią najbardziej udanej i trwałej struktury rządu w historii.

System Kolegium Elektorów izoluje ryzyko zachęty do oszustw wyborczych, ograniczając się do ścisłych konkursów w kilku dużych stanach, a wyzwania i przeliczenia ograniczają się do wyników losowania w stanach, które okazały się decydujące dla wyniku krajowego. Ale w bezpośrednich wyborach powszechnych pokusy kradzieży głosów istniałyby w każdym okręgu (jest ich w USA ponad 178 000) . Wybory prezydenckie byłyby podatne na przedłużające się po wyborach okresy niestabilności politycznej, z daleko idącymi wyzwaniami i przeciwdziałaniem, sporem sądowym, urazą i paraliżem rządu.

 Konstytucja i tradycje polityczne, które wyrosły wokół niej, promują rozsądny majoritaryzm. Szanują i wzmacniają większość, zarówno popularną, jak i reprezentatywną, ale dążą do budowania większości, które są umiarkowane i stabilne, złożone z szerokich przekrojów wielkiej różnorodności narodu i szanując interesy i wartości mniejszości.

Struktura Kongresu sprzyja takiej większości poprzez dwuizbowość, z jedną izbą zorganizowaną przez państwa, a drugą przez populacje wewnątrz stanów, oraz przez rozłożone kadencje i inne urządzenia.

Kolegium Elektorów podejmuje wyzwanie, organizując wybory prezydenckie przez stany, przy czym państwowe głosy wyborcze łączą schematy ważenia Izby Reprezentantów i Senatu. Zwycięski kandydat na prezydenta prawie zawsze zdobędzie narodową większość lub wiele głosów, ale zawsze musi wygrać równoczesną większość głosów w wyborach stanowych. W rezultacie każda możliwa strategia kampanii będzie polegała na konkurowaniu w różnych stanach i regionach oraz na podejmowaniu różnych i sprzecznych lokalnych problemów.

Zwyczaj państwowy polegający na głosowaniu na zwycięzcę jest dodatkowym, silnym bodźcem do strategicznej dywersyfikacji. Na urzędzie prezydent może identyfikować się z troską Kongresu o lokalne interesy i budowanie koalicji państwo-stan, ponieważ jego pozycja polityczna wiąże się z podobnymi ograniczeniami.

Kolegium Elektorów nie tylko odzwierciedla większe cele Konstytucji, ale jest niezbędne do tych celów. Zniesienie go na korzyść bezpośrednich wyborów poważnie, a może nawet katastrofalnie, podważyłoby zaangażowanie Ameryki w rząd oparty na wewnętrznie zróżnicowanej większości narodowej.

Bezpośrednie wybory zniszczyłyby amerykański system partyjny. W systemie Kolegium Elektorów zdobycie najwyższej nagrody politycznej wymaga szerokiej koalicji z dużą obecnością w wielu poszczególnych stanach. Dlatego w amerykańskiej polityce dominują dwie główne partie, z których każda jest wspólnym przedsięwzięciem partii stanowych, które łączy i mediuje różnorodność grup interesów i zakres zobowiązań ideologicznych. I właśnie dlatego wyraźne mniejszości działają w ramach jednej lub obu głównych partii (i zawierają w tym celu kompromisy i otrzymują je).

Bezpośrednie wybory odpowiadałyby naturalnym skłonnościom działaczy politycznych, widocznych w wielu innych demokracjach, do organizowania się według interesów regionalnych, gospodarczych i klasowych, nieskażonych ideologii i zwykłych osobowości.

Bezpośrednie wybory wyeliminowałyby stany z polityki prezydenckiej. Kandydaci koncentrowaliby się na dużych skupiskach ludności i nie zwracaliby uwagi na interesy bardziej rozproszonych obywateli zamieszkujących rozległe obszary państwa. Poważnie podważyłoby to federalistyczną strukturę Konstytucji i rządu, Senat byłby jedynym bastionem stanów. Ale jego natychmiastowym skutkiem byłoby przekształcenie kampanii prezydenckich w nierozpoznaną mobilizację grup interesów, bez łagodzących skutków konieczności dostosowania interesów stanów i różnych sił grup interesów w zależności od stanu.

Bezpośrednie wybory zmieniłyby charakter prezydencji. Nawet prezydent, który zgromadził większość głosów w wyborach byłby innym rodzajem przywódcy politycznego… a jego baza wyborcza nie miałaby wiele wspólnego z bazą Kongresu.

Bezpośrednie wybory mogłyby doprowadzić do secesji..


catrw
O mnie catrw

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka