Co debata ujawniła w sprawie wiedzy o USA i polityce zagranicznej?
Zwrócę uwagę tylko na wątek ceł Donalda Trumpa.
Tyle banałów na temat polityki celnej Trumpa dawno nie słyszeliśmy.
Myślę, że to wina tych co przygotowali pytania?
Jakie pytania, takie odpowiedzi....
Przede wszystkim nasuwa się pytanie jaka jest podmiotowość Polski w UE, żeby Prezydent RP decydował o polityce celnej UE?
Przecież nie mamy na to wpływu.
Także kwestia zysków i strat, jest kożystna dla USA. W kwietniu dochody z ceł dały USA 16 miliardów USD zysku.
„Cła wyniosły w tym miesiącu 16,3 miliarda dolarów, około 86% więcej niż 8,75 miliarda dolarów zebranych w marcu i ponad dwukrotnie więcej niż 7,1 miliarda dolarów rok temu, podał w poniedziałek Departament Skarbu”.
To podniosło łączną kwotę ceł od początku roku do 63,3 mld USD i o ponad 18% więcej niż w tym samym okresie w 2024 roku. Trump wprowadził 10-procentowe cła na import z USA od 2 kwietnia, które uzupełniły inne wybrane cła, które wcześniej nałożył.
Rozmowy USA z ChRL w Szwajcarii zakończyły się częściowym kompromisem.
USA i Chiny obniżają cła na 90 dni z kolejnymi planowanymi rozmowami.
The Wall Street Journal donosi: „"Wzajemne" cło prezydenta Trumpa na Chiny spadnie ze 125% do 10%.
Oddzielne 20-procentowe cło, które prezydent nałożył na to, co określił jako rolę Chin w handlu fentanylem, pozostanie w mocy.
Pekin obniży cła odwetowe na amerykańskie towary do 10 proc. ze 125 proc.
Stany Zjednoczone poinformowały, że redukcje potrwają 90 dni, podczas gdy rozmowy będą kontynuowane.
Sekretarz skarbu Scott Bessent powiedział, że spotkania w sprawie pełniejszej umowy prawdopodobnie rozpoczną się w ciągu najbliższych kilku tygodni, ale jest mało prawdopodobne, aby wzajemne cła na Chiny spadły poniżej 10%.
Prezydent Trump powiedział, że rozmowy handlowe doprowadziły do "całkowitego resetu" z Chinami, nazywając to bardzo dobrą umową, i powiedział, że może porozmawiać z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem pod koniec tygodnia.
Poniedziałkowe wiadomości zostaną odebrane jako zwycięstwo Chin, co zwiększa ryzyko, że rozejm może się rozpaść, powiedziała Inga Fechner, starsza ekonomistka w ING. "Nie zakładałbym się nawet, że ta 90-dniowa przerwa w obowiązywaniu ceł utrzyma się" – powiedziała Fechner w wywiadzie.
Powiedziała, że deficyt handlowy USA z Chinami może się pogłębić, ponieważ firmy uzupełniają zapasy, aby skorzystać z niższych stawek. Dodała, że kluczowym pytaniem jest to, czy amerykańscy negocjatorzy są w stanie wymusić na Pekinie zobowiązania, które można przedstawić jako zwycięstwo.
Przy efektywnej stawce celnej na poziomie 40 proc. chiński eksport do USA prawdopodobnie spadnie nawet o jedną trzecią, szacuje Williams z Capital Economics. Podczas gdy eksport spadłby znacznie bardziej przy cłach powyżej 100%, nadal będzie to oznaczać dramatyczny spadek handlu między dwiema największymi gospodarkami...”.
Giełda zareagowała bardzo pozytywnie.
DOW wzrósł o ponad 900 punktów, około 2,3 procent. Nasdaq wzrósł o 674 punkty, czyli o około 3,75 procent.
Złoto spadło o 112 dolarów.
Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych wzrosła o 8 punktów bazowych do 4,5 proc. A 30-letnie obligacje wzrosły o 5 punktów bazowych do 4,88 procent.
Podobnie jak w przypadku brytyjskiej "umowy handlowej" z zeszłego tygodnia, Stany Zjednoczone nie wracają do status quo sprzed przybycia Trumpa do Białego Domu.
To będzie dotyczyło także UE, o czym w Brukseli i Berlinie już wiedzą, a w Polsce przedstawiciele Koalicji 13 grudnia począsają szabelką.
Znajomy ekspert z Izraela twierdzi, że prezydent Donald Trump używa ceł jako karty przetargowej. Przeniósł swoje doświadczenia i taktykę z zawierania transakcji na rynku nieruchomości.
Jest najwyraźniej przekonany, że agresywna eskalacja zmusi partnerów handlowych USA do zaoferowania znacznych ustępstw i umożliwi mu ogłoszenie wielkiego zwycięstwa politycznego. Ale negocjowanie umowy handlowej to nie to samo, co zawieranie transakcji na rynku nieruchomości. Proces ten jest wolniejszy, bardziej chaotyczny i o wiele bardziej konsekwentny. Dlatego tyle szumu medialnego, choć to USA odcina kupony od tej sytuacji.
Ale także otwiera się duże pole do zarobku dla pośredników (to sekret od eksperta).
Wojna handlowa Trumpa wyrządziła trwałe zakłócenia w globalnym łańcuchom dostaw. I tak sprzedawcy detaliczni starają się anulować zamówienia, producenci i dystrybutorzy w pośpiechu przekierowują i gromadzą zapasy, a firmy działają w klimacie podwyższonej niepewności. Obecnie jest bardziej oczywiste niż kiedykolwiek, że małe i krótkotrwałe wahania mogą powodować nieproporcjonalne i długotrwałe zakłócenia lub to, co eksperci ds. łańcucha dostaw nazywają "efektem bicza".
Zjawisko to znajduje odzwierciedlenie w prognozach na tegoroczne Święta Bożego Narodzenia. Jeśli zabawka wyprodukowana w Chinach ma trafić na półki sklepowe w USA przed świętami, proces produkcji musi rozpocząć się już w marcu, kiedy firmy produkujące zabawki finalizują projekty produktów i składają zamówienia. Produkcja zazwyczaj rozpoczyna się w kwietniu, a towary są wysyłane z chińskich fabryk do lipca, tak aby dotarły do USA przed jesienną dystrybucją. Sprzedawcy detaliczni polegają na tym długim, ale ściśle określonym harmonogramie, aby sprostać sezonowemu popytowi.
Wahania taryf zakłócają każdy etap tego procesu. W obliczu nieprzewidywalnych kosztów sprzedawcy detaliczni wahają się przed składaniem zamówień, opóźniając produkcję i wysyłkę. Następnie dostawcy rekonfigurują linie produkcyjne, aby wykorzystać wszelkie nowe możliwości, co oznacza, że samo odwrócenie taryf może nie wystarczyć, aby przywrócić produkcję na właściwe tory. Tak więc, nawet jeśli zniesienie ceł ożywi popyt, niedobór podaży będzie się utrzymywać, powodując wzrost cen...
Wyższe ceny mogą wysłać dostawcom niewłaściwy sygnał popytu, pogłębiając długoterminowy problem nadpodaży, który taryfy mają rozwiązać. Ten cykl oscylacji, cecha charakterystyczna efektu bicza powoduje trwałą niestabilność.
W końcu to nie średnia cię zabija; to zmienność. Wersję tej dynamiki widzieliśmy podczas pandemii COVID-19, kiedy nagłe przestoje wywołały kaskadowe niedobory i nadmiary w globalnych łańcuchach dostaw, czego skutki były odczuwalne przez lata. Różnica polega na tym, że zamieszanie nie jest wynikiem klęski żywiołowej ani kryzysu zdrowia publicznego; jest to produkt przemyślanej polityki...
Te informacje zostawiam dla siebie :-))))
Nieprzewidywalność może działać na korzyść pośrednika w jego osobistych kontaktach biznesowych, ale w odniesieniu do globalnego handlu generuje ogromny chaos, ponieważ łańcuchy dostaw rozwijają się dzięki przejrzystości i pewności, a nie blefom i nagłym zwrotom w polityce.
Zakłócenia wywołane przez cła Trumpa nie zatrzymają się na giełdzie; odbiją się echem w fabrykach, portach i witrynach sklepowych na całym świecie. Inwestorzy, decydenci polityczni i konsumenci muszą jeszcze w pełni liczyć się z konsekwencjami działań Trumpa.
Kiedy rynek przywróci pożądaną równowagę, to zależy od rozdających karty.
Jeśli Donald Trump zrealizuje na 60% swoje cele dotyczące gospodarki USA.
Zapewniam Państwa, że UE kart nie rozdaje.
...
Inne tematy w dziale Polityka