rab bożyj rab bożyj
743
BLOG

"Jest tylko jedna taka w świecie strona".Kiełbasa,cukier,heksogen.

rab bożyj rab bożyj Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Jednym z tematów najczęściej służacych do zagadywania nieprawidłowości śledztwa dotyczącego smoleńskiej masakry, była kwestia materiałów wybuchowych. A właściwie, wykrycia na szczątkach wraku śladów trotylu.

Wszyscy pamiętamy salwy pustego śmiechu, towarzyszące hasłu "trotyl w żelu"http://rab-bozyj.salon24.pl/485917,trotyl-glupcze-czyli-smiac-sie-jak-glupi-do-zelu ], albo uparte powtarzanie, że substancje wykryte przez analizatory materiałów wybuchowych "mogły znajdować się np. w kiełbasie i paście do butów".

Ponieważ z powołaniem nowej komisji badającej sprawę Smoleńska obudziło na nowo hordę krzykaczy, chciałbym przypomnieć, że raz w historii kryminalistyki takie "wykrycie artykułów spożywczych  testem na obecność materiałów wybuchowych" miało już miejsce.

W bardzo charakterystycznym momencie. I równie charakterystycznej lokalizacji.

W przeddzień II wojny czeczeńskiej, we wrześniu roku 1999, doszło na terenie Rosji do szeregu zamachów terrorystycznych. w powietrze wylatywały budynki mieszkalne w zupełnie przypadkowych okolicach, ofiary śmiertelne szły w setki. Służby bezpieczeństwa były bezradne, ale w paru przypadkach masakrze zapobiegła czujność zwykłych mieszkańców.

 

Tak właśnie stało się w Riazaniu, nocą 22 września. Zaalarmowani telefonem lokatora saperzy odkryli w piwnicy bloku mieszkalnego worki wypełnione sypką substancją, i umieszczone między nimi urządenie detonujące. Badanie przy pomocy analizatora gazowego wykazało pary heksogenu, materiału wybuchowego, ze względu na siłe wybuchu i wrażliwość używanego amunicji wojskowej.  Obecność heksogenu stwierdzono również na miejscu innych zamachów.

W mieście zarządzono stan wyjątkowy, zamknięcie dróg wyjazdowych, na ulice ruszyły gęste patrole, rozpoczęto obławę i przeszukania. Znalezione w piwnicy worki z zawartością i detonator pojechały do centralnego labortorium FSB w Moskwie, organa ścigania wszczęły śledztwo z paragrafu o zwalczniu terroryzmu. rozmaici oficjele, do premiera Federacji włącznie, głosili w mediach pochwały obywatelskiej czujności, która zapobiegła krwawemu aktowi terroru.

I oto wieczorem 24 września służby oświadczyły, że... w Riazaniu obyły się ćwiczenia FSB, podczas których jej pracownicy podłożyli w piwnicy worki z cukrem. Wykrycie heksogenu zaś było skutkiem... zanieczyszczenia analizatora oparami heksogenu, który "ekipa saperska rozsypała na teczkę, w której wożono sprzęt"... jeszcze w 1995 roku. Albo wcześniej.

Od tego momentu w całej Rosji lawinowo narastała liczba dziwacznych sytuacji, gdy ktoś znajdował atrapy bomb w piwnicach, środkach publicznego transportu, oraz na terenie fabryk chemicznych. Rosyjskie media zalała powódź sensacyjnych atrykułów, podających sprzeczne informacje i głośno wyśmiewających głupotę bezpieczniaków, których zupacka tępota straszy zwykłych ludzi, nie potrafiąc jednocześnie zapewnić należytego utrzymania instrumentów pomiarowych.

Prawdziwe wybuchy nagle ustały.

 

Sprawa riazańskich analizatorów cukru wróciła jeszcze raz na publiczne forum, gdy w Londynie wydano książkę "Wysadzić Rosję", którą dziennikarz J. Felsztyński oparł na zeznaniach A. Litwnienki, oficera FSB zbiegłego na zachód i tam otrutego polonem przez dawnych kolegów. Książka wzbudziła kontrowersje, kontrowersje ucichły, historia zaginęla w ludzkiej niepamięci, zaś materiały ze śłedztwa zaginęły w niedostępnych archiwach.

Odpowiedzi, co naprawdę zanaleziono w riazańskich workach mogliby udzielić wyłącznie funkcjonariusze, którzy tamten ładunek badali, konwojowali i dostarczyli do moskiewskich laboratoriów.

...ale to świadkowie żywi, więc stronniczy. Zresztą, żeby ich słuchać, trzeba wejść do zony.

 

Dokładnie tak samo, jak dla pobrania próbek ze smoleńskiego wraku. Bo wśród dziwnych zbiegów okoliczności, które piętrzą się setkami wśród tamtej katastrofy, jest i ten, że prezydencki samolot upadł - jak raz - na niedostępny dla postronnych teren wojskowy.

 

 

 

 

rab bożyj
O mnie rab bożyj

Niepiśmienny. Pochwytałem koncepta od księdza Bohomolca i tym baki świecę Large Visitor Globe Dobra, teraz Was widzę. Całą dwudziestkę :). Kierownik stołówki poleca: Dziewczyny bez zęba na przedzie. Podgaje; Polnische Wirtschaft. Wzorce osobowe na trudne czasy; Spelunka. Poziom przekazu, a skuteczność wobec targetu; Wojny owadów, wojny ludzi. I maja na Ziemiach odzyskanych; Analiza. Poliytkal fikszyn bliskiego zasięgu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka