
Śląsk jak najszybciej musi znaleźć odpowiedź na pytania dotyczące kierunków rozwoju regionu. W przeciwnym wypadku będzie kolejnym wyludniającym się obszarem Polski. Edukacja oraz przemysł. Nie ma innej alternatywy.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Polską Akademię Nauk, do końca 2030 roku liczba mieszkańców Śląska zmniejszy się o 800 tysięcy. Od kilku lat mamy ujemny wskaźnik migracji, co potwierdził raport „Młodzi 2011”. Obecnie województwo śląskie znajduje się na jednym z ostatnich miejsc pod względem liczby zameldowanych osób młodych. Główne kierunki emigracji absolwentów szkół ponadgimnazjalnych oraz studiów wyższych to niezmiennie: Wielka Brytania, Niemcy, Holandia i Irlandi.
Jak mówi Philippe Darteyre z S.Partner grupa SYNDEX z problemem migracji boryka się cała Polska, a Śląsk nie wypada najgorzej, jeżeli weźmie się pod uwagę dwa podstawowe wskaźniki świadczące o atrakcyjności regionu – rynek pracy i jakość życia. Czyli, żeby zatrzymać ludzi młodych i przyciągnąć inwestorów z kraju i zagranicy, musimy poradzić sobie też z kwestiami wizerunkowymi.
– Wizerunek Śląska nie należy do najatrakcyjniejszych, szczególnie w oczach młodych małżeństw, które zadają sobie w pełni uzasadnione pytanie o przyszłość swoich dzieci w tym regionie. Można przypuszczać, że Śląsk napotka na ten sam problem, co pozostałe regiony w Europie, gdzie rozwój przemysłu często ścierał się z kwestiami ekologicznymi i atrakcyjności terytorialnej. Niemniej region, który usilnie próbuje pozbyć się przemysłu podczas gdy, tak jak Śląsk, posiada bogate zasoby naturalne, w tym w dużej mierze węgiel, podejmuje ogromne ryzyko – mówi Philippe Darteyre. Jest przekonany, że ta zależność wymaga rozważenia kwestii atrakcyjności Śląska właśnie w oparciu o rozwój przemysłowy, a inne podejście byłoby samobójstwem.
– Specyfika Śląska polega na tym, że jego główny atut – przemysł – jest jednocześnie jego największym problemem. Przemysł, którego symbolem jest węgiel, nie posiada zbyt dobrego wizerunku w kraju. Ale Polska bez węgla nie ma przyszłości – zaznacza Darteyre
Szansą dla rozwoju Śląska były inwestycje przeprowadzone w ostatnich latach przez zagraniczne koncerny motoryzacyjne, ale od 2007 roku nakłady w tym sektorze maleją, a wzrastają m.in. w Czechach i na Węgrzech. – Kluczowym atutem konkurencyjności na rynku motoryzacyjnym w nadchodzących latach będzie technologia.
Śląsk musi o tym pamiętać i dostosować się do zmian strukturalnych tego sektora. Bez planowanego zarządzania zatrudnieniem i kompetencjami oraz strategicznie dostosowanej polityki przemysłowej, będzie to niemożliwe – podkreśla Philippe Darteyre. Pewnym mitem jest też bardzo modne ostatnio przekonywanie, że można budować przyszłość tak dużego regionu o tradycjach przemysłowych w oparciu o usługi. Te sektory współzależą od siebie, a nie wykluczają się. To właśnie przemysł przyciąga usługi i bez firm usługowych nie jest w stanie funkcjonować na wysokich obrotach.
– Natomiast usługi dla osób zależą w dużej mierze od lokalnego poziomu życia. W regionie takim jak Śląsk ich rozwój uzależniony jest właśnie od zatrudnienia w przemyśle. Jeśli regionalne zatrudnienie w przemyśle nie będzie chronione, ani rozwijane, usługi nie mają przyszłości – przekonuje analityk z S.Partner
Zdaniem profesora Jana Wojtyły z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach trzeba postawić pytanie: Czy w strategii rozwojowej województwa śląskiego należy skupić się na dwóch lub trzech branżach i je promować, czy wszystkim sektorom stwarzać równomierne szanse? – Wskazana jest koncentracja nakładów w dziedziny najlepiej się rozwijające. Dywersyfikacja wsparcia na zbyt wiele obszarów spowoduje, że tak naprawdę żadnego w sposób znaczący nie wesprzemy.
Trzeba postawić jeszcze jedno pytania: Jaka ta specjalizacja powinna być? – zaznacza prof. Wojtyła. Jego zdaniem oprócz górnictwa i rozwijającej się elektroniki trzeba poszukać obszarów niszowych.
Podkreśla, że przy tak ogromnym postępie drogą do sukcesu staje się budowanie klimatu przedsiębiorczości oraz edukacja. Do rozwoju potrzebna jest współpraca nauki z przemysłem. – Na Śląsku istnieje ogromny potencjał instytucji naukowo-badawczych, który nie jest wykorzystany – mówi prof. Wojtyła.
http://solidarnosckatowice.pl AGNIESZKA KONIECZNY
W mojej pracy zawodowej i społecznej spotykam się z wieloma problemami. Staram się dostrzegać je i pomagać w ich rozwiązaniu.Jestem Przewodniczącym Komisji Kultury Sportu i Turystyki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości