Androfal z Pixabay
Androfal z Pixabay
Rafał Osiński Rafał Osiński
321
BLOG

Niezależność dziennikarska? Czy tylko dlatego Terlikowski strzelił focha?

Rafał Osiński Rafał Osiński Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 3
Po kilku latach cotygodniowego publikowania materiałów na jezuickim portalu, Tomasz Terlikowski obraził się, kiedy redakcja odrzuciła zaledwie jeden. Terlikowski natychmiast opisał sytuację w mediach społecznościowych i zakończył współpracę z witryną "deon.pl". Swój tekst od razu przekazał do "Więzi", gdzie natychmiast został opublikowany.

Materiał odrzucony przez medium jezuitów to krytyka listu polskich biskupów do duchowieństwa. Terlikowski podkreśla, że problemem kapłanów jest nie tyle słabnąca wiara (co podkreślają biskupi), lecz brak wsparcia właśnie ze strony biskupów. Oczywiście w ramach felietonów można głosić różne tezy; wydaje się, iż oba problemy dotyczą Kościoła w Polsce i przerzucanie ciężaru odpowiedzialności za niedostatki kapłanów na biskupów może być faktycznie nieco wyolbrzymione. Pamiętajmy, że mówimy o gronie dorosłych mężczyzn. Realne wsparcie duszpasterzowania powinno polegać przede wszystkim na otwartym omawianiu z księżmi spraw diecezji oraz uzgadnianiu rodzajów aktywności, do jakich są delegowani. Natomiast postulowanie, aby biskupi stawali się powiernikami i przyjaciółmi księży (pozostających w zależności służbowej) to nieco idealistyczna wizja.

Trzeba podkreślić, że Tomasz Terlikowski był przed laty dość betonowo myślącym konserwatystą; teraz zaś stał się komentatorem bardzo chętnie krytykującym m.in. rządzących Kościołem - podobnie skrajnie, jak dawniej chwalił. Stał się też celebrytą. Skoro kogoś zapraszają w roli nieomylnego eksperta prawie wszystkie media (ma wiedzę o Kościele, a umie też nieźle "przyłożyć"), to człowiek nieuchronnie staje się celebrytą. I szybki strzał fochem jest również tego oznaką. Jeśli ktokolwiek publikował lub publikuje gdziekolwiek poza "Salonem 24" (gdzie akurat możliwy jest praktycznie nieograniczony pluralizm), wie, iż w Polsce prasa, radio oraz telewizja są sprofilowane i prawie wcale nie ma mediów niezależnych. Gdyby każdy dziennikarz czy publicysta po odrzuceniu jednego materiału ostentacyjnie kończył współpracę z redakcją, redakcje nie miałyby stałej kadry - oprócz ludzi "bez twarzy" gotowych napisać wszystko na zamówienie, byleby tylko dostać honorarium.

Dlatego z jednej strony na uznanie zasługuje postawa Terlikowskiego "nie sprzedam się wbrew sobie", ale z drugiej strony: czy naprawdę w tym przypadku chodziło rzeczywiście o pryncypia, czy raczej o zademonstrowanie wobec świata mediów siły własnego "ego"?

Symptomatyczne, że portal "wiez.pl" - czyli bardzo podobny profilowo do "deon.pl", z którym pożegnał się Terlikowski - tak ochoczo natychmiast zamieścił tekst publicysty. Oba portale prezentują nurt chrześcijańsko-katolicki w klimacie otwartym; dodatkowo "Więź" ma faktycznie dodatkowo silną nutę niezależnego myślicielstwa i wysublimowanej kultury; o ten jeden stopień szersze otwarcie niż "deon.pl"? To pokazuje, że również między takimi redakcjami (portalami) panuje konkurencja i "wiez.pl" natychmiast wykorzystała okazję, by zamanifestować jeszcze większą otwartość.

Jednak Tomasz Terlikowski jako inteligentny i doświadczony człowiek powinien pamiętać, że "łaska mediów na pstrym koniu jeździ". Teraz ma faktycznie swoje "5 minut" i jest fali. Natomiast media potrafią dość szybko znudzić się nawet popularną osobą i z dnia na dzień również "strzelić focha".

Rafał Osiński

Sprawy edukacyjne, ochrony zdrowia, społeczne i kościelno-religijne to bliskie tematy. Ale nie tylko. Jestem uważnym obserwatorem i pomagam, abyśmy nie utopili się w naszej rzeczywistości. Prowadzę kanały: https://www.youtube.com/@RafalOsinski-Czlowiekiembyc https://twitter.com/RafalOsinski_

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura