Co stanie się z wiarygodnością Krzysztofa Stanowskiego po "ustawce", jaką uknuł wobec Macieja Maciaka? Po niespełna 2-minutowej rozmowie w programie na żywo szef Kanału Zero zakończył audycję i wyszedł ze studia, zostawiając samego zdezorientowanego kandydata na prezydenta.
Pretekstem była odpowiedź Maciaka na pierwsze pytanie Stanowskiego - czyli o podziw dla Putina? Maciak podkreślił, że chodzi o podziw dla odporności prezydenta Rosji wobec ataków, a „może nawet nie podziw, ale szacunek jak dla każdego człowieka”.
Zatem Maciak wcale nie gloryfikował przywódcy, który ma w wielu krajach świata opinię wojennego zbrodniarza, ponieważ dowodów nie brakuje. Trzeba podkreślić, że podziw dla skuteczności wcale nie musi oznaczać aprobaty moralnej sposobu postępowania przywódcy Rosji. Będąc daleko od uwielbień od dyktatorów, z punktu widzenia skuteczności politycznej są tacy, którzy zachwycą się twardą postawą Putina. Co więcej, można podejrzewać, że wielu gadającym głowom ze świata polskiej polityki krytykującym (moim zdaniem - słusznie) Władymira Władymirowicza marzy się mieć właśnie taką władzę. Lecz są cwani i tego nie powiedzą głośno.
O Macieju Maciaku nie wiedziałem nic do pierwszej debaty w Końskich. I nadal mało wiem, a wizyta w Kanale Zero była okazją, abym dowiedział się. Skoro zebrał on 100 tysięcy podpisów i został zarejestrowany jako kandydat na prezydenta Polski, to Krzysztof Stanowski powinien umożliwić w Kanale Zero rozmowę na takich samych warunkach jak innym kandydatom – zgodnie z zapewnieniem, które publicznie złożył, gdyż oczywiście formalnie takiego obowiązku nie miał. Wyjaśnienie, jakoby Maciak szerzył „ruską propagandę”, wydaje się być dużą przesadą. Chyba iż to marna i naiwna propaganda.
Stanowski strzelił focha – tyle że nie emocjonalnego, ale wyreżyserowanego. Wiedział, iż to zrobi. Bo nie przyniósł do studia laptopa z pytaniami, a na korytarzu czekał operator z kamerą, by nagrać triumfalne wyjście Stanowskiego chwilę po rozpoczęciu programu. Wywiad z Maciakiem miał być takim show. Trudno o inne wrażenie.
Różny poziom wiarygodności prezentują kandydaci na prezydenta Polski. I różne bardziej, mniej mądre albo wręcz głupie tezy wygłaszali również w Kanale Zero. Czy jednak Stanowski jest uprawniony do stosowania politycznej infamii wobec kogokolwiek? Ośmieszył gościa własnej stacji. Czy będzie to miało wpływ na poziom poczucia bezpieczeństwa innych przyszłych gości Kanału Zero?
Oczywiście stacja Stanowskiego to medium prywatne. Jednak Stanowski już niejednokrotnie podkreślał, iż Kanał Zero wkracza w obszary misyjne i charakterystyczne dla mediów publicznych. Krytykuje standardy TVP i prawie dosłownie jedzie po Dorocie Wysockiej-Schnepf – dziennikarce, której zarzuca mocną stronniczość. Czy skoro Macieja Maciaka – niezależnie, jak oceniamy jego tezy – Stanowski poniżył, nie traci moralnego prawa do ostrego wytykania błędów telewizji publicznej (w tym złego traktowania rozmówców)? Co będzie dalej z wiarygodnością Kanału Zero?
Rafał Osiński
Sprawy społeczno-polityczne i kościelne, edukacja, ochrona zdrowia to bliskie tematy. Ale nie tylko.
Jestem uważnym obserwatorem i pomagam, abyśmy nie utopili się w naszej rzeczywistości.
Prowadzę kanały na You Tube oraz X:
@RafalOsinski-WnikliwyKanal
@RafalOsinski-psychoedukacja
https://twitter.com/RafalOsinski_
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka