Obraz Enrique z Pixabay
Obraz Enrique z Pixabay
Rafał Osiński Rafał Osiński
295
BLOG

„Dom dobry”... czyli bicie piany

Rafał Osiński Rafał Osiński Społeczeństwo Obserwuj notkę 3
Czy pamiętacie film z 1991 roku „Sypiając z wrogiem?” osadzony w innych warunkach społecznych niż tegoroczny „Dom Dobry”? Jednak chodziło przecież dokładnie o to samo, co Wojciechowi Smarzowskiemu. Tyle że teraz polskiemu filmowi część propagandystów (a raczej propagandystek) przylepia sztandar dowodu, jakoby świat był czarno-biały, a mężczyźni to sprawcy przemocy wobec krystalicznych kobiet (nawet jeśli film wcale nie pokazuje takiego obrazu). Bezpodstawne dyrdymały! Natomiast skutecznie nakręcają koniunkturę, aby iść do kina – może na dzieło całkiem artystycznie niezłe (bez cudzysłowu). Dlatego warto sparafrazować zasadę, że przekonanych nie trzeba przekonywać, ale „odprzekonywać” fundamentalistów bardzo trudno; w sumie to niemożliwe - chyba że za sprawą cudu...

Czy uda się wyjść poza szkodliwą mentalnie bańkę dzielenia świata na wrogie obozy kobiet i mężczyzn oraz ograniczyć ryzyko generalizowania „Domu dobrego” jako przykładu nienormatywnej normy? To trudne, ponieważ na ciasnotę umysłową i fanatyzm (zwłaszcza postmodernistyczne) nie ma rady, skoro ten punkt widzenia nie uznaje żelaznej logiki jako drogi dojścia do rozsądnych wniosków
„Dom dobry to film o zjawisku psychopatii - zaburzeniu osobowości dotyczącym marginesu ludzi, ale zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Lecz jeśli w warunkach naszej „wolności słowa” (tu już jest cudzysłów) powstałby film ukazujący sprawczynię przemocy: matkę, żonę czy kochankę (to już nieważne), reżyser zostałby uznany za przemocowego samca deprecjonującego kobiety. Taką mielibyśmy aberrację wnioskowania.
Film Smarzowskiego pokazuje konkretne uwikłania, jednak reżyser mógłby również nakręcić następny obraz o tym samym zjawisku - tylko zamieniając płcie - a symptomy psychopatii pozostałyby bez zmian.
Ocenianie skali zjawiska przemocy domowej w oparciu o policyjne statystyki i tzw. „Niebieskie Karty” jako wskaźniki obiektywne jest błędem. Policja przecież nie wydaje wyroków, zaś oprócz rzeczywistych przypadków domowej przemocy, w zgłoszeniach przyjmują masę pomówień i fałszywych oskarżeń, czego już statystyki nie wyodrębniają. A skoro w takich sytuacjach proceder okłamywania organów ścigania i sądów nie jest w Polsce karany, umacnia stereotypowe postrzeganie zjawiska przemocy domowej. Czy wreszcie jakaś siła - partia polityczna będzie miała odwagę to zmienić?
Rafał Osiński
Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj3 Obserwuj notkę

Sprawy społeczno-polityczne i kościelne, edukacja, ochrona zdrowia to bliskie tematy. Ale nie tylko. Jestem uważnym obserwatorem i pomagam, abyśmy nie utopili się w naszej rzeczywistości. Prowadzę kanały na You Tube oraz X: @RafalOsinski-WnikliwyKanal @RafalOsinski-psychoedukacja https://twitter.com/RafalOsinski_

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo