Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
202
BLOG

Na 400-tysięcznym skandalu brudu, smrodu i rocka

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Polityka Obserwuj notkę 25

Woodstock jest antyekologicznym skandalem. To jawne przymykanie oczu na ogromną dewastację przyrody. Na rozrzucenie na obszarze kilkudziesięciu km kwadratowych milionów kubków, tacek, worków, butelek, petów. Ilekroć tam jadę, jestem tylko bardziej tym oburzony. Tą znieczulicą społeczeństwa na ten megasyf.  

Śmieci, strupy, brud, smród- tak się bawi lewicowa młodzież. Bo ową grupę ludności, jaką spotkałem na festiwalu, tak się właśnie w Europie Zachodniej określa. Z tym że jej polska wersja jest tylko kalką (w krzywym zwierciadle niekiedy) ubioru czy stylu, ale niekoniecznie jest kalką ideologii. Prawdziwy Woodstock w 1969 roku, prawdziwi hipisi. Do dziś wybieram się na Rainbow, festiwale takich ludzi. Oni nie śmiecą, nawet nie używają mydła (stosują popiół) i mnóstwo ultraekologicznych patentów. Alkohol? Informacje przy wejściu zabraniają wnoszenia takich napojów.  
 
Od lat jeżdżę na 2-milionowy Notting Hill Carnival, największy festiwal muzyczny Europy, zdominowany przez reggaekulturę karaibską. Jeżdżę od dwóch lat na koloński Summerjam, jeden z największych festiwali reggae w Europie. Na 70 tysięcy osób na Summerjam widziałem tylko jedną osobę na rauszu. Wszędzie tam panuje porządek. Te festiwale, w porównaniu z Woodstockiem, są wręcz klinicznie czyste. Znam z autopsji przygraniczne festiwale, w tym niemiecki lokalny odpowiednik Woodstocku, festiwal Oboa w Gorgast, oddalony ledwie 5 minut jazdy koleją z Kostrzyna. Wyobrażam sobie, jakie obrzydzenie muszą czuć cudzoziemcy docierający na jego polski odwpowiednik- nadgraniczny śmieciofestiwal jedną czy dwie stacje dalej.
 
Wczoraj uszy mi więdły od narzekań 18-letniego dresa Cz. mojego kumpla, podróżującego ze mną. Przejeżdżamy granicę Polski meganowoczesnym cackiem prywatnych niemieckich kolei NEB. Dwupoziomowy przedwojenny dworzec pełen panczurów. Cz. jest zaniepokojony naszym planem czekania na pociąg poprzez 4-godzinną wycieczkę na zwiedzanie owego festiwalu. Pakujemy się do obleśnego ogóra robiącego za komunikację miejską tego rozrzuconego nad Wartą i Odrą nadgranicznego miasta, które przed wojną miało nawet kilka linii tramwajowych, ale dziś jest tylko ruiną dawnej świetności.
 
Jedziemy. W ogórze ktoś wyrwał rączkę której można się trzymać podczas jazdy. Teraz można się np. nadziać na nią okiem. „Roman, odpal klimę”- jakieś oblechy nabijają się z kostrzyńskich biedabusów biedakomunikacji miejskiej. Autobusy są zdaje-się dwa, ciekaw jestem kto tak zorganizował ów festiwal że 400 tysięcy przywożonych i odwożonych osób miałoby się zmieścić w dwa ogórasy. Na ową komunikację w ogóle nie można liczyć- gdy na przystanku kłębi się tłum 500 osób, lepiej iść te 5 km od dworca piechotą.

„Nie mówiłeś że tutaj przyjedziemy”. „Ja zawsze wiedziałem że Łudstok to brudy”. „Myślałeś że coś tu się zmieni? Przez 15 lat nic się nie zmieniło, to teraz nagle by się miało zmienić?”. A miało się zmienić. Lokalni ekolodzy chcieli zmusić władze miasta jak i organizację p. Owsiaka do ustawienia koszy na śmieci, miejscami bardzo brakujących, zatrudnienia agencji reklamowej do edukowania osób przybyłych na festiwal że nie rzuca się śmieci na ziemię, rozwieszenia wszędzie plakatów zachęcających do „dbania o przyrodę wokół parku narodowego” znajdującego się 3-4 km dalej. Jak jednak zobaczyłem, nic z tego nie wyszło.

Docieramy. Miejscami śmierdzi tak że można tylko zatkać nozdrza. Ludzie sikają tuż obok czyichś namiotów, bo brakuje toalet. Jest wieczór więc kurz opadł, ale i tak pył w powietrzu tworzy mgłopodobną poświatę. Cz. narzeka, że ci ludzie tutaj w ogóle nie dbają, ani o siebie samych, ani o otoczenie. Mówi, że „hiphopowcy zajarają blanta, umiarkowanie obalą browa”, bez popadania w przesadę, natomiast tutaj on widzi alkoholowych opijusów, ludzi niechlujnych, nieestetycznych, zaniedbanych.
 
Salonowiec slaughterhouse5 nader trafnie podsumował anty-estetykę woodstokowych indywiduów. Narzekający na „brudasów” Cz. jest dresem, miejscami bardzo sympatycznym, składa się z kości i mięsni, ma brzuch-tarkę i robi z miejsca salto w bok. Idziemy z nim przez pandemonium śmieci i ciemności do „pasażu” po przeciwnej stronie dużej sceny. Przedzieram się przez piętrzący się śmieciowy sajgon, zaczepiam butem o zagubioną cegłówkę, próbuję się zabić poślizgując się na jakiejś tacce z resztkami jedzenia.
 
Cz. jest już wściekły. Mówi że śmierdzi, że można się pobrudzić od samego kurzu w powietrzu. Wg niego muzyki to można sobie posłuchać w domu w fotelu (akurat grał jazzowy pianista Możdżer). Tłumaczę mu że wielu ludzi jeździ na ów festiwal tylko o to by spotkać i spędzić czas ze znajomymi. Tak opowiadają też osoby udzielające nam gościny na polu namiotowym. Kim oni są? To przede wszystkim niezamożni ludzie. To np. sataniści albo fani rocka z mniejszych miasteczek. Operator maszyn przemysłowych z Jaworzna. Polski kierowca wózka widłowego na emigracji w Holandii.
 
Wracamy z buta na dworzec po ledwie godzinie woodstokowania. Siąpi z nieba, zapowiadają burzę. Wsiadamy do przedziału pociągu firmy „Intercity”, towarzystwo mamy takie, że współpasażerowie zastanawiają się czy „to ja tak śmierdzę, czy koleś pod oknem”. Jakiś oblepiony strupami facet około 50-tki próbował się wielokrotnie oprzeć o moje ramię. „On przyjechał na Woodstock? Chyba zbierać puszki”- śmiali się współpasażerowie. Przerażony próbowałem nie pobrudzić jasnożółtego dresu. Cz. naśmiewał się ze mnie.
 
Za oknem burza. Jeden z zaniedbanych jegomości wstaje, otwiera okno, wtem całe niebo rozbłyskuje blaskiem piorunów, czyniąc go czarnym cieniem na tle szaroróżowego nieba. Wnętrze przedziału co jakiś czas rozbłyskiwało odbywającymi się za oknem wyładowaniami. Owsiakowe „Róbta co chceta” pożegnał Thor (Perun), mityczny władca wschodniobrandenburskich piorunów, grzmotów i błyskawic.  
 
 
Video: Śmieciowicho po poprzednim Łódstoku

 

Fot. Oryginalny festiwal w USA w 1969 r.

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Polityka