Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
101
BLOG

Propaganda wtlaczana w szkolach przyczyna polskiego zacofania

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Polityka Obserwuj notkę 32
I znow Londyn. Jestem w sklepie firmy Apple na Regent Street. Jak wczoraj wyczytalem w lokalnych tabloidach (zaczytuje sie tu nimi, maja poziom lepszy niz polskie “gazety opinii”) przynosi on rocznie, ow jeden sklep tylko, az 300 mln PLN obrotu rocznie. W przeliczeniu, z jednego metra kwadratowego wychodzi tu 10 tys. PLN sprzedzy. Jest to pierwszy sklep flagowy tej sieci jaki powstal w Europie. Wskazniki sprzedazy znacznie bija inne sieci handlowe majace swoje sklepy w tej okolicy. Po prostu- dobra branza.
 
Polska z perspektywy Londynu wydaje sie uluda, panstwem istniejacym przede wszystkim na papierze, jakims konceptem publicystow i dziennikarzy ktory nigdy nie przelal sie z papieru w real. Bo Polska realna, codzienna, to Polska chavs, bialej biedoty o niewielkich wymaganiach i mizernych ambicjach.
 
Polska jest zreszta wg mnie rzadzona przez chavs, ludzi ktorzy maja w pogardzie wszelka wiedze i nauke. Bo przeciez ci ludzie maja naukowcow gdzies. Nawet jak robia jakies zmiany, to naukowcow o zdanie nikt nie pyta.
Polscy chavs sami wiedza lepiej. Wezma sobie speca od wizerunku ktory zrobi z nich dobrze wygladajacych ludzi, tak jak ja prosze biseksualnego kumpla by poszedl ze mna wybrac mi biznesowe ciuchy, bo ma do tego nieslychany talent I zawsze swietnie wyglada. Tylko ze ja nie robie z siebie kogos kim nie jestem I lubie chodzic w ciuchach w jakich dobrze sie czuje. A ci ludzie graja teatr.
 
Polska jest takim teatrem, potiomkinowska wioska. Na papierze niby wszystko jest cacy. Na przyklad jest "park". Tymczasem gdy przejdziemy do tego parku to psie kupy, brak trawnikow zupelny niemal, rabatki z kwiatkami jakis burak robil. Dzis bylem w brytyjskim parku. W zyciu nie widzialem tak pieknej rabaty z kwiatami w Polsce, a tymczasem 20 metrow dalej byla inna jeszcze ladniejsza. Na trawniku czystym i rownym, jakiego nigdzie nigdy w Polsce nie widzialem, pocwiczylem sobie capoeire.
 
Tak jest z prawie wszystkim. Spacer po miescie (ktore jest prawdziwym miastem w odroznieniu od zniszczonej urban sprawlem Warszwy). Wizyta w sklepie (jakie towary w zwyklym sportowym “Footlockerze”). Podroz koleja. Nauka na uniwersytecie. Impreza typu soundsystem. Tutaj sa takie roznice z Polska, ze nie sposob tego opisac. Polska jest taka namiastka prawdziwego kraju, prawdziwego zycia. Zyjac w Polsce zyjemy gdzies na marginesie, obrzezu cywilizacji, zycia mozliwe ze doswiadczajac jedynie czesciowo.
 
Do Polski docieraja strzepki kultury, style muzyczne przy ktorych tutaj bawia sie tysiace docieraja do nas z wieloletnim opoznieniem. Sztuka, wiedza, kultura, polityka. Polska to nieslychane zacofanie, o czym prawie nikt nie mowi, nie pisze. Znajomi dziennikarze cos pisza o Polsce, ale w Londynie nigdy nie byli. To troche tak jakby pies o gwiazdach pisal. Dziwne ze w Polsce takim ludziom nie chce sie wybrac na wizyte studyjna chocby na jeden weekend. To nie sa wielkie pieniadze. Ale- trzeba najpierw miec swiadomosc, jak malo sie wie.
 

Tymczasem w Polsce dominuje polonocentryzm. Polska osia i centrum wszechswiata. To wszystko lepsze niz w innych krajach. Taka papke uczen wynosi ze szkoly, de facto nacjonalistycznej pralni mozgu. Sam tak mialem po polskiej szkole, pamietam ten narodowy szowinizm do dzis. Wydawalo mi sie ze wszystko co polskie jest lepsze…. Wyleczyly to dopiero lata spedzone za granica.  

 

Fot. Rabatka w Londynie (niestety, na razie bokiem, bo tyle moge zrobic w podrozy)

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Polityka