Obawiam się że jestem elitą tego kraju. Więc zaprotestuję samotnie. Protestuje przeciwko rozkradaniu publicznej telewizji i publicznego radia przez kolejne zastępy polityków i rozmaitej ludności zatrudnianej z nadania tych ludzi.
Mam tego dość. TVP nie oglądam już około 14 lat. Jedyne programy jakie na niej oglądnąłem w Internecie to był jeden z odcinków dokumentalnego programu System 09. Oraz reportaż „Ja zwariowałam” M.Wiernikowskiej, gdzie dziennikarka prostowała faktoid pt. „Klewki i talibowie”. Przepytywała miejscową ludność w Klewkach, co tam robił talibski generał i co testowano na tamtejszych zwierzętach w hodowli jednej z podejrzanych polskich firm. I to wszystko przez lat kilkanaście.
Telewizja publiczna w Polsce nie istnieje, a jeśli już, to raczej na kanałach w stylu TVN24. TVP nie jest telewizją publiczną, jest jedynie telewizją państwową, która o byciu „publiczną” nie ma pojęcia. Już gdy byłem nastolatkiem, TVP była kanałem dla osób starszych, dla robotników, gospodyń i babć. Na pewno nie była stacją dla młodych, ani dla inteligentów. Dziś tylko obserwuję kolejne symptomy jej upadku.
Jestem ekonomistą. Przez lata zwracali się do mnie rozmaici dziennikarze z różnych mediów, którzy coś tam badali i czegoś dociekali. Byli chyba z każdej gazety i stacji telewizyjnej, mimo że nijak nie reklamuję że coś tam wiem. Nigdy nie chcieli niczego tylko ludzie z owej leniwej, pasożytującej na podatnikach i pozorującej pracę firmy. Nigdy nie pojawili się u mnie żadni dziennikarze z TVP, bo nigdy nie robili żadnych dziennikarskich dociekań w kwestii gospodarki.
Polska nie musi mieć telewizji publicznej i przecież w rzeczywistości jej nie ma. Istnieje tylko „komercyjna stacja państowa”. Sprzedajmy jej majątek. Zlikwidujmy ją po prostu. Niech program publiczny będzie tworzony tak jak w USA. Tamtejsza PBS jest w całości złożona z produkcji lokalnych stacji publicznych, niekomercyjnych i samorządowych.
Zlikwidujmy TVP. Zwalniajmy te tysiące pozorujących pracę osób. Majątek rozwieźmy po kraju. Niech każdy region otrzyma część kamer i sprzętu, i niech sklei z tego własne stacje telewizyjne. Po jednej w każdym 100-tysięcznym mieście.
Polska potrzebuje telewizji publicznej. Tylko że takich firm jak TVP, do cna przeżartych dziedzictwem totalitaryzmu, się nie naprawia. Je się likwiduje. Wzywam do zlikwidowania tej stacji i przekazania jaj majątku regionom. Niech zastąpią ją publiczne telewizje regionalne. Jak w USA, gdzie PBS jest w całości ułożona z programów produkowanych lokalnie. Precz z centralizacją.
Lubię współczesną operę. Oglądam właśnie operę ”Śmierć Klinghoffera” (The Death of Klinghoffer) której wersję telewizyjną nakręciła brytyjska telewizja prywatna Channel 4. BBC tak samo puszcza opery w prime-time, oczywiście te współczesne (np. . W Polsce, gdzie brak jest jakichkolwiek elit i rządzą rozmaite osoby bez wykształcenia, nic podobnego nie jest możliwe. Ktoś kto niewiele wie, nie nauczy innych. Potrafi przelewać z pustego w próżne.
Mam dość telewizji dla kartofli, telewizji zacofanej obyczajowo, kulturowo, muzycznie. Telewizji której dziennikarze (jeśli w ogóle nimi są) przez lata nauczyli się pozorować pracę dziennikarzy, nauczyli się produkować rzeczy tragicznie złej jakości. Jestem wrogiem reformowania, naprawiania tak przegniłych przedsiębiorstw państwowych. Je się likwiduje.
Telewizja publiczna w Polsce jako instytucja zmartwychwstanie gdy się ją wykopie z Warszawy. Z miasta z bardzo nikłą ofertą kultury jak na duże miasta Polski, miasta kompletnie zdegenerowanego społecznie i urbanistycznie, miasta jakiego nie ma nigdzie w Europie. To miasto pozbawione festiwali muzycznych, pozbawione żyjącego centrum miasta, pozbawione w ogóle życia nocnego i strefy publicznej poza „patelnią”- placykiem przed metrem ‘Centrum”.
Warszawa to urban sprawl, to transport miejski którym jeżdżą tylko najniższe klasy, to upadek przestrzeni wspólnej, której specjalnie i celowo pozbyto się, bo przeszkadzała w totalitaryzmie, a potem nie odtworzono. Ci ludzie na to patrzyli i przez lata jako dziennikarze nic z tym nie zrobili, zdaje-się że nawet tego faktu są świadomi. To są buraki, ludzie bez wiedzy, zdolni tylko do zrobienia „Gwiazd na Lodzie”. To się kończy. To nie jest trudne. Ogłaszam likwidację TVP.
W moim rodzinnym Y. komuniści zbudowali nadajnik, i to na wieżowcu w którym mieszkali moi rodzice. Nadawano nawet za komuny lokalną telewizje. Potem przyszedł kapitalizm, było trochę lokalnej telewizji, ale jakąś dekadę temu ten nadajnik i tą częstotliwość przejął jakiś kanał z Warszawy, który miał robić lokalny program, ale było to oszustwo, krótkotrwała ściema, byle tylko dostać częstotliwość. Tymczasem prawdziwie lokalna telewizja zbankrutowała, bo nie mogła dotrzeć do mieszkańców miasta- jej częstotliwości nie przyznano. Odbierali więc ją tylko ci co mieli sieć telewizji kablowej. W moim mieście widziałem ta stację dwa razy w życiu, u znajomych.
Pora to zakończyć. Ten kraj potrzebuje telewizji publicznej. Ten kraj potrzebuje regionalnych stacji publicznych przede wszystkim. Dla Śląska, dla Pomorza. Dla Mazowsza. Tak jest w Niemczech, i to działa. Od dziecka słuchałem lokalnej publicznej rozgłośni dla młodzieży, radia Fritz z Berlina, które po polskiej stronie można było odebrać gdy zbudowało się wielką antenę na dachu. Moje dzieciństwo upłynęło na budowie anten radiowych i odbieraniu tego co najlepsze z Berlina. Do dziś jest tak samo. A w Anglii jest to możliwe- BBC ma dla młodych kanał 1xtra. Polskie radio w regionach to w porównaniu z Zachodem Europy oferta dla 70-latków.
To się likwiduje, tu się zwalnia. To jest zbyteczne.
Przypisy:
Minimalistyczna opera „Śmierć Klinghoffera”, którą oskarżono o antysemityzm i gloryfikowanie terroryzmu (por. tekst Richarda Taruskina w „New York Times” z 9 grudnia 2001). Wersja telewizyjna z roku 2003. Mój ulubiony fragment od minuty 7:08.
Inne tematy w dziale Polityka