Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
199
BLOG

Konserwatyści dopadli przestępcę- mojego kumpla z dżointem

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Polityka Obserwuj notkę 3

Mój dobry kumpel miał ostatnio przygodę z tropiącymi go konserwatystami. Konserwatyści śledzili ich samochód, gdy oni pojechali z organizowanej przez nich imprezy po słuchawki dla jakiegoś roztargnionego didżeja. Owi konserwatyści z policji oczywiście skorzystali z faktu że autem jechało dwóch dredziarzy- szukali wszak przestępców. Przeszukali ich i u mojego kumpla znaleźli 0,26 grama marihuany w postaci skręta. Z tego co mówiło mu dwóch ultrakonserwatystów, z których jeden mu wygrażał i twierdził że on pije tylko wódkę i piwo, wynika że mój kumpel dostanie dwa lata w zawieszeniu, grzywnę i kuratora.

Oczywiście takie historie w Polsce słyszę od zawsze. Gdy na wrocławskim One Love ubrałem koszulkę ze znakiem rasta (gwiazdą Dawida w trzech kolorach) natychmiast podeszli tajniacy i bardzo się dziwili że nic do palenia ze sobą nie miałem, bo dla nich styl ubioru czy fryzura oznaczają 100-procentowy trafiony-zatopiony, za który potem dostają pieniądze. Tak się nazywa szukanie przestępców.

Szkodliwość tej używki dowodzona w badaniach klinicznych czy argumenty merytoryczne oczywiście nie mają nic do rzeczy. Przytłaczająca większość badań dowodzi że alkohol i papierosy są zdecydowanie bardziej szkodliwe. Każdy, kto kiedyś próbował dżointa z marihuana a potem papierosa zapewne sam zna różnicę. Oczywiście, i z marihuaną można przesadzić.

 
Wojna z marihuaną narodziła się w Stanach Zjednoczonych i miała wymiar rasistowski- służyła penalizacji i stygmatyzacji kolorowej części społeczeństwa, dla której marihuana była ważną używką. W USA prawo jest dziś bardzo zróżnicowane- w Kalifornii mamy uliczne dystrybutory z marihuaną, a kilka stanów dalej do sprywatyzowanych, na gwałt potrzebujących rąk do pracy więzień wciela się całe kolorowe populacje danych miejscowości właśnie za palenie marihuany.

 
W liberalnej części świata marihuana jest częścią kultury, stygmatyzacja jej umiarkowanej konsumpcji niemal nie istnieje, choć stygmatyzuje się przesadną konsumpcję. Mimo że jej status prawny jest różny, zwykle dopuszczona jest dla całej dorosłej ludności hodowla kilku krzewów tej rośliny na osobę oraz prawo do posiadania i konsumpcji niewielkich ilości. W konserwatywnej zaś części świata jej konsumentom usiłuje się nakleić łatkę przestępców, a w najbardziej rygorystycznych krajach, takich jak Polska, wsadza się ich do więzienia. Więzienny radiowęzeł w Polsce prowadzi niejaki Metrowy, dwukrotnie pechowy pogromca dżointów.

 
Jak mówił mi konserwatywny poseł Bolesław Piecha z PiS, do przewodniczonej przez niego sejmowej komisji zdrowia wpływają raporty podające ilości osadzonych i „nie są to duże ilości”. W polskiej konserwatywnej oligarchii w której 96 % populacji to katolicy, mniejszości, czy to kulturowe, czy światopoglądowe, mają nie do uwierzenia ciężko. Niestety, poza Internetem nie ma nawet mediów gdzie tego typu problemy możnaby omówić.

 
Moi zachodnioeuropejscy przyjaciele zwykle narzekają że ilości legalne jakie wg prawa można posiadać są w istocie śmiesznie małe, a całe społeczeństwo jest bardzo konserwatywne. Ciekawe co by powiedzieli na propozycję zamieszkania w Polsce. Czasem zapominamy że mamy w Polsce najbardziej chyba rygorystyczne prawo w Europie pod względem niektórych używek. Jest to prawo bez wątpienia stworzone przez konserwatystów z najbardziej konserwatywnego kraju Europy. Ponadto, konserwatywne jest też społeczeństwo. Jak donosi portal gazeta.pl:

„W niektórych krajach Europy marihuana traktowana jest dość powszechnie jako używka, która
mogłaby zostać zalegalizowana. Aż 53% młodych Czechów podpisuje się pod taką opinią (przy jedynie 38% przeciwników legalizacji)! To więcej niż w przypadku Holandii, w której marihuana jest legalna (52% zwolenników i 45% przeciwników)! Pośród względnie liberalnych w tym zakresie narodów znaleźli się ponadto Włosi (35% zwolenników legalizacji, 57% przeciwników), Hiszpanie (40% za legalizacją 58% przeciw), Anglicy (40% za, 59% przeciw) oraz Irlandczycy (39% za, 61% przeciw). Najwięcej przeciwników legalizacji odnotowano natomiast w Rumunii (91%), Szwecji (89%) i... na Cyprze (84%). W Polsce odnotowano 27% zwolenników i 70% przeciwników legalizacji marihuany.” (cytat za „Legalne narkotyki wg europejczyków”, on-line: supermozg.gazeta.pl )

 
Czy to się szybko zmieni? Nie sądzę. Fani liberalizmu obyczajowego, przynajmniej ci z terenów przygranicznych, zwykle mieszkają już poza terenem RP, na szybkie zmiany w wolnościach osobistych i gospodarczych nie licząc. Ci, którzy mogli coś zmienić, machnęli ręką – to już nie XX wiek, dziś można się przeprowadzić zamiast robić rewolucję. Wiele kilkusetysięcznych miast polskich emigrantów jest na zachodzie Europy. W Anglii żyje milion polskich emigrantów. Te tendencje się pogłębią.

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka