Świat pędzi coraz szybciej, a dziennikarze i pisarze mają coraz gorzej. Tryumfy święcą tylko ci, którzy potrafią pisać zwięźle, krótko i dokładnie, albo na łamy dostali się po znajomości (ta druga grupa wg mnie jest nader liczna- sam widzę jak dostaję się na łamy prasy drukowanej).
Rozmaici wydawcy narzucają limity znaków. 1,5 tys., 2 tys. dla kolumnistów, w czasopismach branżowych nawet do 9 tys. znaków. Rozmaici specjaliści skarżą mi się że im to nie wystarcza. Inni- że teksty o gospodarce czy architekturze, o ważnym, „misyjnym" temacie zechciał wydać jedynie tygodnik katolicki. Arcymądry makroekonomista na moje pytanie czy próbował się udzielać publicznie i pisać do prasy, odparł że owszem, napisał jeden tekst, ale go nie opublikowano.
Mnie to śmieszy. W dzień dziecka na scenie wywijaliśmy fiflaki, demonstrowaliśmy różne ciosy i uderzenia, i przeglądając dzisiejszą prasę znalazłem swoje zdjęcie. Wygibasami można mieć swoje 5 minut, intelektem trudniej. Polska prasa drukowana upadła i upada dalej. Presja na krótsze teksty, które można przeczytać w tramwaju czy autobusie, dominacja kolorowych tygodników piszących kolorowo i bardzo pobieżnie. W Polsce nigdy nie zakwitła poważna prasa codzienna jaką znam z RFN, gdzie w każdym wydaniu jest kilkanaście tekstów po jakies 10 tysięcy znaków.
Kto to przeczyta?- pytają się pewnie polscy wydawcy. A tam to się sprzedaje. Nie jest to może sukces wydawniczy, nie są to szybkie pieniądze, ale solidny i stały biznes wydawniczy. Ale być może Polska jest innym krajem. Tutaj przecież nawet nie dojeżdża się po pracy koleją, jak w Niemczech (kolei pasażerskiej w Polsce niemal nie ma w porównaniu z RFN) więc i czytelnictwo prasy mniejsze.
Nie czyta się prasy w domach- jej rolę zastąpiła telewizja. Być może i my, blogerzy, dziennikarze obywatlescy, powinniśmy iść do telewizji? Nakręciłem kilka mało sensownych filmików, w sumie miały 10 tysięcy odwiedzin. Ta moja część salonu miała ich 70 tysięcy, mając 100 razy więcej kontentu. Nie uważam siebie za fotogeniczną osobę, ale może pora po prostu przenieść dziennikarstwo obywatelskie na ekran? Nie słyszałem co prawda o wielu wideoblogach obywatelskich dziennikarzy, natomiast znam popularny videoblog rastamanów z NDK, jeden z hitów polskiego Youtube ( http://pl.youtube.com/watch?v=sw3HubSnmeQ ). Może taka jest przyszłość nas, pisarzy?
(2200 znaków!- coraz zwięźlej!)
Inne tematy w dziale Polityka