Z uwagą obserwuję reakcje polskich tabloidowych komentatorów na poczynania jednego z posłów Platformy Obywatelskiej, p. Janusza Palikota. Osoba ta jest wg mnie jest albo pełna sprzeczności, albo też szybko się przeistacza. Jeszcze 2-3 lata temu wydawała ona skrajnie konserwatywny tygodnik „Ozon", będąc większościowym właścicielem wydającej to pismo spółki „Ozon Media", dziś nakłada koszulkę z napisem „jestem gejem" i mówi o obronie mniejszości. Trudno dociec, czy Janusz Palikot pokonał od tego czasu drogę z pozycji ultrakonserwatywnych do politycznego centrum, a nawet do pozycji liberalnych, czy też był to element jakiejś bardziej skomplikowanej układanki.
Liberałów, zwłaszcza tych mówiących co naprawdę sądzą, w Polsce się tępi- ich opinie, nawet wygłaszane niejako nieoficjalnie, są niekiedy boleśnie trafne. Przypisuje się im obłąkanie, wręcz zarzuca się im błazenadę. Wszystko po to by nie dyskutować z argumentami naszego przeciwnika, ale pokonać je poprzez atak na personę je głoszącego. Z Janusza Palikowa nieprzychylni mu tabloidowi dziennikarze za wszelką cenę próbują robić osobę niespełna rozumu, osobę których wypowiedzi nie należy brać na poważnie.
Niektóre gazety reprodukują fragmenty tabloidów, tak dla śmiechu. Na jednym z owych fragmentów tabloidów widać było zdjęcia jak „błazen skacze do wody". Wnioskować z owego opisu na fotografii należałoby iż wszyscy oddający skoki do wody są błaznami.
Poseł Palikot mówi głośno to co myśli, a to, jak się okazuje, bardzo wielu drażni. A opinie takie posiada nie tylko on. Poglądy podobne do wyrażanych przez niego lęgną się w głowach wielkomiejskiej części polskiego społeczeństwa. Sądzą tak nawet niespecjalnie interesujący się polityką moi koledzy blokersi z którymi wczoraj wieczorem rozmawiałem. Prowadzący Radio Maryja nasz naczelny inkwizytor, co pokazują już sondaże, cieszy się wrogością i nieufnością znacznej części Polaków, bodajże to on statystycznie budzi największe reakcje negatywne. Janusz Palikot kilak razy zagrał na tej karcie, ku rozwścieczeniu sporej części tradycyjnych katolików.
Jednakże poseł Palikot nie trzyma standardów i pewnych reguł etycznych, może niespecjalnie znanych w środowisku polityków. Lekką ręką oskarża, jak np. na swoim blogu sugerował pijaństwo u prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Publiczne określanie kogoś mianem belzebuba czy szatana także jest chyba nadużyciem, nawet jeśli tylko mówi się głośno to co myśli spora część polskiego społeczeństwa. Co innego gdyby J. Palikot przytoczył konkretne dowody przewin owego dostojnika kościelnego, których przecież nagrano setki i umieszczono w Internecie. Być może byłby bardziej przekonujący w swojej krytyce? Dziś walcząc ze swoimi przeciwnikami politycznymi J. Palikot przejął także ich niskie standardy. Tu leży część jego ostatnich wizerunkowych niepowodzeń.
"To jest zły człowiek, czyli - trzymając się języka teologicznego - on jest szatanem. Sieje w sercach ludzi nienawiść. W Radiu Maryja mówi się językiem epitetów, agresji, przemocy, wściekłości. Ukamienowaliby każdego, kto pozwala sobie na ich krytykę."
Opis: o ojcu Tadeuszu Rydzyku
Źródło: polskatimes.pl
"Gdyby Jarosław Kaczyński i Przemysław Gosiewski oraz kolega Antoni Macierewicz zapalili sobie skręta raz dziennie, na pewno Polska byłaby bardziej przyjemna niż wtedy kiedy oni zupełnie na trzeźwo komentują rzeczywistość w naszym kraju."
Opis: o legalizacji miękkich narkotyków
Źródło: wp.pl z 30.06.2008
"Ale co? Ziobro czy mi się podoba? Nie, jest zbyt zniewieściały."
Opis: odpowiedź na pytanie czy podoba mu się.
Źródło: polskatimes.pl
"Więc skoro ma takie ciągoty, trzeba stworzyć jakąś społeczną akcję, niech wszyscy wysyłają wibratory panu Palikotowi, niech się nimi zabawia, niech idzie jak najdalej od poważnej polityki."
Autor: Joachim Brudziński
Opis: o Januszu Palikocie
Źródło: tvn24.pl
Los posła Palikota jest swego rodzaju ostrzeżeniem. Ostrzeżeniem dla tych wszystkich, którzy przychodząc do polityki, sądzą że będą mogli korzystać z pełni wolności słowa. Nie wiedzą, że w polskim światku politycznym karą za to jest oskarżanie przeciwnika o niepoczytalność. W polskiej polityce nie mówi się bowiem tego co myśli, przynajmniej z takiego założenia wychodzą obecni uczniowie polskiej szkoły politycznej. Lepiej skulić głowę, iść z prądem rzeki. Może z doświadczenia już wiedzą że im przeciwne media będą próbowały ich odpowiednio metkować, podważyć w Dzienniku Telewizyjnym ich poczytalność, stosować te same techniki które stosowano wobec przeciwników politycznych za czasów komunizmu.
Dla mnie poseł Palikot, ze swoją swego rodzaju odwagą tudzież charyzmą, jest kimś kto przeciera nowe ścieżki w polskiej polityce. Jeśli przetrzyma nagonkę na swoją poczytalność, i nie podda się presji pewnej grupy dziennikarzy i polityków, to ma szansę udowodnić że polska polityka kiedyś wróci do normalności, sytuacji w której polityk może naprawdę mówić to co myśli. Może być sobą, nie musi być idealny, bez skazy, może być nieco kontrowersyjny, odważny w wypowiedziach, wyrazisty, mieć też do tej polityki dystans. Kazimierz Kutz nazwał posła Palikota „politykiem nowej generacji". Nie jest to bezpodstawne stwierdzenie w polskim parlamencie, w którym osoby o wykształceniu filozoficznym są rzadkością. Poseł Palikot do tego teatru póz i pup za bardzo nie pasuje, ale może właśnie przeciera szlaki dla nowej generacji polityków, odartych z póz i ról? Posłów będących sobą, których w zachodnich demokracjach parlamentarnych nie brakuje?
"Ja uważam prezydenta Lecha Kaczyńskiego za chama".
Opis: komentarz do przecieków z rozmowy Radosław Sikorski - Lech Kaczyński opublikowanych w "Dzienniku"
Źródło: tvn24.pl z 22.7.2008
"Będzie dobrze, Rydzyk modli się za mnie"
Opis: przed decyzją o ewentualnym zawieszeniu go w prawach członka Platformy Obywatelskiej
Źródło: W Sejmie | 2008-06-02
Inne tematy w dziale Polityka