Grzegorz Napieralski.
Grzegorz Napieralski.
staszczyk staszczyk
473
BLOG

Dzień z życia Grzegorza Napieralskiego

staszczyk staszczyk Polityka Obserwuj notkę 4

Ultraciekawa seria opisująca nam życie sławnych osób! Sławni takimi jakich ich nie znacie! Politycy, muzycy, aktorzy.  Bez upiększeń, bez cenzury. Prawdziwe życie.  Zacząć pragnę  od jednego z moich ulubieńców. Jak dobrze pójdzie nie skończy się na tym.

6 rano – Grzegorz budzi się w swoim warszawskim mieszkanku. Bez żony. Żona razem z ukochanymi córeczkami, o których Grzegorz wspomni 20 razy w dzisiejszym porannym poranku tvn 24 została w Szczecinie. Grzegorz odwiedzi studio, ale najpierw wybierze się na grzyby gdzieś za Warszawę. Wczorajsza łubianka została już doszczętnie opróżniona z dorodnych prawdziwków. Czas więc na kolejne spotkanie z Warszawskimi lasami. Jeszcze wcześniej trzeba jednak doprowadzić swoją męską twarz do maksimum przyzwoitości

 

6.15 – Grzegorz myje ząbki. Kilka razy zmienia kierunek prowadzenia szczoteczki, gdyż tak zaleciła mu szczecińska dentystka. Grzegorz słucha swojej dentystki. Po wypolerowaniu uzębienia Grzegorz wchodzi do wanny. -Ajć, za gorąca- szepce z grymasem na twarzy i przesuwa korek w stronę niebieskiej plamki. W wannie czyta atlas grzybów autorstwa Andrzeja Grzywacza. - Koźlarz babka, to by było coś - myśli.

 

7 rano – Przewodniczący SLD jest już po odbytej kąpieli. Czysty i pachnący, pełny grzybowej werwy, czyści brudną łubiankę. Kiedy ta wydaje się wystarczająco czysta aby przywitać stado sutych maślaków Grzegorz, nowoczesny polityk, zakłada nowoczesne gumiaki. - Gotowy- mówi do siebie stojąc przed lustrem w czerwonych gumiakach na nogach i czerwonej łubiance w ręku.

 

8 rano – Grzegorz dociera do jednego z podwarszawskich lasów. Z kieszeni żółtej kurtki wystaje mu grzybowy atlas i lupa. Uśmiechnięty rozpoczyna poszukiwania. Doświadczeni poranni grzybiarze pozdrawiają go serdecznie. Grzegorz wdaje się z jednym z nich w interesującą rozmowę na temat braku kurek. Rozmówca gratuluje politykowi znalezienia dorodnego podgrzybka. Gumiaki przeciekają lecz Grzegorz się nie przejmuje. Czuć atmosferę grzybiarskiego braterstwa, a łubianka Grześka jest coraz to bardziej pełna.

 

10 rano – Grzegorz już w garniturze, obok Jakuba Porady w studiu tvn 24. Opowiada o swoim planie politycznym który przewiduje ulgi dla grzybiarzy. Narzeka też , że rząd PO nie ruszył palcem aby poprawić sytuacje miłośników grzybowego szaleństwa. Ponadto wspomina o swoich córkach, które często odprowadza do szkoły i czyta im Marksa na dobranoc. Na koniec ciekawej rozmowy, polski Zapatero wyjmuje spod telewizyjnego biurka łubiankę pełną grzybów. - A to moje dzisiejsze zbiory- chwali się.

 

12- Posiedzenie rady sojuszu na Rozbrat. Grzegorz obdarowuje kilkoma grzybami Ryszarda Kalisza i Jurka Wenderlicha. Politycy dyskutują na temat przyszłości kraju pod rządami SLD. Rysiek Kalisz jest tak głodny, że zjada surowego grzyba. Napieralski opowiada kolegom o grzybobraniu i nowej pasji – śpiewie w chórze jednego z warszawskich kościołów. Do przestronnej sali zagląda południowe słońce - To będzie dobry dzień- myśli Grzegorz.

 

14.30 – Próba chóru kościelnego w świątyni św. Andrzeja Boboli na warszawskim Mokotowie. Grzegorz dopiero zaczyna więc pobiera lekcje indywidualne, z siostrą Danutą. Tak naprawdę Grzegorza nie interesuje śpiew w chórze. Nowy Kwaśniewski nie rozwija pasji, lecz infiltruje sprytnie środowisko kleru które panoszy się w nadwiślańskim grajdole.

 

15.30 – Grzegorz odwiedza dwie blond bliźniaczki mieszkające skromnie przy placu konstytucji. Opłata za udział w kampanii jest tyleż przyjemna co krótka. Grzegorz nie ma doświadczeń z dwiema naraz. W ramach rekompensaty Grzegorz wręcza każdej z dziewcząt program SLD.

 

17 – Grzegorz odwozi grzyby do domu. Suszy je w specjalnie przygotowanym miejscu; na kaloryferze. Część grzybów idzie do suszenia a część na grzybową.

 

17.30- Przewodniczący pałaszuje sajgonki w restauracji „czerwony smok” w stołecznym centrum handlowy Blue City. Przy okazji przechodzi kolejne poziomy snake'a w swoim noweczesnym telefonie.

 

18 – Grzegorz postanawia spontanicznie porozdawać trochę ulotek pracownikom wychodzącym ze zmiany z jednej fabryk na ursusie. Do ulotki propagującej głosowanie na sojusz każdemu zainteresowanemu wręcza także cukierek o smaku pieczarki. Nowość z zachodu.

 

19. 25- Napieralski w „Faktach po faktach” w rozmowie z Kamilem Durczokiem. Mężczyźni przekomarzają się grzecznie. Napieralski opowiada o tym że jego córki bardzo lubią chodzić z nim na grzyby. Wyjmuje atlas Andrzeja Grzywacza i poleca go wszystkim telewidzom niczym Waldemar Pawlak ipada.

 

20.20 – Wizyta w studiu TVP info. Grzegorz opowiada o niezwykłej erudycji bliźniaczek, które wystąpiły w jego kampanii. Rumieni się przy tym nieznacznie. Ze studia musi wyjść chwilę przed zakończeniem audycji gdyż o 21 rozpoczyna się gruby melanż w capitolu.

 

21.30 – Gruby melanż w capitolu. Grzesiek jest królem parkietu, a seksowne dziewczęcia w każdym wieku nie mogą oderwać od niego wzroku. Uśmiechnięty i wyluzowany Grzegorz niemalże pływa w dyskotekowej rzeczywistości co rusz przenosząc się ; z didżejki, na parkiet, z parkietu za bar itd. Po kilkunastu minutach tańczy na barze z najładniejszą dziewczyną w klubie. Grzegorz wymienia się z nią numerami i po trzech godzinach opuszcza klub. Na trzeźwo.

 

0.30- Jest późno. Przyszły prezydent jest już w swoim mieszkaniu. Nie jest jednak zmęczony. Udany dzień można zwieńczyć porcją pysznej grzybowej.

 

1.00 – Grzegorz leży już w łóżku razem z Jose, swoją maskotką, miniaturką premiera Hiszpanii. Grzegorz czule całuje Jose w czółko i mówi mu dobranoc. Tuż przed snem dzwoni jeszcze do Jurka Wenderlicha. To taki zwyczaj tej dwójki. Jurek mówi że tez już jest w łóżku. Teraz obaj panowie mogą spokojnie oddać się w ramiona Orfeusza. - To był szalony dzień - pomyślał Grzegorz Napieralski i zasnął.

Jan Staszczyk

 

staszczyk
O mnie staszczyk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka