Myślenie nie boli, przynajmniej fizycznie. Niektórzy jednak cierpią psychicznie, gdy muszą coś przemyśleć. Cierpią tym bardziej, im częściej wynik ich rozumowania jest nieprawidłowy.
W przeciwieństwie do rozumowań niezawodnych – dedukcyjnych, rozumowanie za pomocą analogii jest często obarczone błędem. Błąd ten może mieć róże przyczyny.
Analogia opiera się na podobieństwach między różnymi przedmiotami. Nie będę przeprowadzał tu wykładu na temat poprawności i błędów w rozumowaniu przez analogię. Każdy może sobie samemu o tym poczytać. Chciałbym jednak za pomocą dwu przykładów uświadomić, jak łatwo można dojść do błędnych wniosków i jak niewiele trzeba, aby wywołać w nas przekonanie o poprawności jakiegoś rozumowania.
Pierwszy przykład:
Niektórzy już wiedzą gdzie podziała się ta złotówka. Niektórzy jeszcze raz, lub dwa przeczytają uważnie to zadanie i też znajdą prawidłową odpowiedź. Pozostaną ci, którzy cierpią, ale starają się dociec gdzie się podziała ta nieszczęsna złotówka. Ostatnią grupę stanowią ci, którzy już się poddali i za moment klikną myszką przełączając się na inną stronę w internecie. Rozwiązanie tej zagadki, dla tych, którzy nadal nie znają odpowiedzi, podam na końcu (kara musi być).
Drugi przykład:
Samolot, w którym leciał Prezydent.
Prezydent nakazuje lądować w określonym miejscu. Pilot nie słucha i ląduje na innym lotnisku.
Rzekoma analogia:
Prezydent nakazuje lądować w okreslonym miejscu. Pilot go słucha i dochodzi do katastrofy.
Dla uzasadnienia katastrofy podaje się, że ten powyższy przykład jest dowodem na to, że pilot posłuchał Prezydenta. Postąpił zgodnie z jego wolą a wbrew zdrowemu rozsądkowi. Winę za katastrofę przypisuje się Prezydentowi, a na poparcie swojej tezy podaje przykład, który ilustruje coś wyraźnie przeciwnego - pilot nie posłuchał Prezydenta i lądował gdzie indziej. I ten to przykład ma dowodzić niezbicie, że w tym przypadku było inaczej. W sensie logicznym takie twierdzenie to bzdura. Argumentacja jest nieprawidłowo przeprowadzona. Popełniono tak wiele błędów przyjmując to rozumowanie, że brak tu miejsca, aby je wszystkie opisać.
W skrócie powiem tylko, że nie zachodzi tu podobieństwo okoliczności ani skutków.
Analogia nie zachodzi, tylko ze względu na pojedynczą cechę. Im więcej elementów podobnych tym lepiej. Jeżeli którakolwiek z tych okoliczności jest nieprawdziwa lub nie miała miejsca, to nie można mówić o analogii. Nie można podawać jako okoliczności podobnej, takiej okoliczności, która nie miała w ogóle miejsca, jest niepewna lub wręcz inna. Na tej podstawienie nie można wysnuć prawidłowego wniosku o skutku. To wszystko to zwykła „gdybanina”. Dowód na rzekomą winę Prezydenta, w postaci jednego incydentu, jest bardzo marniutki i obarczony zbyt wieloma zastrzeżeniami. Ten przykład to wręcz anty-dowód, ponieważ na tyle odbytych lotów i biorąc pod uwagę także ten jeden incydent, samolot zawsze lądował bezpiecznie a pilot podejmował decyzje samodzielnie i niezależnie, nawet wtedy, gdy rzekomo Prezydent na niego naciskał, bo relacje są tu sprzeczne. Posługując się tu analogią bardziej uprawnione byłoby stwierdzenie, że presji ze strony Prezydenta nie było, lub nie miała ona, żadnego wpływu na pilota.
Reasumując:
Prezydent nie naciskał na pilota – tak wynika z analogii. Podaje nam się za pewnik, że było odwrotnie. Skutek = rezultat jest także zupełnie inny, niż w podawanym przykładzie.
Rozwiązanie zadania z rowerem:
Kolega, który policzył sobie za fatygę dwa złote powinien odjąć tę kwotę od realnej sumy składkowej, a nie ją dodawać.
27 zł – 2 zł = 25
27 zł + 2 zł = 29
Za rower zapłacono bowiem 25 zł. Plus prowizja dla kolegi 2 zł za fatygę. Co daje nam kwotę 27 zł. Każdy zrzucił się po 9 zł, co daje kwotę 27 zł. Kolega, który poszedł po rower nie płacił dodatkowo (sam sobie) za fatygę, ale potrącił sobie kwotę 2 zł. z całej sumy składkowej.
Jak widać na powyższych przykładach, łatwo jest dość do błędnych wniosków przyjmując niesprawdzone przesłanki, lub błędnie przyjmując zależności między nimi. W codziennej pogoni nie mamy czasu na analizowanie wszystkich informacji, które są nam podawane przez media. A szkoda, czasem warto się zastanowić i chwilę pomyśleć.
Inne tematy w dziale Polityka