Harcownik Harcownik
177
BLOG

Czy PO Prezydent Bronisław Komorowski wprowadzi Stan Wojenny?

Harcownik Harcownik Polityka Obserwuj notkę 8

        Czytam na salonie, że komitet klakierów zamiast udzielić kulturalnego i roztropnego poparcia, usposabia jowialnego Bronka na wojnę. Bronek został przeszkolony w posługiwaniu się bronią i wykazuje zamiłowanie w strzelaniu nie tylko do sarenek. Ciekawe, do kogo teraz będzie strzelał, gdy wyruszy na wojnę domową?
Jakoś trudno mi sobie wyobrazić jowialnego Bronka jako boga wojny Marsa. Wyobraźnie mam wielką, ale oczyma wyobraźni widzę jedynie jakiegoś pucołowatego okularnika, w tyrolskim kapelusiku, zaczajonego w krzakach z gotową do strzału dwururką. Nic z charyzmy wodza, patosu czy chwały zwycięscy.

Czy ten komitet doradczy to nie są czasem osoby robiące kiedyś karierę we WRONie?
Pamiętam te czasy. Te osoby zapewne też pamietają – to ich młodość i dla wielu początek karier. Sposób zachowania, styl mówienia dokładnie kopiuje tamtą sytuację. Czy nie widzą tej analogii? Dziwię im się, jak łatwo dali się zmanipulować.
Specjalista od strzelania do opozycji Wojciech Jaruzelski, już udzielił Bronkowi poparcia. Może także udzielił mu kilku praktycznych wskazówek, odnośnie sposobów prowadzenia wojny z narodem. Jaruzelski to fachowiec od tych spraw, a rząd Tuska to rząd fachowców, niezależnie od tego jak bardzo są zdeprawowani i ubabrani moralnie. Przekonaliśmy się o tym nie raz.

Zupełnie niedawno śmiano się z wypowiedzi Kaczyńskiego, że niektórym politykom pomyliły się formacje i stoją teraz tam gdzie kiedyś stało ZOMO.
W świetle tego, co czytam i obserwuję były to prorocze słowa. Ciekaw jestem, gdzie stanie Bronek, wspierający go z całych sił Tusk oraz kilku pomniejszych aktorów tego dramatu, gdy zrozpaczeni ludzie prosto z kościoła wyjdą na ulicę?

Czasy się powtarzają. Ponad 30 miesięcy rządów Tuska i jedyne co mającą do zaoferowania to walka z wrogiem klasowym. Jak to woli, wrogiem ekstraklasy, czy superklasy. Ta kibolska oprawa z szalikami uniesionymi wysoko nad głową, chyba nie jest przypadkowa. Razi mnie to, tak samo jak raziło mnie zachowanie Tuska nad trumną posła Karpiniuka. Nie przepadałem za nim, ale nie podobało mi się to boiskowe przedstawienie, gdy ostatni raz żegnano bądź, co bądź posła na Sejm Rzeczypospolitej. Mimo wszystko zrobiło to na mnie przygnębiające wrażenie.

Można powiedzieć uważaj wyborco, bo i ty możesz stać się ZOMOWCEM wymachującym barwami klubowymi na rozkaz PO. Co i tak byłoby lepsze, niż dać się sprowokować do tego, aby z pałkami ruszyć na współobywateli, którzy różnią się jedynie poglądami politycznymi i wizją przyszłej Polski.
Wielu zapewne ochoczo przystałoby na to,  aby wstąpić do nowego PO-ZOMO. Omamieni obietnicami kariery politycznej, lub choćby możliwością polepszenia swojej sytuacji materialnej.  Przypominam: Ponad połowa Polaków żyje w stanie ubóstwa, a nie jest to na pewno wynik 2,5 letnich rządów Kaczyńskiego w trwającej od 20 lat transformacji ustrojowej.
Dla porównania proponuje zapoznać się z dwudziestoletnim okresem rozwoju gospodarczego w II RP. Porównanie wypada na minus. Skala obecnej degradacji gospodarki jest zatrważająca. Poziom, z którego przyszło odbudowywać Kraj w II RP jest nieporównywalny a mimo to osiągnięto sukces.

Czy Bronek na wojnę ruszy uzbrojony jedynie w Palikota, Bartoszewskiego, Niesiołowskiego i inną pomniejszą gadzinę, zawsze gotowych na zawołanie wykpić, obrazić i wyszydzić przeciwnika? Czy będzie także zdolny wysłać do walki uzbrojone jednostki Policji i Wojska? Zagrożenie jest, ale nie z tej strony, o której paplają w reżimowych mediach. O obiektywizm ocen w PO jest bardzo trudno, kto zagwarantuje, że klakierzy PO nie uznają za konieczne użyć takich środków ostatecznych? Wszak już otwarcie mówią o apokalipsie i walce do końca!
Ta retoryka wojenna jednym tchem wypowiadana jest wraz ze słowami o pojednaniu.
Każdy widzi tu sprzeczność, tylko nie sami propagandziści z PO, którzy eskalują ten konflikt.
Ciekawe, kiedy padnie hasło ostatecznego rozwiązania. Stawiam na profesora Bartoszewskiego, on jest w stanie to hasło wypromować. Autorytet może więcej - jak głoszą zwolennicy PO.
Ja zaś mówię, że od autorytetu wymaga się więcej, ale nikt nie chce tego słuchać - zwłaszcza autorytety.

Ładnie to tak Niemcom i Rosjanom nadstawiać tyłka a na swoich rodaków w kraju wytaczać najgorsze armaty?

No właśnie. Wydaje mi się, że po raz kolejny spróbują sprawdzonej metody bombardowania. Namaszczone autorytety i media reżimowe będą nas bombardować i wywoływać uczucie strachu przed powrotem IV RP.
Nikt już nie pamięta, że IV RP to hasło wymyślone przez spin-doktorów z PO dla zupełnie innych celów.
Przykładowy mechanizm manipulacji:
Spotkanie przed muzeum, pod tablicą pamiątkową. Bronek, który nie bywał w tym muzeum przynajmniej od dwu lat i raczej nie przyłożył się do budowy tego pomnika instytucji, przychodzi w deszczowy dzień i mówi, że on sprzeciwia się zawłaszczeniu historii, bo on ma większe prawa do pamięci i tego miejsca niż inni.
Już to słyszałem nie raz, ale nigdy nie wypowiadano takich słów w tak bezczelny sposób i z takim tupetem. Ten, kto faktycznie wspierał budowę tego Muzeum ma być, osobą która dzieli społeczeństwo i zawłaszcza historie. Sam zaś Bronek jest tym, który wypowiada się w imię miłości i pojednania a motywem jego przesłania jest fałszywy slogan: Kaczyński dzieli. Nie wątpię, że po tej publikacji propagandziści z Po zakupią na Allegro kilka cegiełek budowy muzeum, które przekażą Bronkowi, aby oczyscić szlachetnego Bonka i zaświadczyć o prawdzie.

Ja też mam w swojej rodzinie kilka znanych postaci - dalekich krewnych. Bliżsi krewni niejednokrotnie stawali w obronie Ojczyzny, uzyskując za to wiele odznaczeń. Brat dziadka był czterokrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych. Dwukrotnie brał udział w obronie Warszawy. Gdyby nie to, że w 1939 wykończyli go Niemcy, to zapewne otrzymałby V.M. bo tak stanowią przepisy. Wnioski o kolejne odznaczenia znajdują się w raportach.
Do głowy jednak, by mi nie przyszło powoływać się na zasługi moich krewnych. Byłoby mi zwyczajnie głupio. Gdybym miał zamiar poprosić o protekcje usłyszałbym zapewne, że na swoją opinię musze zapracować sobie sam. Dlatego nigdy nawet nie próbowałem tego czynić.

Wracając do rzeczy. Skłócić naród a potem nim manipulować, to stare bolszewickie metody. Wprowadzać dezinformacje, dewaluować znaczenie słów, ośmieszać. Nie widzę żadnych nowych elementów w kampanii prowadzonej przez PO. Całkiem niedawno taką udawaną troskę wykazywało PO, czy aby na pewno będzie to kampania merytoryczna. Dziś już możemy powiedzieć z całą pewnością: Ta kampania nie będzie merytoryczna i jest to zasługa PO. Do tego właśnie dąży najbardziej. Merytoryczna kampania byłaby gwoździem do trumny tej partii. Taką grę pozorów obserwujemy już od dawna, zwłaszcza gdy przychodzą kolejne rocznice rządów PO, lub gdy wychodzą na jaw kolejne afery tego rządu.

Stan wojenny mnie nie przeraża, bo wiem, że tacy nieudacznicy nie potrafiliby go nawet przeprowadzić. To byłaby parodia większa niż realizacja obietnic wyborczych PO.
Widzę, że PO ma pełne portki a modne stringi nie potrafią dłużej utrzymać zawartości.
Z rozbawieniem przyjmuję kolejne wygłupy przedstawicieli PO.
Coraz częściej niestety jest to bardzo żenujące widowisko.
 

Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka