Bronisław Komorowski wypadł w debacie bardzo marnie. Każdy inteligentny człowiek dostrzegł dysonans, pomiędzy tym co mówił, a tym jakie są fakty. Jak słusznie zarzucił mu Napieralski, Komorowski wiele razy mówił sprzecznie na ten sam temat i nie jest konsekwentny.
Komorowski, atakował zarówno Napieralskiego jak i Kaczyńskiego, przy czym ataki miały mało merytoryczny charakter. Zarzucanie układu SLD-PiS, kiedy zaledwie kilka dni wstecz zawierało się układ PO-SLD, w kwestii wyboru nowego prezesa NBP jest cyniczne i mało skuteczne.
Bronisław z całą pewnością nie jest osobą, która łączy Polaków. Wypadł (nie tylko w debacie) na tego, kto wyraźnie dzieli i antagonizuje.
Nie można mieć żadnej wątpliwości co do faktu, że Komorowski byłby słabym Prezydentem popełniającym liczne gafy, bardzo nie merytorycznym, o pobieżnej znajomości tematu i mało empatycznym.
W kwestiach programowych nie usłyszeliśmy od Bronisława nic konkretnego poza retoryką zielonej wyspy wzrostów. O gigantycznym deficycie budżetowym, wzroście bezrobocia, spadku sprzedarzy - ani się zająknął. Gdyby usunąć wszystko to, co dotyczyło PiS, to okazałoby się, że PO nie ma nic do zaoferowania społeczeństwu. Czy walka z PiS to jedyne zajęcie tego rządu, który od 2007 roku kompletnie nic nie zrobił? Usłyszałem coś o schetynówkach jako o wielkim sukcesie PO. Czy ktoś może mnie oświecić w temacie, bo jakoś nie znajduję tego w programie PO. Może coś im wyszło bokiem?
Przypisanie sobie sukcesu Gazoportu to jawna kpina i wierutne kłamstwo, zwłaszcza, że Niemcy nie uwzględnili naszego protestu w sprawie zbyt bliskiego przebiegu rury gazowej z Rosji.
Szkoda gadać na temat zalet Bronisława. Ja widzę tylko jedną: Jest śmieszno i straszno zarazem. Takie jednak zalety predestynują do roli prowincjonalnego aktora (sufler niezbędny), a nie do roli Prezydenta RP.
Tak się zastanawiam, jaki rzeczywisty poziom profesjonalizmu politycznego prezentował niegdysiejszy przeciwnik Komorowskiego w prawyborach Radosław Sikorski?
Wszyscy pamiętamy jaką przewagę miał Komorowski nad Sikorskim. Udało im się uniknąć merytorycznej debaty. Wszyscy dostrzegali wpadki w gorącej wodzie kąpanego Sikorskiego a przymykali oko na jowialność Bronka. Dwie skrajności w marnym opakowaniu. Minęło troszkę czasu i okazuje się, że Bronek to amator, któremu strach nawet dać broń do ręki.
Rozumiem teraz, skąd ta niemoc sprawcza w rządzie PO. To są zwykli dyletanci, którzy sprawnie to potrafią jedynie na zawołanie wypowiadać farmazony. Poznaliśmy ostatnio dwu czołowych przedstawicieli tej partii – drugą osobę w państwie marszałka Sejmu Komorowskiego i ministra spraw zagranicznych Sikorskiego. Teraz wiem, dlaczego spawy w Polsce mają się tak, jak się mają, czyli nienajlepiej (lekko mówiąć). Do władzy doszły oszołomy, które usta mają pełne frazesów i obietnic. Potrafią tylko krytykować, ale nic konstruktywnego nie potrafią stworzyć. Doszli do władzy posługując się kłamstwem i manipulacją antagonizując Polaków, którzy głosowali nie za, lecz przeciwko. Przeciwko temu co usłyszeli w reżimowych mediach i zaprzyjaźnionych gazetach.
Słyszałem kiedyś o rozliczeniu za wszystkie zbrodnie Kaczyzmu. Lapsus laptopu Ziobry i inne medialne hucpy oraz ataki nadal mam w pamięci, ale efektów i wyroków w tych sprawach żadnych nie ma, bo nie może być. Są jedynie umorzenia spraw politycznych, bowiem nie ma żadnych podstaw prawnych do skazania. W między czasie zmieniło się za to kilku ministrów sprawiedliwości w rządzie PO.
PO to partia bez przyszłości. Z takimi ludźmi nie ma żadnych szans na jakikolwiek rozwój. Przyklad stoczni jest wystarczającym dowodem.
Proszę spojrzeć na Bronka, tak normalnie i obiektywnie a nie przez różowe okulary, lub inne różowe atrybuty.
Inne tematy w dziale Polityka