Jak to SLD w obronie świeckości Ojczyzny przeciw Konstytucji wystąpiło.
Dzisiaj SLD zorganizowało wiec w obronie Konstytucji. Wiec odbył się na Placu Konstytucji w Warszawie. Każdy aparatczyk miał pod pachą Konstytucję.
W treści zaproszenia zamieszczonego w Internecie napisano miedzy innymi:
„w imieniu Przewodniczącego SLD, Grzegorza Napieralskiego zapraszamy wszystkich, którzy uważają , że Konstytucja nie może być łamana. Wszystkich, którzy są przekonani, że Polska musi być Państwem świeckim. Wszystkich, którzy zbulwersowani są ostatnimi wydarzeniami pod Pałacem Prezydenckim.”
Konstytucja nie powinna być łamana. To oczywiste. Tyle tylko, że następne zdanie powyższego zaproszenia łamie Konstytucje i jest niezgodne z treścią jej zapisów.
Cyt.: „Polska musi być Państwem świeckim”.
Nie wiem, jaką Konstytucję posiadają aparatczyki SLD-owskie, ale sądząc po żelaznych twardogłowcach, przypuszczać można, że sięgnęli do PRL-owskiej Konstytucji wydanej w 1952r. Sięgam więc i ja. Szukam, szukam i o dziwo nie znajduje tam słowa o świeckości państwa, ba w ogóle słowo świecki w Konstytucji PRL nie występuje. O religi mówi natomiast artykuł 70.
KONSTYTUCJA POLSKIEJ RZECZYPOSPOLITEJ LUDOWEJ UCHWALONA PRZEZ SEJM USTAWODAWCZY W DNIU 22 LIPCA 1952 R.
(Dz. U. Nr 33, poz. 232 z dnia 23 lipca 1952 r.)
Art. 70.
1. Polska Rzeczpospolita Ludowa zapewnia obywatelom wolność sumienia i wyznania. Kościół i inne związki wyznaniowe mogą swobodnie wypełniać swoje funkcje religijne. Nie wolno zmuszać obywateli do niebrania udziału w czynnościach lub obrzędach religijnych. Nie wolno też nikogo zmuszać do udziału w czynnościach lub obrzędach religijnych.
2. Kościół jest oddzielony od państwa. Zasady stosunku państwa do kościoła oraz sytuację prawną i majątkową związków wyznaniowych określają ustawy.
3. Nadużywanie wolności sumienia i wyznania dla celów godzących w interesy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej jest karane.
Po przeczytaniu tego art. 70. wnioski nasuwają się same, więc tym bardziej jestem zdumiony, o jakiej Konstytucji mówią SLD-owskie aparatczyki. Biorę więc do ręki obecnie obowiązującą Konstytucję.
KONSTYTUCJA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ z dnia 2 kwietnia 1997 r.
(Dz. U. z dnia 16 lipca 1997 r.)
Czytam od deski do deski łącznie z preambułą. Znowu nie mogę znaleźć słowa świecki.
Szukam, więc artykułów mówiących o religii. Zaczynam od art. 24, bo tak ktoś z SLD zainsynuował na wiecu. No niestety, artykuł ten nie dotyczy religii, a dotyczy pracy. Wcale mnie to nie dziwi, bo o religii, jak i o pracy aparatczyki z SLD mają nikłe pojęcie.
Popełnili „błąd komorowskiego” - pomylili numery artykułów. O religi mówi, bowiem art. 25:
Art. 25.
1. Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione.
2. Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.
3. Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego.
4. Stosunki między Rzecząpospolitą Polską a Kościołem Katolickim określają umowa międzynarodowa zawarta ze Stolicą Apostolską i ustawy.
5. Stosunki między Rzecząpospolitą Polską a innymi kościołami oraz związkami wyznaniowymi określają ustawy uchwalone na podstawie umów zawartych przez Radę Ministrów z ich właściwymi przedstawicielami.
Jak wyraźnie wynika z treści tego artykułu, władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej ZACHOWUJĄ BEZSTRONNOŚĆ W SPRAWACH PRZEKONAŃ RELKIGIJNYCH, światopoglądowych i filozoficznych, ZAPEWNIAJĄC SWOBODĘ ICH WYRAŻANIA W ŻYCIU PUBLICZNYM.
Z treści Konstytucji jednoznacznie wynika, że państwo polskie nie jest świeckie, ani nie jest wyznaniowe, jest po prostu NEUTREALNE ŚWIATOPOGLADOWO. Co więcej, zapewnia swobodę wyrażania religii w życiu publicznym. Równie doniosły jest kolejny trzeci punkt tego artykułu.
Jak podaje Katechizm: "Właściwością stanu ludzi świeckich jest życie wśród świata i spraw doczesnych".
Świecki w potocznym i najszerszym rozumieniu to tyle, co niemający związku z religią. Państwo nie powinno być ani świeckie ani wyznaniowe. Obie te postawy, w duchu tolerancji i zrozumienia, mają prawo do wspólnej afirmacji.
Wierni świeccy (laikat) to w Kościele katolickim wierni nieżyjący w stanie kapłańskim ani zakonnym. Stan świeckich, przez wieki traktowany jako drugorzędny w Kościele, doczekał się odpowiedniego uznania dopiero podczas Soboru Watykańskiego II. Obecnie mówi się o powołaniu świeckich.
Mówiąc obrazowo: Państwo świeckie i państwo wyznaniowe, to dwa końce tego samego kija.
Powróćmy do Konstytucji. Szukam kolejnych artykułów dotyczących religi i znajduję artykuł 35 mówiący o mniejszościach narodowych i etnicznych.
Art. 35.
1. Rzeczpospolita Polska zapewnia obywatelom polskim należącym do mniejszości narodowych i etnicznych wolność zachowania i rozwoju własnego języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju własnej kultury.
2. Mniejszości narodowe i etniczne mają prawo do tworzenia własnych instytucji edukacyjnych, kulturalnych i instytucji służących ochronie tożsamości religijnej oraz do uczestnictwa w rozstrzyganiu spraw dotyczących ich tożsamości kulturowej.
Brawo, wszak szczycimy się na całym świecie, że od wieków jesteśmy krajem tolerancyjnym wobec obcych. Kolejny artykuł Konstytucji RP mówiący o religii to artykuł 53.
Art. 53.
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.
Treść jest tak prosta, zrozumiała i oczywista, że nie ma co jej komentować. Trzeba mieć złą wolę, lub być pospolitym idiotą, aby doszukiwać się w Konstytucji świeckości Państwa. Tym bardziej niestosowne jest bronić świeckości Państwa na wiecu publicznym i powoływać się przy tym na zapisy Konstytucji, które ani słowem o tej świeckości nie wspominają.
I na tym kończą się w zasadzie zapisy Konstytucji RP odnoszące się do religii. Pomijam mało dla nas znaczące artykuły 85 i 233.
Zastanawiam się, czy SLD nie korzystało z jakiejś jeszcze innej konstytucji. Jednak nie zaprzątam dalej sobie tym głowy. Zresztą nie wierzę, że zbytnio przejmują się zapisami Konstytucji, ponieważ, jeden z prominentnych ojców chrzestnych SLD - Wojciech Jaruzelski wprowadził stan wojenny wbrew ówczesnym zapisom Konstytucji. Lamentu ze strony komunistów nie było, lecz nastąpiło przyklepanie bezprawia, wbrew fundamentalnej zasadzie lex retro non agit.
Zastanawia mnie jednak, jak osoby obecnie zasiadające w parlamencie mogą jawnie opowiadać jakieś dyrdymały stając rzekomo w obronie świeckości Państwa, co rzekomo ma wynikać wprost z Konstytucji RP? Będąc równocześnie w opozycji do grupki modlących się osób pod znanym krzyżem. Nie słyszałem, aby ta grupka szykowała zamach na Konstytucję. Wręcz przeciwnie, to rzekomi obrońcy Konstytucji zapowiadają w sejmie „poważną” debatę. Tak naprawdę będzie to zwykła przedwyborcza zadyma, jak spod dyskoteki w remizie, gdzie sztachety, będą fruwać jak stado wróbli. Nie chce powtarzać głosu gminu, że chyba konstytucja pomyliła im się z prostytucją polityczną i przedwyborczą. Zdążyliśmy przywyknąć, że zazwyczaj przed okresem wyborczym SLD-owscy pijarowscy serwują nam starego odgrzewanego kotleta a’la aborcja w sosie, invitro z innymi niestrawnymi i nieświeżymi dodatkami.
Proponuje SLD-owskim aparatczykom zorganizowanie prawdziwie patriotycznego wiecu: „Wiecu czytania na głos i ze zrozumieniem treści zapisów Konstytucji RP”. O patronat nad tym szczytnym dziełem poprosiłbym urzędującego Prezydenta Bronisława Komorowskiego, bo i on pomimo kilku lat pełnienia obowiązków drugiej osoby w Państwie, miesza numerację artykułów ustawy zasadniczej.
Do udziału w wiecu koniecznie należy zaprosić wszystkich młodych wykształconych z dużych miast, którzy w atmosferze happeningu mogliby na pamięć nauczyć się chociażby trzech wyżej wymienionych artykułów obecnie obowiązującej Konstytucji RP.
W antrakcie można by obejrzeć walki małpiszonów na latarniach.
Obok można także prowadzić warsztaty i porady logopedyczne z naciskiem na poprawną wymowę słowa MONUMENT. Tu moja dobra rada, przed warsztatami należy odstawić piwo, bo inaczej praca nad wymową może nie dać pożądanych rezultatów.
Można też porozmawiać o etyce. Aparatczyki SLD-owskie z nienawiścią patrzą na lekcje religii, choć mogliby sami zorganizować lekcje etyki na wzór lekcji religii. Niestety najprostszy pomysł to zlikwidowanie obydwu rodzajów lekcji. Typowa komunistyczna zagrywka. Widocznie o etyce także nie mają pojęcia.
Indywidualne zaproszenie należy wysłać też do znanej blogerki z Krakowa. Niech kobiecina użyje trochę świata, zamiast kisnąć przed komputerem i publikować te swoje seanse nienawiści przeplatane na przemian z bezrozumnymi peanami na cześć Palikota, Niesiołowskiego i innego amoralnego planktonu politycznego. To właśnie wieloletnie, systematyczne i uporczywe występki tego planktonu rodzą takie owoce nietolerancji jakie mogliśmy obserwować wczoraj w nocy pod krzyżem.
Reasumując:
Stare porzekadło mówi: Obyś żył w ciekawych czasach. Obecne czasy są jednak tak popie[autocenzura]one, że nawet filozofom nihilistycznym nie śniło się, iż można bronić zapisów Konstytucji, nie czytając jej uprzednio i w dodatku będą to robić wybrani demokratycznie reprezentanci narodu, ślubujący przestrzeganie tejże Konstytucji. To jest dopiero powód do zbulwersowania.
Niezbadane są zakręty zwojów mózgowych, członka SLD. Złośliwi mówią, że aby zapisać się do SLD, zamiast mózgu trzeba mieć mięśnie – gładkie mięśnie. Obserwuję z niesmakiem, że SLD przestaje mieć monopol na gładkie mięsnie i gładką mowę. PO przeskoczyło i dwa razy obiegło starego mistrza PR.
Wasze wysiłki zniszczenia życia religijnego i przepędzenia go z przestrzeni publicznej, są żałosne. Występujecie w roli nietolerancyjnych fanatyków, wbrew temu, co wynika z Konstytucji. Nie wystarczy nosić Konstytucję pod pachą, trzeba również od czasu, do czasu, ją przeczytać.
Transmitowane na cały świat obrazki spod krzyża, wystawiają Polskę na śmieszność i niezrozumienie. To politycy ponoszą winę za obecny stan rzeczy. Nie mam złudzeń, że robią to świadomie i celowo.
Dziwią się zapewne ludzie na świecie, jak w takiej katolickiej i tolerancyjnej Polsce, z której pochodzi Papież Jan Paweł II, można tak zaszczuć i sponiewierać grupkę wiernych modlących się pod krzyżem.
W europejskich społeczeństwach, nie wzbudza to śmiechu, a jedynie zdziwienie i zażenowanie.
Jeszcze większe zdziwienie mogłaby tylko wzbudzić transmisja z wiecu SLD w obronie świeckiego państwa połączona z protestem przeciwko łamaniu Konstytucji RP oraz równoczesne przedstawienie treści jej zapisów.
Inne tematy w dziale Polityka