Nie chodzi tu o perspektywy kariery zawodowej, ale raczej o horyzonty myślowe Premiera RP Donalda Tuska.
Co do kariery zawodowej, to marzeniem "człowieka z szafy" jest załapanie się na dobrze płatną posadkę w UE, gdzie za pieniądze podatnika mógłby robić to, na czym najbardziej się zna, czyli nieodpowiedzialnie leniuchować. Musze od razu sprowadzić na ziemie marzyciela wizjonera i powiem tylko, że tam mają swoich, którzy chociaż może nie są doskonali, ale przynajmniej wypełniają minima przyzwoitości, odpowiedzialności i prawdomówności.
Odnośnie prawdomówności: Po całej masie cynicznych kłamstw i pustych obietnic, którymi zasypywał nas Donald Tusk, po głębszym zastanowieniu musze przyznać, że w jednej sprawie się nie pomylił. Chodzi mianowicie o sławne motto życiowe, które już od bardzo dawna przyświeca jego karierze a które brzmi: Polskość to nienormalność.
Wyjątkowo akurat w tym jednym przypadku Donald Tusk miał całkowitą rację. Na dowód tego jego własny syn ogłosił, że można nazwać go debilem. Oto twoje dzieło Donaldzie i nie wyprzesz się ojcostwa, (chociaż, kto cię tam wie). Spłodziłeś debila. Ile pomniejszych debilstw spłodziłeś podczas swego urzędowania? Długo można by wyliczać.
Od razu musze zaznaczyć, że pryzmat horyzontów myślowych premiera jest nadzwyczaj wąski i nie obejmuje całej Polski, a jedynie pewną upośledzoną część. Nie każdy Polak jest debilem, chociaż wielu głosowało na Donalda Tuska, czyniąc go na wiele lat jedną z najważniejszych osób w państwie.
Myślę, że nadszedł już najwyższy czas, aby półdebile popierający partię nienormalności zrehabilitowali się. Macie szansę, możecie to zrobić teraz podstawiając pod szafę taczkę, tylko, błagam wywożąc premiera nie śpiewajcie swojego hymnu: Polacy nic się nie stało, Polacy nic się nie stało ...
Inne tematy w dziale Polityka
