Spotkałem się kolegą, który właśnie odwiedza Polskę. Przywiózł ze sobą kilka książek i poprosił mnie abym jedną z nich przekazał pewnej osobie, bo on już nie zdąży tego zrobić. Zgodziłem się.
Przejrzałem książkę i musze stwierdzić ze smutkiem, że Przedsiębiorstwo Holokaust znowu nadaje, jak niezmordowany agent J23.
Tytuł książki:Shattered Spaces. Encountering Jewish Ruins in Postwar Germany and Poland
Autor: Michael Meng
Spis treści:
List of Illustrations
Preface
Introduction
Confronting the Spoils of Genocide
Clearing Jewish Rubble
Erasing the Jewish Past
Restoring Jewish Ruins
Reconstructing the Jewish Past
Conclusion
Notes
Acknowledgments
Index
W książce tej możemy miedzy innymi przeczytać o tym, że istnieją łupy ludobójstwa, których nie chce oddać Polska. O celowym przekształcaniu żydowskich terenów - chodzi o to, że zamiast budować skanseny żydowskiej kultury, władze miast budowały bloki mieszkalne, ulice, budynki użyteczności publicznej. Tym samym zacierały ślady długiego prześladowanie mniejszości żydowskiej. Przekształcanie żydowskich miejsc dokonywane było z głębokim poczuciem lęku o Holokauście. Społeczność żydowska chciała utrzymać symbole przemocy, współudziału i obojętności.
Autor ujawnia też tajemnicę poliszynela, że przed wojną rosyjscy Żydzi "sfabrykowali swoje żydowskie pochodzenie", aby dostać się do Niemiec.
Dostało się też Romanowi Giertychowi: Nacjonalistyczna Liga Polskich Rodzin zyskała 7,9 procent głosów w wyborach parlamentarnych. Od maja 2006 r. do sierpnia 2007 r. liga stanowiła część polskiego rządu. Jej lider, Roman Giertych, kierował działem edukacji. Atakował Żydów, feministki oraz homoseksualistów za pośrednictwem mediów takich, jak prawicowa katolicka stacja Radio Maryja. Sposobem na osłabienie antysemityzmu i homofobii w jego partii, były wygłaszane publicznie gesty tolerancji: takie jak zwiedzanie Jedwabnego dla upamiętnienia zamordowania miejskich Żydów w czasie Holokaustu.
Potem autor popada w rozważania filozoficzne o kosmopolityzmie, bo trudno jest mu połączyć ogień z wodą, czyli kosmopolityzm z forsowaną przez środowiska żydowskie ideą dziedzictwa i pamięci.
Gdyby nie te rzeczy o których napisałem powyżej, byłaby to nawet ciekawa książka. A tak wyszło, jak w radzieckim filmie, gdzie niemal zawsze przemyca się jakąś ideologie.
Myślę, że to nieładnie pisać w takiej formie o problemach Polaków i Żydów. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to niech nie dziwi się i nie oburza, kiedy ktoś inny pisze, że Żydzi w Getcie Łódzkim aktywnie wspierali wysiłek zbrojny III Rzeczy szyjąc dla nich ubrania i ekwipunek. Także dla tych najbardziej zbrodniczych formacji, jak SS czy SD.
Inne tematy w dziale Polityka
