Harcownik Harcownik
674
BLOG

Nieudacznicy i krętacze, czyli obyczajność prawnicza z PRL-u.

Harcownik Harcownik Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

   Doprawdy żal mi tych małych kombinatorów mieniących się nadzwyczajną kastą ludzi. Właśnie przeczytałem, że pełniący tymczasowo obowiązki Pierwszego Prezesa Sadu Najwyższego sędzia Iwulski (ostatni znany mi stopień wojskowy to pułkownik) potwierdził, iż Małgorzata Gersdorf formalnie poszła już na urlop i ma 38 dni urlopu. 


Zatem Iwulski podtrzymuje narrację o tym, że Pierwszym Prezesem Sądu Najwyższego nadal jest pani Gesdorf. Nie uznaje tym samym przejścia z mocy prawa tej pani w stan spoczynku, co stwierdzone zostało odpowiednim dokumentem wydanym przez Prezydenta RP.
Na pytanie, czy po upływie tych 38 dni, Gersdorf wróci na stanowisko I prezesa SN, Iwulski powiedział, że "taki jest plan w dniu dzisiejszym"
Konsekwentnie Iwulski powinien wypłacić pani Gesdorf pieniążki za czas urlopu.


Ale … zdaniem Iwulskiego "sytuacja jest dynamiczna" i "ciężko przewidzieć", jak się rozwinie.


Jeżeli wypłaci pieniążki Pani Gersdorf tytułem płatnego urlopu, to złamie prawo.
Jeżeli wypłaci jej odprawę, to przyzna się, że gadał bzdury i co innego mówił, a co innego robi. Takie postępowanie zawsze dla sędziego jest kompromitujące.


Nasz cwaniaczek, ma dylemat, ale ma także plan. Polega on na tym, by wypłacić tyle, ile z pewnością się należy, a resztę złożyć do depozytu - takiego finansowego, budżetowego - poinformował Józef Iwulski.
Jest tylko problem, bo musi uzyskać akceptacje głównej księgowej. Jednym słowem, chciałby przerzucić odpowiedzialność na inną osobę. Bo mimo wszystko i tak trzeba podać tytuł – podstawę wypłaty. Tertium non datur, jak mawiali starożytni.


Ludzie kochani, takiego nieudacznika i kombinatora mamy teraz w zastępstwie sędziny, która kłamliwie wypierała się udziału w politycznych wiecach. Gdzie stanowczość i konsekwencja - cechy wymagane wobec każdego sędziego. Obserwując jego zachowanie i wypowiedzi już nie wiadomo, czy  Iwulski jest w 100% przekonany o swoich racjach, czy też uznaje decyzje Prezydenta za zgodne z obowiązującą ustawą i się im podporządkuje?


Skoro wymyśla jakieś depozyty, to jego asekuranckie zachowanie wskazuje, że jednak posiada jakieś wątpliwości. Ma świadomość, że sytuacja jest prawnie wątpliwa i niepewna.


Jeżeli ma wątpliwości, to przypominam, że posiada inicjatywę wszczęcia postępowania w sprawie rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego i może, a nawet powinien wystąpić z takim wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego. Spór kompetencyjny może dotyczyć tylko kompetencji do podjęcia określonego działania lub decyzji, a nie ogólnego zakresu uprawnień i obowiązków poszczególnych organów konstytucyjnych państwa. Zatem faktycznie mamy do czynienia z pozytywnym sporem kompetencyjnym, gdyż dwa centralne konstytucyjne organy państwa uznały się za właściwe do rozstrzygnięcia tej samej sprawy. Mamy mianowicie dwie decyzje:

Jedną jest zarządzenie Prezydenta o przejściu z mocy prawa w stan spoczynku pani Gersdorf ze wszystkimi wynikającymi z tego faktu konsekwencjami - to znaczy, że pani Gersdorf nie jest już Pierwszym Prezesem Sądu Najwyższego.
Drugą jest uchwała sędziów Sądu Najwyższego o pozostawaniu Pani Gersdorf na stanowisku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.


Zatem rodzi się pytanie: Mamy, czy nie mamy Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego?


Jedynym kompetentnym organem do rozstrzygnięcia tego sporu jest Trybunał Konstytucyjny. Sprawa wydaje się oczywista zwłaszcza, że Trybunał Konstytucyjny już orzekał w podobnej sprawie [Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 24 czerwca 1998 r. sygn. akt K. 3/98.]. Więc nie ma powodu, aby linia orzecznicza nie została utrzymana.


Sytuacja niepewności prawa musi być usunięta. Mamy nieudacznika bojącego się konsekwencji i chwytającego się jakiś karkołomnych wybiegów prawniczych. Czyli z postawą niegodną sędziego piastującego tak wysokie i odpowiedzialne stanowisko. Obywatele mają prawo oczekiwać od Iwulskiego działań zmierzających do jednoznacznego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji, także dla dobra wymiaru sprawiedliwości w trosce o funkcjonowanie państwa i jego najwyższych organów. Nie można tolerować bezhołowia i prywaty.


Skoro wyraźnie widać, że nadzwyczajna kasta 'gra na czas' i nie ma zamiaru działać w dobrej wierze i z najwyższą troska o dobro wspólne, to może wniosek taki do Trybunału Konstytucyjnego powinien złożyć Prezydent RP?

Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo