Harcownik Harcownik
328
BLOG

Krajobraz po bitwie - pierwsze starcie.

Harcownik Harcownik Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 6



Czasem tak bywa, że ktoś niewystarczającej wiedzy, aby prawidłowo ocenić sytuację, czasem ma pewne deficyty intelektualne, a czasem, po prostu, jest zbyt zajęty, aby zastanowić się nad pewnymi sprawami, gdyż ma wiele własnych nierozwiązanych problemów.

Wyobraźmy sobie taką sytuację:
Dzwonek do drzwi pewnego jegomościa. Jegomość powoli zbiera się z fotela, wlecze się zrezygnowany do drzwi i je otwiera, a tam młoda ładna dziewczyna prawie naga, bo ubrana jedynie w przeźroczystą haleczkę, uśmiecha się, patrzy przymrużonymi zmysłowo oczkami i pyta:
- Czy sąsiad może pożyczyć szklaneczkę cukru, bo właśnie mi się skończył?
Jegomość, jak rażony piorunem, z miejsca boksuje w kapciach i  już krzyczy z przedpokoju:
- W tej chwili sprawdzam!
W kuchni słychać rumor, coś się potłukło, długo, nic a potem szuranie nogami i zjawia się smutny jegomość i mówi:
- Niestety nie mam droga pani, ale jak trzeba to pobiegnę do sklepu i kupię.
- Nie dzięki, już nie trzeba, mówi dziewczyna z wyraźnym grymasem na twarzy, odwraca się i szybko odchodzi.
Jaki płynie morał z tej opowiastki?
Ano taki, że czasem nie warto zwracać uwagi na słowa, które są tylko grą pozorów.
Podobnie jest w polityce.
Opadł kurz po pierwszym starciu, w którym polityczne pasożyty walczyły o to, aby wyborcy na nich zagłosowali. Aby swój los oddali, w ich ręce.

Czas na podsumowanie:

PO-KO - Prostym, aby nie powiedzieć prostackim i naiwnym rozumowaniem wykoncypowali, że jeżeli zbierze się do kupy tych, którzy nienawidzą Kaczyńskiego i PiS, to po zsumowaniu głosów otrzyma się ich więcej, niż partia rządząca. A wygrana może stanowić impuls do odwrócenia niekorzystnych trendów. Rezultat zaś był taki, że na karkach i błędach działaczy PO najwięcej mandatów zdobyły matuzalemy nieboszczki PZPR. Może, dlatego, że w zasadzie nic nie robili i nie epatowali swoim radykalizmem.
PO-KO nie ma żadnego pozytywnego programu gospodarczego, a program polityczny wygląda tak, jakby był wprost napisany w Berlinie - chodzi o niszczenie tradycyjnych wartości o rozbicie dzielnicowe, rozmnożenie biurokracji w terenie, o jej zdublowanie i zmarginalizowanie wpływów biurokracji centralnej. To jest po prostu jeden ze sposobów Kramka na obalenie legalnej władzy w Polsce.


WIOSNA - Między innymi za niemieckie pieniążki partia ta miała wysądować, jakie poparcie uzyska alternatywa tzw. trzeciej drogi. Miała zagospodarować głosy tych, którzy nie popierają ani PO, ani PiS i są zmęczeni wzajemną walką obu tych ugrupowań. Okazało się, że poparcie WIOSNY jest na tyle niewielkie, że partia ta nie liczyłaby się w przyszłym układzie politycznym. Dlatego Niemiaszki zmuszone ostały do szybkiej zmiany planów i radykalniejszych posunięć. Mówiąc obrazowo jeden koń słabnie (PO-KO) a drugi jest zbyt cherlawy (WIOSNA). Możliwe są dwa sposoby rozwiązania tej sytuacji: albo doprowadzić do połączenia z PO, podobnie jak to miało miejsce z Nowoczesną lub Ruchem Palikota, albo przykręcić kurek z pieniędzmi, co automatycznie wygasi działalność WIOSNY.
Połączenie nie tworzy wartości dodanej, a wręcz osłabia PO. Gdyż radykalne pasożyty, przeskakują w stanowiskach niegdysiejszą młodzieżówkę PO, która latami wykonuje czarną robotę i nic z tego nie ma. Nic dziwnego, że wewnątrz partii powstaje ferment.


KONFEDERACJA - To, co jednoczyło różne wyraziste osoby w kampanii do parlamentu europejskiego, raczej na pewno nie sprawdzi się w kampanii do parlamentu polskiego. Nie wystarczy, bowiem być sceptyczny wobec UE, aby wygrać rozgrywki krajowe. Jeżeli chodzi o programy gospodarcze i polityczne poszczególnych członów KONFEDERACJI, to są one zbyt rozbieżne. Jeżeli ugrupowania wchodzące w skład KONFEDERACJI nie opracują wspólnego kompromisu i nie przedstawią spójnego umiarkowanego programu, to nie mogą liczyć na sukces w najbliższych wyborach.
Na podstawie ostatnich informacji wydaje się, że wybrano rozwiązanie polegające na promocji liderów, którzy dostawszy się do polskiego parlamentu, stanowiliby swoisty przyczółek do dalszej inwazji. Taki plan jest zły i nierealny gdyż wcześniej, lub później musi dojść do konfrontacji programowej. Z punktu widzenia wyborcy lepiej, kiedy do tej konfrontacji dojdzie teraz, niż w później - w Parlamencie, bo może się skończyć tak samo, jak w przypadku Kukiz15. Niby dobrze chciał, ale mu nie wyszło - zabrakło środków oraz wsparcia własnych członków.

PiS - Partia lewicowa. Dziki kapitalizm i uwłaszczenie się nomenklatury okrągłostołowej nie wyszło Polakom na dobre. Dlatego PiS poniekąd został zmuszony do przeprowadzenia szerokiego programu socjalnej pomocy i rozdawnictwa. To było konieczne, gdyż sytuacja wielu rodzin była dramatyczna i trudno byłoby ja nazwać nawet wegetacją. Mam nadzieję, że kolejne etapy reformy, zamiast rozdawania przysłowiowej ryby, będą bardziej nastawione na motywowanie i rozdawanie przysłowiowej wędki.
Jak każda partia władzy przyciąga wiele osób bezideowych nastawionych wyłącznie na karierę. W samym rządzie PiS aż roi się od byłych działaczy PO a wcześniej UW. Wciąż jest dużo do zrobienia. Obiecywano działania zmierzającego do oddania Polakom władzy i przywrócenia ich godności, a na razie realizuje się plan oddania władzy przez Polaków na rzecz PiS. Czekamy niecierpliwie na ruch w drugą stronę. Niepokojące jest uczynienie z telewizji publicznej telewizji partyjnej na wzór TVN (które wspiera PO-KO). Efekt jest taki, że najlepiej nie oglądać żadnej telewizji. To samo dotyczy prasy i wielkich portali internetowych, które są zdominowane przez Niemiaszków lub Sorosa. Po drugiej stronie barykady jest podobnie - Sakiewicz stał się drugim, tyle że mniejszym Michnikiem. Dziennikarzy niezależnych ruguje się z mediów publicznych, marginalizuje i nie dopuszcza do dyskusji.
Siła PiS powinna polegać na wspieraniu osób zatroskanych o Polskę (także tych bez legitymacji partyjnej), na pozyskiwanie szerokiego poparcia społecznego, a przynajmniej kulturalnym przekonywaniu do swoich racji. Na pewno nie wykluczaniu i nie na obrzydliwych pomówieniach o współpracę z Putinem. Takie działania prowadzą nie do wzmocnienia, lecz do słabienia obozu patriotycznego.

PSL- Partia, której program sprowadza się do jednego - być koalicjantem tego, kto wygrywa wybory i wyszarpać jak najwięcej stołków dla siebie. W kolejny etap, to zapuszczanie korzeni przy korycie władzy. Polega on na tworzeniu sieci wzajemnych powiązań, zależności i protekcji. Partia bluszcz.
PSL pewnie prowadzi teraz rozmowy z PiS, lecz PiS będzie grał na zwłokę. Prowadzi rozmowy z PO-KO - walczy o czołowe miejsca na listach wyborczych. A nawet pewnie prowadzi rozmowy z Kukizem, bo kto wie - tak na wszelki wypadek. Problem w tym, że jeżeli partia ta nie przekroczy progu wyborczego, to będzie przysłowiowa fura w kartach i skończy się bluffowanie.













 








Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka