- Jarosław Kaczyński budzi Polaków. Co prawda przy pomocy ojca dyrektora i szefa "Solidarności", ale udało się. Takiego marszu Warszawa nie widziała. Była debata gospodarcza, za chwilę będzie debata zdrowotna, a premier śpi – pisze w felietonie dla „Gazety Wyborczej” Monika Olejnik.
Zdaniem dziennikarki, to Jarosław Kaczyński jest obecnie reżyserem sceny politycznej. Donald Tusk natomiast ma trudne chwile i „wygląda na faceta, który jest przy końcu drugiej kadencji. Ledwo sapie, ledwo zipie, może obudzi Polaków swoim exposé.”
Olejnik ocenia również niezależność prof. Glińskiego. W jej przekonaniu "miarą niezależności pana profesora jest to, że swoje występy medialne konsultuje z PiS". Jej zdaniem, jeśli Glińskiemu się nie powiedzie, to z pomocą partii Kaczyńskiego przyjdzie Tomasz Sakiewicz, który „zapowiada wielki marsz w trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej i rozbicie pola namiotowego pod Sejmem do czasu, aż premier Donald Tusk ustąpi.”
Cały felieton w „Gazecie Wyborczej”
Inne tematy w dziale Polityka