To było zdumiewająco marne. – Co? Komorowskiego podsumowanie debaty. Czytam pomiędzy zdaniami.
Co naprawdę sądzą o wydarzeniach politolodzy, socjolodzy, eksperci i publicyści, możemy się dowiedzieć po miesiącach, latach. Tymczasem, tego co myślą, sensu ich wypowiedzi należy poszukiwać czytając między zdaniami.
dr Jarosław Flis - politolog - Rzeczpospolita
Bronisław Komorowski był lepiej przygotowany, niż można się było spodziewać, miał jasny przekaz, poza nie najlepszym akcentem na koniec debaty, czyli wyciągnięciem jakiegoś pisma.
Prof. Jacek Raciborski, socjolog polityki Uniwersytet Warszawski
Bardzo niedobre było podsumowanie Komorowskiego. Kaczyński przemówił jak mąż stanu. Natomiast Komorowski zaangażował się w drobiazgi, i jakieś zupełnie niezrozumiałe dla widzów sprostowania. To było zdumiewająco marne.
Dr Tadeusz Szawiel, socjolog z UW dla Gazety Wyborczej.
Wydaje mi się, że odpowiedzi Bronisława Komorowskiego często były bardzo skomplikowane i miałem wrażenie, że jego intencją jest raczej zaciemnienie sensu niż zajęcie stanowiska. Po drugie, stosunkowo często po prostu unikał odpowiedzi na pytania.Np. o swoim stosunku do obniżenia wieku emerytalnego poinformował dopiero dopytany. Wolał nie mówić o pewnych rzeczach. Po trzecie, wprowadzał dziwne pojęcia: Polska jako państwo postkolonialne, polityka ekspedycyjna... nie rozumiem tych formuł.
Jak to jest – według Flisa ” jasny przekaz”, a według Raciborskiego zdumiewająco marne podsumowanie ? „Jasny przekaz” według Flisa, a w Gazecie Wyborczej czytam, że intencją Komorowskiego było raczej zaciemnianie niż zajęcie stanowiska. Czytamy, że Komorowski unikał odpowiedzi na pytani, a Flis jasny przekaz otrzymał
Ekspert medialny (czyli taki poproszony przez media o zdanie) uważa, że wygrał Komorowski lub, że był remis – i gdzieś mu się wymsknie jakaś fraza typu – zdumiewająco marny.
Ocenę debaty odkrywa się czytając pomiędzy zdaniami Majcherka – „Mimo dotąd złej passy Bronisławowi Komorowskiemu udało się tym razem uniknąć błędów”.
Gdzie mogliśmy do tej pory Panie Majcherek, przeczytać pańskie spostrzeżenie o złej passie? O błędach Komorowskiego?
Flis mówi o Komorowskim - był lepiej przygotowany, „niż można się było spodziewać”.
Zdaje się, że umknęły mi wypowiedzi Flisa, jak mało się spodziewa po Komorowskim.
Czy w tych sformułowaniach zawarta jest ocena tego co dotychczas zaprezentował Komorowski? Flis mało czego się spodziewał, a Majcherek mówi o złej passie. Kiedy dowiemy się, co tak naprawdę Majcherek sądzi o chaotycznej wizji państwa Komorowskiego?
Ekspert Eryk Mistewicz zauważa, że Kaczyński mówił do ludzi, a Komorowski „zapomniał bądź nie wiedział o tym istotnym szczególe”.
Czyli z tego fragmentu – myśl jest ukryta pomiędzy zdaniami - można wywnioskować, jak wypadł Komorowski wizerunkowo. Po prostu źle. Czy ktokolwiek inny zwrócił na to uwagę? Dopiero czytając między zdaniami, można dopiero się dowiedzieć, co naprawdę myślą eksperci i jak oceniają debatę.
Bezpośrednio po debacie napisałem jedno słowo o Komorowskim – CHAOS. Gdyż Komorowski to jest jeden chaos, bałagan w głowie i dość marnej jakości powierzchowna wiedza.
I drugie – napisałem o temacie tabu. W tych wyborach nie mówi się w ogóle, kto jak jest odbierany. Patrząc na Komorowskiego wyborcy nie dostrzegają manier hrabiego, lecz raczej maniery sołtysa. Jeżeli przejrzeć wpisy w Internecie, tak jak kiedyś w Gronkiewicz widziano bufetową (przepraszam panią prezydent Warszawy) i o tym pisano, tak teraz Komorowskiego odbiera się jak sołtysa, nie jak marszałka sejmu, a cóż dopiero prezydenta.
O tym, że Komorowski nie wygrał debaty, eksperci napiszą i powiedzą dopiero gdy okaże się, że przegrał wybory. Dopiero 4 lipca światełka się pozapalają i powiedzą co tak naprawdę uważali, a nie to co chcieli usłyszeć zapraszający do studia TV – „zdumiewająco marne”, „nie mówił do ludzi”, „kluczył”, nieprzekonywujący, „nie miał jasnej wizji”. Dopiero wówczas fachowość opinii "ekspertów" zweryfikują wyborcy. Ja uważam, ze Kaczyński mówił do ludzi i okaże się to 4 lipca.
Inne tematy w dziale Polityka